Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość meeggi87

problem ze spędzeniem rodzinnych świąt

Polecane posty

Gość meeggi87

Nie wiem, może problem wyolbrzymiam, ale jak możecie to przeczytajcie. Mieszkamy z mężem w innym mieście niż nasi rodzice - oddalonym o 300 km. Widzimy się z rodzicami średnio 3 razy w roku - Wielkanoc, Boże Narodzenia i wakacje. Nasi rodzice mieszkają w tym samym mieście i nawet na tym samym osiedlu. To będą nasze drugie wspólne święta (ja, mój mąż, moi rodzice i teściowa - nie mamy rodzeństwa, teść nie żyje). Jak zwykle przyjedziemy do rodziców w nocy z 23 na 24 grudnia i niestety po południu 26 grudnia musimy wracać, bo mąż ma do pracy. Wigilię zawsze spędzamy wszyscy razem - czyli z rodzicami i teściową. Problem jest z pierwszym dniem świąt. Moja teściowa w każde święta musi jechać do swojej siostry, która mieszka w miejscowości oddalonej o 40 km. Oczywiście musi zawieść tam ją jej syn, czyli mój mąż. Tak było w tamtym roku i teściowa chce żeby było i w tym tak samo. Czyli rok temu rano 25 grudnia musieliśmy zawieść teściową do siostry i siedzieć tam cały dzień. Czułam się tam jak piąte koło u wozu i tylko modliłam się aby jak najszybciej wracać. Do tej ciotki przyjeżdżają jej dzieci z wnukami i po co my jeszcze tam? Ogólnie ta ciotka jest fajna i ta cała rodzina, ale inaczej wyobrażałam sobie wspólne święta. Moja teściowa co tydzień jeździ do tej siostry, więc wydaje mi się, że jak my raz na jakiś czas przyjedziemy do rodzinnego miasta, to mogłaby już z nami spędzić te święta w naszym rodzinnym mieście i z moimi rodzicami. Również tęsknię za swoimi rodzicami i chcę z nimi spędzić święta, a tak to tylko spędzamy wigilię razem, bo 25 mąż musi zawieść swoją mamę do ciotki i wraca późnym wieczorem, a 26 musimy już wracać do naszego domu. Wprawdzie mogłabym nie jechać do tej ciotki i zostać z rodzicami (chociaż jak w tamtym roku chciałam zostać 25 grudnia u rodziców, to teściowa całą wigilię namawiała mnie aby jechać z nimi, więc i rodzice powiedzieli żebym pojechała dla świętego spokoju), ale chciałabym tez spędzić święta z mężem i tym bardziej teraz, bo jestem w 7 miesiącu ciąży. Do tego mój maż nawet w święta nie może napić się wina czy drinka, bo 25 robi za kierowcę, a 26 już musimy wracać. Widzę, że i jego to męczy. Przykro mi, że świąt nie możemy spędzić tylko z naszymi rodzicami, moi rodzice zawsze teściową zapraszają, proponują aby została na noc po wigilii, ale ona zawsze musi w Boże Narodzenie jechać do siostry mimo że widzą się tak często, a z nami widzi się rzadko . Przez to nie chce mi się tych świąt i żal mi zostawać samych rodziców na cały dzień, którzy tak bardzo na nas czekali. Poradźcie co robić? Myślicie że przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzasz. Niech mąż zawiezie teściową sam. Albo po prostu zamówcie taxi i po problemie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, ze Twoja teściowa to egoistka. Przyjeżdżają do niej dzieci, a ona woli jechać do siostry. Musisz się postawić i to jak najszybciej, bo tak już zostanie do końca! To dopiero Wasze drugie wspólne święta, więc masz szansę coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myśle że ta jej teściowa to niezła egoistka :o sama jestem teściową i uważam że tak się nie robi. Albo dzieci, albo taksówka i pa pa, jedz sobie sama babo. Postaw się. A jak mąż się nie zgodzi niech sam z nią jeździ do ciotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi87
"Nie przesadzasz. Niech mąż zawiezie teściową sam. Albo po prostu zamówcie taxi i po problemie usmiech.gif" To akurat nie takie proste. Po pierwsze ona w życiu nie zgodzi się na taksówkę nawet jakbyśmy my za nią zapłacili, bo to aż 40 km w jedną stronę, a autobusy nie jeżdżą tam w Boże Narodzenie. Po drugie chciałabym też święta spędzić z mężem, a tak będzie musiał do później nocy siedzieć z matką u tej ciotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się nie zgodzi na taxi to niech pieszo idzie! Dziewczyno, nie daj psuć sobie Świąt jej fanaberiami, bo całe życie tak wami będzie rządzić! Powiedz że nigdzie nie jedziecie i to najlepiej już teraz. Nie czekaj do Świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poproś rodziców niech nie zapraszają teściowej na wigilie , niech ja spędzi ze swoją siostra . Ty z mężem na całe święta do twojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie takie teściowe są w kawałach. Dwa na dwa. Dwa metry od domu i dwa metry pod ziemią :o Dlatego ja szanuje moją synową. I nie uważam się za pępek świata. A dziewczyne lubię. Polecam innym to nsprawde nie boli :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi87
