Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nowo poznany mezczyzna mieszka bardzo daleko

Polecane posty

Gość gość

Jakis czas temu poznalam bardzo interesujacego mezczyzne. Przez 4 ostatnie lata nikim sie wlasciwie nie interesowalam. Problem w tym, ze on mieszka daleko ode mnie. Nie wiem, czy jest sens utrzymywac te znajomosc. Bardzo mi sie wszystko w nim podoba, ale nie chce sie niepotrzebnie nakrecac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycie jest bardzo nieprzewidywalne .Dzis jestes daleko , za chwile moze bedzie blisko . Wazne, by to byl ten ktos dla ciebie i odwrotnie .Tak byscie pasowali do siebie , jak Groszek i Marchewka . Jak nie sprobujesz -mozesz zalowac :-) Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo optymistyczna odpowiedz :-) Jednak tutaj chodzi o rozne kontynenty. On w Europie, a ja poza nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycie to nie bajka, nawet 120 km robi roznice i miesza w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami nie warto komplikowac sobie zycia takimi znajomosciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej jest myslec rozsadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze sa rozne opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkalam 30 km od mojego mezczyzny. Dzis 3h drogi (ale samolotem). Dajcie sobie szanse. Jak nie wyjdzie bedzie bolalo, ale jak nie sprobujesz, to do konca zycia, bedzie to sie kladlo cieniem na Twoje relacje z innymi, bo zawsze bedziesz myslec, co by bylo gdyby. Zaryzykuj, bo moze sie okaze, ze to ten jedyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wiesz, ja juz ryzykowalam kilka razy w swoim zyciu i nigdy w strefie osobistej mi sie nic nie udawalo. Mieszkamy na innych kontynentach, i raczej nie ma mozliwosci aby to zmienic. Nie chce sobie komplikowac zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnym wieku tez juz nie szuka sie "tego jedynego", tylko po prostu kogos, kto w miare pasuje do caloksztaltu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem nalezy realnie ocenic sytuacje. Jesli faktycznie nie macie mozliwosci, aby zamieszkac w przyszlosci w jednym domu, to moze pozostawic to tylko jako relacje przyjacielska lub zakonczyc definitywnie jesli taka relacja bylaby zbyt bolesna. Zwiazek buduje sie tez na bliskosc fizycznej (nie mowie tylko o seksie, ale wspolnym spedzaniu czasu itp). Zwiazki na odleglosc sa bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze szuka sie tego jedynego. Chyba, ze juz sie wpada w etap desperacji i lapie koga badz, byle byl dobrym czlowiekiem. Znam 60-latke ktora spotkala tego jedynego - i to dodalo jej skrzydel wrecz mlodzienczych i 56 latke, ktora wyszla za maz, bo nie chciala byc juz sama i jest usmiechnieta, w miare zadowolona, ale nie tak szczesliwa jak pani pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poznałam swojego tez przez internet i na początku nie było innej możliwości jak tylko znajomość internetowa przez półtora roku. Potem pierwsze spotkanie dwa dni, potem kolejne i tak do dzisiaj się spotykamy mniej więcej co dwa tygodnie na weekendy. Ale ja wiem że to jest to, mamy codzienny kontakt telefoniczny, jest to trudne ale jest do przetrwania jesli komuś na prawdę zalezy i jesli ta relacja jednak daje wiele. Ja czasami tak czytam o związkach ludzi mieszkających ze sobą, bądź blisko siebie i tam kobiety się żalą, że partner praktycznie nie spędza z nimi czasu, że potrafi się nie odzywać kilka dni, że nie czuja aby miały kogoś. Ja mimo że dzieli nas odległość czuję że on jest ze mną, że jest przy mnie, że poświęca mi czas, wspiera rozmowami więc myślę że mam lepiej od tych kobiet które niby mają kogoś blisko ale jednak daleko. Nie znam waszej sytuacji, ale nasza na początku wydawała się beznadziejna, bo prawdopodobne było to że możemy nigdy się nie spotkać a co dopiero być razem. Dzisiaj wszystko się zmieniło, mamy swoje plany na przyszłość a niemożliwe stało się rzeczywistością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.24 - W wieku juz ponad 30 lat nie wierze w pojecie "jedynego." Na swiecie jest pewnie sporo mezczyzn z ktorymi moglabym byc szczesliwa. Wszystko zalezy od wspolnego podejscia do zycia, mentalnosci, zainteresowan, wrazliwosci, itd. Myslenie, ze jest tylko jeden taki