Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PurpleRain

Przemoc psychiczna, zdrada psychiczna, wyprowadzka

Polecane posty

Nie wiem co robić. Jestem w 4 miesiącu ciąży. Ostatnie miesiące małżeństwa z nim to koszmar, mimo prób ratowania wszystkiego. Wczoraj dowiedziałam się ze znalazł sobie pocieszycielkę w postaci byłej koleżanki z pracy. Rozmawia z nią godzinami, a mnie w tym czasie okłamuje. Zostawia mnie samą w ciąży chociaż dziecko było chciane i planowane i wyprowadza się. Czy powinnam do niej zadzwonić, bo chyba nie ma świadomości, że jest przedmiotem zauroczenia mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a potrzebne ci te złe emocje ? poszukaj wsparcia w rodzinie, znajomych a oni niech robią co chcą myśl o sobie i swoim komforcie psychicznym szarpanina z partnerem nic dobrego nie da potrzebujesz spokoju przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, złe emocje nie są mi potrzebne. Łudzę się, że jeśli ona zerwie z nim kontakt, to on otrzeźwieje i może za kilka miesięcy uda nam się pójść na terapię...Jego zdaniem to nic takiego, koleżanka, ale zahasłowany telefon i komputer, kłamstwa i ukrywanie tej znajomości wskazują raczej na jego prawdziwe intencje. Wiem że nic fizycznie między nimi nie było. Ona zresztą też ma kogoś, tylko nie wiem czy jest świadom że dzwonią do siebie 2 razy dziennie i rozmawiają po godzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaiqa
Nie liczyłabym na to, ze jak ona z nim zerwie to on zechce pójść na terapię. Facet, który zostawia żonę w ciąży raczej nie jest skłonny korzystac z terapii. Jest zbyt gruboskórny na to. Mój nosorożec w sprawie terapii zmiękł dopiero po pierwszej sprawie rozwodowej. A poza tym... Twój facet nie jest wart tego, zeby na niego czekać aż się opamięta. Nie po tym, co teraz robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
złudzenia:) żyjesz nimi a realia to takie: facet cie poniża, znęca się nad tobą, nie szanuje twoich uczuć, nie jest dla ciebie wsparciem, szuka dróg na skróty (romanse) jednym słowem niedojrzały i co z tym mozna zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta ciaza to planowana byla, czy to typowa wpadka? Widzisz, skoro malzenstwo sie sypie, klocicie sie, jest miedzy wami zle, to zachodzenie w ciaze w takich warunkach to straszna glupota. Ciaza nigdy nie uratuje malzenstwa, ktore i tak juz sie rozpadlo. Na twoim miejscu dalabym sobie z nim spokoj. Chcesz narazac wlasne dziecko na zycie w cieglych awanturach? Chcesz mu zwajchrowac psychike? Wasz zwiazek nie jest dobry ani dla was, ani dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciąża była chciana, planowana i wystarana. Bardzo chciał mieć dziecko. Zresztą nie jesteśmy już najmłodsi i bardzo długo zwlekałam z tą decyzją. Macie rację on jest niedojrzały psychicznie mimo 30 stki na karku. Wiem jakie są zagrożenia i nie pozwolę mu skrzywdzić dziecka, jednak tak trudno przeciąć to wszystko, kiedy cały czas ma się nadzieję na normalną, pełną rodzinę. Rozum sobie a emocje sobie. Najśmieszniejsze jest to że dałam się po 7 latach zapędzić w ten kozi róg, komuś takiemu. Byłam za dobra. Kiedyś jedna akcją, których w jego wykonaniu były setki, kończyła się wystawieniem delikwentowi walizek. Nie mogę tego pojąc jak dałam się sukcesywnie i niezauważalnie urobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciaza byla chciana i planowana, mimo iz sie ciagle klociliscie? Sorry, ale to nie swiadczy o waszej dojrzalosci, raczej o irracjonalnej checi (tylko czyjej!!!) na zlepienie tego, co juz od jakiegos czasu sie rozpadalo. Nie sadze, aby warto bylo ratowac malzenstwo, ktore sie ciagle kloci. Po co? Zeby sie klocic nadal? bez sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
