popchnęli rowerzystę na autobus, zginął na miejscu

masakra, ludzie sie zabijają w biały dzień na ulicy :( XX Do tragedii w Pabianicach doszło w środę ok godz. 14. 31-letni mężczyzna, mieszkaniec pow. pabianickiego, jechał rowerem ul. Nawrockiego. Gdy przejeżdżał obok wjazdu na uliczkę osiedlową, mniej więcej na wysokości numeru 17, z zaparkowanego renault wysiadło dwóch mężczyzn. Popchnęli rowerzystę wprost na jadący autobus MZK. Sytuacja wyglądała tak, jakby oczekiwali na przejazd 31-latka. Rowerzysta przewrócił się i uderzył głową w bok autobusu, rozbijając szybę pojazdu, a następnie upadł na jezdnię. Siła uderzenia była tak duża, że 31-latek zginął na miejscu. - Ofiarą jest 31-letni mieszkaniec gminy Pabianice - mówi komisarz Joanna Szczęsna z KPP w Pabianicach. - Jak ustaliliśmy, mężczyzna jechał do pracy. Pasażerowie autobusu widzieli, że dwaj mężczyźni wsiedli do samochodu i odjechali. Świadkowie przekazali policji, jak wyglądało auto. Funkcjonariusze znają też jego numery rejestracyjne. Trwają poszukiwania sprawców.