czlowiek, to dopiero moze doprowadzic do desperacji. To nie znaczy, ze biore wszystko jak leci. Wasze komentarze sa bardzo ciekawe. Widze, ze kazdy ma inne doswiadczenia w takich kwestiach. Ta relacja jest dopiero bardzo swieza i ja po prostu nie wiem, czy jest sens sie w nia w ogole zaglebiac. W calym moim zyciu nie mialam dobrych doswiadczen w sferze osobistej, wiec nie chce ponownie sie nakrecac na kogos z kim relacja jest nierealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 10.24 - W wieku juz ponad 30 lat nie wierze w pojecie "jedynego." Na swiecie jest pewnie sporo mezczyzn z ktorymi moglabym byc szczesliwa. Wszystko zalezy od wspolnego podejscia do zycia, mentalnosci, zainteresowan, wrazliwosci, itd. Myslenie, ze jest tylko jeden taki czlowiek, to dopiero moze doprowadzic do desperacji. To nie znaczy, ze biore wszystko jak leci. Wasze komentarze sa bardzo ciekawe. Widze, ze kazdy ma inne doswiadczenia w takich kwestiach. Ta relacja jest dopiero bardzo swieza i ja po prostu nie wiem, czy jest sens sie w nia w ogole zaglebiac. W calym moim zyciu nie mialam dobrych doswiadczen w sferze osobistej, wiec nie chce ponownie sie nakrecac na kogos z kim relacja jest nierealna. XX Ale termin ten jedyny nie traktujemy dosłownie:) Włąśnie chodzi o osobę która nam odpowiada, z którą się dobrze czujemy, taki strzał w dziesiątkę. Ja też nie miałam dobrych doświadczeń, wręcz tragiczne dlatego gdy poczułam to coś mimo, że przez internet zaryzykowałam, po za tym co miałam do stracenia? I tak tkwiłam w jakimś toksycznym układzie bo związkiem tego nazwać nie można było. Przynajmniej miałam z kim pogadać przynajmniej było mi lżej, przynajmniej poczułam te skowronki i motylki i to dało mi skrzydła i siłę mogłam działać. Wiedziałam już czego chcę i obojętnie czy by nam wyszło czy nie wiedziałam, że chcę się uwolnić obojętnie czy mam być sama z nim czy z kimś innym :) Ale chciałam, żeby mam wyszło bo na prawdę spotkać drugą taką osobę jak on, która by do mnie w taki sposób dotarła byłoby trudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, spotkajcie sie przynajmniej. inaczej nigdy nie bedziesz wiedziec, czy to skonczyc, czy kontynuowac, bo znasz nie osobe, lecz wyobrazenie z interntetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go poznalam w realu kilka lat temu. Pozniej juz korespondowalismy co jakis czas, poniewaz mamy wspolne zainteresowanie przez ktore sie poznalismy Ostatnio zaczelam cos czuc. Teraz nie da rady sie spotkac, poniewaz jestesmy na innych kontynentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedac na innych kontynentach tez da sie spotkac. wiem po sobie ;) ale jezeli juz go znasz z reala, to inna rzecz. czujesz motylki? a on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno da sie spotkac, ale w tym momencie ja nie moge poleciec do Europy :-) Nie wiem co on czuje. Jest prawdziwym dzentelmenem, wiec jego zachowanie moze tez po prostu wynikac z dobrego wychowania. Dotyczas bylismy na plaszczyznie przyjazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie mozesz? masz rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam rodziny (tylko rodzicow), ale mam zobowiazania zawodowe przez ktore nie bede mogla w najblizszym czasie wyjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce uniknac ewentualnego rozczarowania. Byc moze powinnam szukac wsrod osob, ktorzy sa blizej, i z ktorymi jakas relacja jest bardziej realna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno blizej jest latwiej. ale z drugiej strony, jak to jest ktos wyjatkowy i niepowtarzalny, to niech mieszka i na innej planecie. ten mam taka osobe w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest wyjatkowy, ale nie mam pewnosci, czy odwzajemnia cos wiecej niz przyjazn, i od kiedy zaczelam "cos" czuc, juz mam obawe przed kontaktowaniem sie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie niepotrzebnie czesto pakuja sie w trudne relacje zamiast docenic to co moga miec tuz obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze znow jest masa roznych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
interesowac i nie nakrecac sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie, jak nie przekroczyc granicy "nakrecania sie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×