wszystko było zauważalne ale kobieto ty cały czas mnyslisz że on się zmieni :P że coś zrobisz z nim i on stanie się takim jakim ty chcesz aby był. Otóż powiem ci że to tak nie działa ;) jedyne na co masz wpływ to na zmianę samej siebie :P jego możesz jedynie zaakceptować. Właśnie prawdziwa miłość polega na całkowitej akceptacji drugiej osoby z całym inwentarzem jej wad i zalet, jesli nie akceptujesz to "zmień model" a nie "zmianiaj model" kumasz? Za duzo masz wyobrażeń a za mało realnie patrzysz na świat to tez oznaka niedojrzałości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sklonowana40, Ok. W takim razie oboje jesteśmy niedojrzali. Co w takim razie powinien w tej sytuacji zrobić dojrzały człowiek? Widzisz problem polega na tym, że staram się twardo stać na ziemi. Jednak, jak wiesz kiedy w grę wchodzą tak silne emocje i perspektywa przekreślenia 7 lat życia, decyzja wcale nie jest łatwa. Kiedyś różne toksyczne sytuacje sytuacje kończyłam zanim miały okazję się rozwinąć. Jednym drastycznym cięciem, choćby nie wiem jak bolało, bo uważałam że jedyne co człowiek ma naprawdę to godność. Przy nim się zmieniłam, ale chyba nie jestem dla niego jeszcze wystarczająco uległa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sklonowana40 "wszystko było zauważalne ale kobieto ty cały czas mnyslisz że on się zmieni jezyk.gif że coś zrobisz z nim i on stanie się takim jakim ty chcesz aby był. " Trafiłaś w sedno. I ciągle zadaję sobie pytanie co jeszcze mogę zrobić żeby było lepiej, co poprawić, co zmienić, żeby był w końcu zadowolony. Jakie to żałosne, jak patrzę na to z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz? Ja tkwiłam w związku 20 lat z tego 12 toksyka. Wiem na czym Twoje myślenie polega, ponieważ to samo robiłam zamiast zmienić partnera chciałam go urobić na swoje wyobrażenie o nim :P Nic z tego nie wyszło istna równia pochyła :P on szedł na dno a ja znim. Co zrobiłam?? zmieniłam własne myślenie i zaczęłam realnie nie przez pryzmat zakurzonych okularów patrzeć na moje życie. Wystarczy przestać się czepiać jego a zając się sobą ;) decyzje same przyjdą i problemy same się rozwiążą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trafiłaś w sedno. I ciągle zadaję sobie pytanie co jeszcze mogę zrobić żeby było lepiej, co poprawić, co zmienić, żeby był w końcu zadowolony. Jakie to żałosne, jak patrzę na to z boku. xxx a gdzie w tym wszystkim jestes ty? i twoje dzicko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sciemniasz autorko ,to dziecko mialo zalatac ten sypiacy sie zwiazek ,jak widac dla Niego dziecko to nie wystarczajacy argument zeby z Toba zostac ,pozwol mu odejsc I skup sie na sobie I dziecku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wystarczy przestać się czepiać jego a zając się sobą oczko.gif decyzje same przyjdą". Chyba zapiszę to sobie złotymi zgłoskami nad łóżkiem. Gdzie jestem ja i dziecko ? Na szarym końcu za pracą, siłownią, bieganiem, imprezami integracyjnymi, wyjazdami szkoleniowymi, kolegami z branży, klientami, kolegami i koleżankami z pracy, półoficjalnymi spotkaniami sportowymi w celu podtrzymywania relacji biznesowych...tam jesteśmy, a może w ogóle nas nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to powinnaś być mu wdzięczna że cię zostawia:D mnie odcięcie się od mojego kosztowało masę zdrowia, zniszczony samochód, nękanie i wiele innych wyskoków :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@gość, Mylisz się to dziecko nie miało łatać związku, zresztą lekarze wmawiali nam problemy z zajściem w ciąże od 2 lat i żadne próby nie wychodziły.(a prawdziwa przyczyna była prozaiczna - brak sexu z jego strony). Również z tego powodu zaczęły się między nami problemy. Reasumując oboj***ardzo chcieliśmy dziecka i byliśmy sfrustrowani ze nie możemy go mieć. No i stało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko im szybciej sobie uswiadomisz ,ze maz Cie nie kocha tym lepiej ,tutaj nie ma co ratowac bo do tego potrzebne sa dwie osoby !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy twoj maz to korporacyjny szczur ? Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra ,a jak on sobie wyobraza Wasze relacje po urodzeniu dizecka ?Bedzie dochodzacym tatusiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wrazenie ze Maz nie ma o czym z Toba rozmawiac oprocz dziecka chyba niewiele Was laczy skoro lubi rozmawiac z kolezanka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Sklonowana40 Wiem, ze powinnam być mu wdzięczna, gdyby tylko dał mi w końcu spokój, gdybym tylko mogła w spokoju pomyśleć i się od niego uwolnić na chwilę. To zręczny manipulator. Przekręca rzeczywistość, wmawia mi rzeczy których nie było, sam zaprzecza słowom i sytuacjom w których miał udział. Ostatnio nawet wrzeszcząc