Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PurpleRain

Przemoc psychiczna, zdrada psychiczna, wyprowadzka

Polecane posty

@gość. Na wiadomość o ciąży zareagował powrotem do domu z tygodniowej wyprowadzki, po ostatnich fochu. Tak bo pan ma w zwyczaju się obrażac i urządzać ciche dni za byle pierdołę nie po jego myśli. Powiedział, ze zrobi wszystko, żeby nam się ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz lęk przed samotnością i tym jak sobie poradzę z niemowlakiem ściga się z lękiem xxx lęk to emocja, która powinna nas chronic przed niebezpieczeństwem a nie hamować przed działaniem. Skad wiesz czy bedziesz sama?? sprawdziałaś to?? Ja mam 4 dzieci i nowego wspaniałego partera uważasz że ty na to nie zasługujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sklonowana40 Przy nas, miało być. Byłam świadkiem tych wszystkich scen. Dopiero po czasie dotarło do mnie, ze on zaczyna pomału zachowywać się jak jego ojciec...potem to tylko eskalowało. Jego matka nie była w stanie wyrwać się z matni przez 30 lat i zapewne dokończy żywota u boku który ją zdradza, odchodzi i wraca... Cholernie się boję, ze mój syn mógłby odziedziczyć tą swoistą socjopatię. Dlatego poważnie rozważam rozstanie z nim od dłuższego czasu. Powiedziałam mu ze nie pozwolę, aby jego syn miał takie dzieciństwo jak on sam u boku ojca zimnego tyrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego się nie dziedziczy. To co twój mąż robi jest wynikiem procesu wychowawczego. On nie zna innej formy zycia w rodzinie wiec podświadomie kopiuje tą którą zna od dzieciństwa i puki mu z tym wygodnie a ty na to pozwalasz póty będzie się tego trzymał ;) Twój syn nic nie odziedziczy on tego doświadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sklonowana40 Wiem jak cholera, ze ciche dni to nic innego jak przemoc psychiczna i szantaż emocjonalny. Mówiłam ze mnie to rani, więc zaczął się obrażac ze zdwojoną siłą. Jego ojciec np. robił takie numery, ze w trakcie spotkania wychodził do innego pokoju, zamykał się i siedział tam do wieczora albo i kilka dni. Matka wtedy miękła i skakała nad nim. Mój mąż robi to samo. Narazie jeszcze tylko w 4 ścianach. Tyle że ja przestałam reagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, to proces wychowawczy, źle się wyraziłam z tym dziedziczeniem. Najgorsze jest to że on ma tego świadomość, a jakby robił to z premedytacją. dziesiątki godzin przegadaliśmy na tematy naszych rodzinnych traum. Bardzo się cieszę, ze udało Ci się ułożyć życie na nowo, mimo trudnych przejść. Może i mnie się uda. Chociaż nie wiem czy kiedykolwiek będę potrafiła jeszcze z kimś być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle że ja przestałam reagować. xxx wiesz jaki jest największy błąd kobiet, które żyją w takich toksycznych relacjach?/ reagują a nie dzialają. On działa schematycznie bo widzi po ojcu i po tobie że to daje natychmistowy skutek, przerwij koło a on się pogubi :) Naprawde zalecami ci zajęcie się tylko sobą a w tym zajmowaniu się sobą najważniejsze to terapia. Dzięki niej poukładasz chaos, myśli, nauczysz się wycofasz z takich relacji, dowiesz się co to szacunek dla samej siebie, zerwiesz iluzje, oswoisz lęk i decyzje same przyjdą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się cieszę, ze udało Ci się ułożyć życie na nowo, mimo trudnych przejść. Może i mnie się uda. Chociaż nie wiem czy kiedykolwiek będę potrafiła jeszcze z kimś być. xxx tego też nie wiesz a już planujesz ;) ech!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulla88