Dziękuję za Wasze opinie, bo zastanawiałam się, że może wyolbrzymiam problem. Postanowiłam, że nie pojadę do tej ciotki. Porozmawiam z mężem jak wróci z pracy. Powiem co o tym myślę i jak chce, to niech rano zawiezie matkę do ciotki i niech zaraz wraca, a ona niech tam zostanie na noc i tyle. Jak jej nie pasuje, to nie wiem... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu na to się nie zgadzaj! Co za wredna baba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak Twoi rodzice jak widzę to tacy aby było elegancko, po Bożemu i po katolicku. No a teściowa lody pięknie kręci. Ona wodzem i generałem reszta to motłoch i ma tak robić aby jej było cacy. No cóż? Trzeba póki czas pokazać mamusi ze nie tedy droga i przerwać takie numery za nim jej coś innego do głowy strzeli. A na bank za jakiś czas nowy pomysł się narodzi. Jak widzę teściowa z takich które jeszcze trochę a tylko ze schodów zepchnąć i na dole z uśmiechem na twarzy zadać pytanie ? A dokąd to się tak mamusia tak śpieszy, co? Porozmawiaj ze swoim facetem i skończcie raz na zawsze takie praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi87
Dzięki Zdzichu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas zostac z rodzicami, a maz niech zawiezie matke do siostry. Nie przesadzaj, ze musisz koniecznie tego dnia spedzic z mezem, masz go przeciez w domu na codzien. A poza tym skoro ona czesto dowiedza swoja rodzine, to jej syn, a twoj maz, powinien z nia pogadac, aby zrezygnowala z tyvch wyjazdow w swieta. Ona sama niczego nie zrobi. Wiec nie ulegajcie jak male dzieci, bo to glupie jest. Sa granice wymuszania przez rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a twoj maz nie moze jej odwiezc i odebrac potem? To tylko 40 km, ma co prawda 2h z glowy, ale za to reszta dnia uratowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz normalnie meżowi, niech to załatwi ze swoją matką, ty sie nie mieszaj, bo bedziesz najgorsza na świecie.Niech powie, ze przyjeżdżacie na bardzo krótko i chcecie spędzić święta ta i tak, a nie siedzieć u ciotki. Przecież dzieci tej ciotki spędzają swieta z matką, a twoja teściowa gdzie się tam pcha, ma syna niech świętuje, a jak nie ma takiej potzreby , aby świętować z wami, to niech jedzie sama.ogłnie to jakaś dziwna baba, przecież pierwszy dzień ,a w sumie to wasz ostatni świateczny normlanie moz espędzić z wami, a do ciotki pojechać 26. Niech maż niczego nie obiecuje i nie daje się wmanewrować w takie wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi87
"a twoj maz nie moze jej odwiezc i odebrac potem? To tylko 40 km, ma co prawda 2h z glowy, ale za to reszta dnia uratowana" Właśnie chciałam tego uniknąć, bo tak jak ktoś też napisał - to jedyny dzień, w który możemy spokojnie świętować. A tak to w nocy z 23 na 24 mąż musi zrobić 300 km. Później trzeba trochę się przespać, ale też nie za długo, bo to wigilia i wiadomo dużo pracy w domu. Później 25 znowu mąż musi jechać do tej ciotki i tam cały dzień siedzieć aż teściowa się nagada i nawet wina się nie napije, bo 26 znowu musi przejechac 300 km. Pogadam z nim dziś i powiem, że nie życze sobie, aby tam matkę woził i tyle. Powiem niech zaproponuje matce święta wspólnie z nami i moimi rodzicami, a do siostry niech jedzie na sylwestra, czy przed świętami - nie obchodzi mnie to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi87