na mnie " zaproponował " mi terapię. Bo on mnie kocha i chciał naprawić ten związek. Kiedyś mi powiedział, po długich naleganiach z mojej strony, że pójdzie na terapię, po to żeby ktoś nam powiedział czyja to wina ! NIe po to żeby nam ktos pomógł tylko żeby znaleźć winnego i móc bez skrępowania opowiadać jaka to ja jestem zła. Ogólnie raz chce iść na terapię raz nie chce. Raz mnie kocha ( ale to rzadkość) innym razem jestem kurwą, dziwką, wredną suka i gnojówą ;( . Nie jestem już święta i nerwy mi puszczają, też nie przebierałam w słowach z czego wcale nie jestem dumna. Mam naprawdę mętlik w głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@goście, goście Mój mąż twierdzi, ze mnie kocha, ja jestem bardziej skłonna powiedzieć mu ze moje uczucia do niego wygasły całkowicie. Tak mój mąż to korporacyjny szczur który w zawrotnym tempie pnie się po szczeblach kariery, a zaczął przygodę z korporacją i tak dość wysoko. Przynajmniej wcześniej wyobrażał to sobie tak, ze będzie odwiedzał dziecko i dawał na dziecko. Teraz nie wiem jaki ma pomysł. Widzisz tak się składa, ze mamy bardzo dużo ze sobą wspólnego, podobny gust, zainteresowania, poczucie humoru, pogląd na świat. Koleżanka zapewne jest ciekawsza od poznanej już dobrze żony, bo jest artystką i ma faceta aktora ( znanego tylko w pewnych kręgach). W ogóle imponują mu ludzie znani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby Maz bardzo pragnal dziecka ,ale planuje sobie odwiedzac od czasu do czasu jak zwierzatko ,niby macie tyle ze soba wspolnego ,a On woli sobie gadac z kolezankami zamiast z ukochana jak twierdzi osoba-matka swojego dziecka isc na terapie..O czyms nam nie mowisz albo to kompletny psychopata z opisu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak zareagowal na wiadosc o ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekręca rzeczywistość, wmawia mi rzeczy których nie było, sam zaprzecza słowom i sytuacjom w których miał udział. xxx nie ważne co robi on ważne w co wierzysz ty ;) on sobie moze manipulowac ważne byś ty tej manipulacji nie dawała wiary. Wystarczy krótkie stwierdzenie "manipulujesz mną" i wiecej nie wcinać się w ten temat. Jesli on zauwazy że ty sie nie dajesz nabrac na to co mówi tylko twardo widzisz rzeczywistośc to złamiesz mu komfort manipulowania. xxx Kiedyś mi powiedział, po długich naleganiach z mojej strony, że pójdzie na terapię, po to żeby ktoś nam powiedział czyja to wina ! xxx a ty nie robisz podobnie? szukasz wiinego, a tak naprawde ponosisz konsekwencje swojego wyboru takiego faceta na męza i ojca swojego dziecka xxx Raz mnie kocha ( ale to rzadkość) innym razem jestem k**wą, dziwką, wredną suka i gnojówą ;( . Nie jestem już święta i nerwy mi puszczają, też nie przebierałam w słowach z czego wcale nie jestem dumna. Mam naprawdę mętlik w głowie.. xxx ludzie z zasady dorównują poziom swoich emocji do rozmówcy. Jesli ty krzyczysz on robi to samo. Spróbuj raz się wstrzymac i zaniżyć głos jak on go podnosi zobaczysz jaka bedzie reakcja. Mozesz tez zerwac rozmowe i wyjśc ustalajac granice "w taki sposób nie bede z tobą rozmawiać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@gość Nie wiem co jeszcze mogłabym powiedzieć, napisać, niczego nie zatajam, pytaj. Mnie też to pomaga spojrzeć na tę chorą sytuację z innej perspektywy. Na pewno ma rysy psychopatyczne. Prawda jest taka, ze jego ojciec jest byłym policjantem. Niestety późno poznałam jego rodziców. Po każdej wizycie od nich wracałam z uczuciem przygnębienia. Ojciec tak bardzo poniżał matke przy nich, a mój mąz ( wtedy jeszcze chłopak, miły sympatyczny student) uważał to za zupełnie normalne. Matka musiała ustąpić ojcu miejsca na kanapie kiedy chciał usiąść. Matka musiała dzwigac walizki, które wziął od swoich gości, zeby ich wyręczyć ! Wtedy nie dało mi to do myślenia. Teraz lęk przed samotnością i tym jak sobie poradzę z niemowlakiem ściga się z lękiem, ze to co widziałam to moje życie z nim za 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojciec tak bardzo poniżał matke przy nich, a mój mąz ( wtedy jeszcze chłopak, miły sympatyczny student) uważał to za zupełnie normalne. xxx a jak sama bedziesz miała syna? To co mu zaserwujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×