Ja bym zrobilam tak. Zreszta bylam w podobnej sytuacji. A wiec zadzwon do tej kolezanki.... powiedz jej ze sobie nie zyczysz takiego zachowania. A potem pogadaj z mezem. Postaw mu jesne granice. Powiedz ze jak sie nie opamieta. Rozwod z jego winy. Alimenty na ciebie i dziecko. Ktore napewno nie bedzie do niego mowic tato. U mnie podzialalo. Jest swiety spokuj. Tak to jest ze kobiety biora odpowiedzialmosc za rodzine bo prawdziwych mężczyzn juz nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Naprawde zalecami ci zajęcie się tylko sobą a w tym zajmowaniu się sobą najważniejsze to terapia." To właśnie zamierzam zrobić- zająć się w końcu sobą a nie jego telefon czy powrót z pracy, jak pies pod drzwiami.Nie jestem tylko w stanie przewidzieć jak zareaguje po odstawieniu od emocjonalnego cyca. Boje się ze po miesiącu czy 2 będzie chciał wrócić i znowu "zrobić wszystko żeby nam się ułożyło", Ostatnio włożył w to jakieś 0,01 % dodatkowego wysiłku. Chyba potrzebowałam twardego potwierdzenia, ze decyzja o rozstaniu jest słuszna. Bardzo mi pomogłyście swoimi pytaniami, a ty Sklonowana40, najbardziej. Jesteś bardzo mądrą kobietą. Będę czytała ten temat pewnie jeszcze setki razy w chwilach zwątpienia, a Twoje rady postaram się zastosować. Musze to wszystko sobie teraz poukładać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anulla88 Dziękuję za radę, na początku wątku byłam bardzo bliska tego żeby to zrobić. Przemyślałam sprawę i wiem że tym nic z nim nie ugram. Najbardziej właśnie zależy mu na opinii innych, więc jeśli zniszczę mu tę jego misternie uszytą reputację, on zniszczy mnie. Jak mi zresztą już groził. Nie wiem do końca czego się po nim spodziewać. Dla swojego spokoju i spokoju dziecka, skupie się teraz na sobie i na nim i spróbuję przeżyć tę ciąże najlepiej jak się da. Wiem ze na tę chwile nie wytrzymam z nim już pod jednym dachem. Nie po tym wszystkim bo nie mogę na niego patrzeć. emocje muszą ostygnąć po obu stronach. Spodziewam się ze może to już definitywny koniec, może kiedyś będzie chciał wrócić. Wtedy pomyśle co robić. Niczego nie zakładam wszystkiego się spodziewam Bardzo wam dziękuję. Pomogłyście mi bardziej niż niejeden terapeuta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje się ze po miesiącu czy 2 będzie chciał wrócić i znowu "zrobić wszystko żeby nam się ułożyło", \ xxx wiec nie daj się wkrecić manipulacji. Jak bedzie chciał na nowo twarde warunki "idziesz na terapie, a po roku zobaczyzmy czy warto" to dopiero jest fundament w miare pewny że się uda. Zresztą jesli pojdziesz teraz sama i wytrwasz pół roku to ja ci gwarantuje że bedziesz wiedziała jak to rozegrać ;) powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PurpleRain
"Jak bedzie chciał na nowo twarde warunki "idziesz na terapie, a po roku zobaczyzmy czy warto"" Tak się stanie, jeśli będzie chciał coś na nowo. Jeszcze raz dziękuje. Wszystkiego dobrego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PurpleRain
I dupa, złamałam się i zadzwoniłam. Żałuję tylko że nie powiedziałam wszystkiego co miałam do powiedzenia, bo miała spotkanie (!) i nie mogła rozmawiać. Konkluzje: Nic jej nie łączy z moim mężem. Tak, ona zdaje sobie sprawę że jestem w 4 miesiącu. Tak ona wie że on chce mnie zostawić. I nie jest to jej sprawa. ( ale odbieranie od niego telefonów o 22.30 to już jest jej sprawa). Dowiedziała się ze mnie okłamuje kiedy dzwoni do niej ale chyba nie zrobiło to na niej wrażenia. Powiedziałam, ze nie życzę sobie takiej relacji z moim mężem i proszę ją przez wzgląd na dziecko, ze by tę relację z nim zerwała. Powiedziałam jej że uważam ze jest to nie w porządku. Ona uważa ze wprost przeciwnie. Cóż, czy