"Powinnas zostac z rodzicami, a maz niech zawiezie matke do siostry. Nie przesadzaj, ze musisz koniecznie tego dnia spedzic z mezem, masz go przeciez w domu na codzien." I co z tego, że mam go na co dzień. Przecież Boże Narodzenie, to rodzinne święta i wg mnie nic dziwnego, że chcę aby mąż był ze mną przez cały ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bez przesady ze to tylko 2 godziny, bo w jedna i druga strone to juz 80 km i jeszcze jakby mial ja zawiesc i pozniej znowu po nia jechac to juz 160.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'No i właśnie takie teściowe są w kawałach. Dwa na dwa. Dwa metry od domu i dwa metry pod ziemią Dlatego ja szanuje moją synową. I nie uważam się za pępek świata. A dziewczyne lubię. Polecam innym to nsprawde nie boli' Fajna tesciowka jestes :) Moja tez jest fajna, bardzo dobrze sie dogadujemy, nigdy od 10 lat nie bylo zadnej przykrej sytuacji. Maz rowniez ma dobry kontakt z moja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproponuj sprawiedliwy podział w tamtym roku byliście z teściowa u jej rodziny to w tym roku po waszemu, ponadto jak teściowa tak bardzo chce to niech ktoś inny ją zawiezie czy po nią przyjedzie twój mąż to nie jej osobisty szofer. Jesteś w ciąży powiedz że nie czujesz się na siłach chcesz zostać u rodziców z mężem zwłaszcza ze w tamtym roku byliście do dyspozycji teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech ją zawiezie ale z prędkością 140 km/h jak jej grzywka stanie to więcej nie poprosi o podwózkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym zaprosila rodzicow i tesciowa do siebie na swieta, i temat jej wyjazdu do siostry bylby nieaktualny. Mozna sie zawsze dogadac, jak sie chce. Twoj maz powinien to ze swoja matka ustalic, a nie ty. Widze, ze bardzo jestes przyklejona do mankieta meza:D I z nim koniecznie musisz jechac do tej ciotki, i nie mozesz zostac sama z rodzicami:D Wyluzuj dziewczyno, i daj mu troche odetchnac od siebie, bo sam kiedys zwieje:DOczywiscie nie zycze ci tego, ale troche taka postawa mnie smieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 km już bez przesady to 30 min jazdy autem... może spokojnie ją zawieźć i wrócić do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
160 km przy aucie palącym 7l benzyny i średniej cenie 4.80 zł za litr. daje 54zł!!! Bez jaj - rano wstanie na 9 ją zawiezie i będzie o 10 w domu. No problem, to nie są jakieś wielkie odległości i ogromna kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 km już bez przesady to 30 min jazdy autem... może spokojnie ją zawieźć i wrócić do Ciebie. ----- no super dzień rozwalony, bo trzeba zawieść, później przywieść i nawet napić się nie wolno. Mi by to nie było na rękę. I z tego co pisze autorka, to nie chodzi o pieniądze, a o zmarnowany czas, którego i tak mają mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproponuj, żeby teściowa spedziła 1 dzien swiat z wami, a do siostry niech jedzie 26.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze bardzo jestes przyklejona do mankieta mezasmiech.gif I z nim koniecznie musisz jechac do tej ciotki, i nie mozesz zostac sama z rodzicamismiech.gif Wyluzuj dziewczyno, i daj mu troche odetchnac od siebie, bo sam kiedys zwiejesmiech.gif Oczywiscie nie zycze ci tego, ale troche taka postawa mnie smieszy.----------- A mnie śmieszy Twój komentarz. Już widzę jaki jej mąż zadowolony z perspektywy spędzania całego dnia ze starymi babami i robienia za szofera, a na drugi dzień dalej długa podróż. Co innego gdy mieszka się z tym samym mieście, a nie w takiej sytuacji. I co dziwnego, że młode małżeństwo chce razem spędzić święta? To że Twój mąż jest już tobą znudzony, to nie znaczy, że każdy inny tak samo myśli o swojej żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 15:32 oni mają odległości 40 km. Ja napisalam zeby 160km/h czyli z taką prędkością zeby jechał hihi jak jej grzywka stanie przy tej prędkości to się odechce wyjazdów na czyjś koszt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jacy Wy mądrzy - do tych którzy nie widzą w tym problemu. Łatwo powiedzieć jak sami nie postawicie się w tej sytuacji. Ta egoistyczna teściowa po prostu rozwala im święta. Przyjeżdżają na niecałe 3 dni i każdego dnia trzeba jechać. A chyba święta są po to by odpocząć? Teściowa nie pomyśli o synu, że dzień wcześniej pokonał tyle km i zaraz znowu czeka go długa podróż. Ja bym podziękowała za takie święta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha żona przyklejona do mankietu męża bo chce spędzić z nim święta haha żart roku :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×