Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pies po wypadku, chłop franca, koniec świata

Polecane posty

Gość gość

Stało się tak, ze mój pies podwórzowy albo dostał od "dobrego człowieka, albo stuknął się z samochodem w nocy, faktem jest że jest po zabiegu złożenia stawu łokciowego... CZeka go dalsz opieka weterynaryjna, rehabilitacja, a w ogóle to wiadomo, że teraz może się stać psem domowym i tutaj jest problem. Mój szanowny małżonek zaczyna przebąkiwać że już nic z niego nie będzie... jego towarzyszkę sukę zamierza zwrócić do schroniska... w sum ie ja ja brałam i jestem temu przeciwna, ale on ma kasę i może sporo. Pewnie tez by pozbył się niepełnosprawnego psa... I tutaj się chciałam zapytać, czy weterynarz może uśpić sprawnego i młodego psa? boje się że gdzieś pojadę a on to załatwi bo to oszołom i debil. Ja ma zamiar się z nim rozejść ale czekałam do pełnoletniości najmłodszego dziecka. Ale z tego co widzę, nawet chyab nie doczekam... On pracuje za granicą i amm trochę czasu zanim przyjedize na świeta, Z całej sprawy tylko się bał żeby z jego kasy nie poszło na tę oiperację (600zl) ale ja miałam oszczędności małe to osobiście przeznaczyłam. Jak ja mogę męża zastopaować, żeby nie myślał o takich niecnych rozwiazanich, będę wdzięczna z apomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie franca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popytaj u weta, może znajdziesz mu nowy lepszy dom trzymam kciuki za Ciebie i zwierzaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym chorym to nie mam zamiaru się rozstawać, posatwie sprawę na ostrzu noża. Jak bezie chciał się go pozbyć to ja pójdę znim do rodziców. Pewnie wszyscy beą mnie uważac za histeryczkę ale co tam. Nowy dom mogę co najwyżej znaleśc suce. W sumie to nie jest zła suka, jest wysterylizowana, szczeka "męskim" głosem. Tyle, ze czasem włącza jej się szwendaczka i ciągnie psa za sobą i uciekają przez lipne ogrodzenia. Mój chłop nie rozumie, że to wina ogrodzenia. On od strony tyłow zrobił je byle jakie, bo nie widać. Tak to jest jak się chce szkłem d... utrzeć, ale najlepiej zwalić na bezrozumne psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×