mi lepiej? Może trochę pary zeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna idiotka.. :O Po tym wszystkim co ci sklonowana pisala dalej nic nie rozumiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@gość, Nie życzę sobie żebyś mnie wyzywał/-a. Chcesz zobaczyć idiotę, proponuję spojrzeć w lustro. Rozumiem więcej niż ci się wydaje. Przynajmniej nie leczę własnych frustracji na forum wyzywając innych. Emocje i kryzys życiowy mówi ci to coś? Mam prawo zachować się tak jak w danej chwili czuje , bo to tylko ja poniose tego konsekwencję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobilas z siebie debilke teraz to dopiero sie osmieszylas .. mialas sie zajac soba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie wywlekam lata mi to ,ale sklonowana to madra kobieta sama przyznalas ,ze ma racje ,a dzien pozniej kompromitujesz sie w oczach jakiegos babiszona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma Cie w doopie i Wasze dziecko ,a Ty szukac winy w jakiejs kobiecie z ktora sobie gada? Chyba czas na terapie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja od tego korporacyjnego szczura .Wczoraj napisalam dlugi post i mi go nie dodalo :-( .Chcialam dzis w skrocie napisac, ze korporacja pozbawia ludzi tozsamosci, tam wszyscy musza wyzbyc sie emocji, przec do przodu , nie patrzac ze depcza wokol wszystko.Liczy sie zysk dla firmy i dla siebie . Jesli panna jest tez z korporacji ( nie doczytalam ) to nie masz co kochana spodziewac sie wspolczucia , zastanowienia , empatii. Karierowicze po czasie sa pozbawieni wyzszych uczuc , nawet jesli chodzi o zone , czy rodzine . Wystarczy poczytac prace na temat korporacji i jej wplywu na osobowosc . Moze u meza twojego zadzialal taki mechanizm, bo nie sadze , ze decydowalabys sie na ciaze i zycie z nim , gdyby taki byl od poczatku. Ja mysle, ze jeszcze nie raz emocje twoje wezma gore, jeszcze nie raz bedziesz miala wzburzenie , agresje , okresy zalaman.Normalne , ale trzeba starac sie minimalizowac ich skutki ze wzgledu na dziecko i na siebie . Do tanca trzeba dwojga , on ma to gdzies na ten czas . Kreci go inny swiat a nie dom rodzinny . Moze po latach kiedy rozne panny potraktuja go jak przedmiot przyjdzie mu reflekcja nad tym co stracil . Tylko ty bedziesz juz inna kobieta i bedziesz stala w innym miejscu i okresie zycia . Badz egoistyczna rowniez i postaraj sie skupic tylko na ciazy i sobie . Powodzenia Kochana. Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A maz wie ze z nia rozmawialas? Jak zareagowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z internetowymi trollami i jątrzącymi ujadaczami leczącymi własne kompleksy kosztem innych nie zamierzam wchodzić w dyskusję. Owszem Sklonowana to mądra kobieta, któa trochę w życiu przeżyła i opiera się na doświadczeniu zaś prócz meritum widać to także w poziomie słownictwa, czego nie można powiedzieć o was goście, goście Bardzo się cieszę że do niej zadzwoniłam, bo panna w ogóle nie miała świadomości, że on to ukrywał. Skoro kryje się z takimi rozmowami to widocznie jest coś na rzeczy. Po prostu sobie z nią porozmawiałam i tyle. Byłam dla niej bardzo grzeczna i na poziomie, choć oczywiście byłam sytuacją zdenerwowana. Zresztą Ona była gotowa na to że będę do niej dzwonić i sama chciała do mnie oddzwonić później. Cóż, może zobaczy to tak jak ja to widzę. @Elena, masz rację korpo pozbawia ludzi uczuć i jest sporo prawdy w tym co napisałaś. Jasne ze taki nie był na początku i przez 5 lat nieformalnego związku, po ślubie to już równia pochyła...Panienka pracowała w jego korporacji,ale że ma zacięcie artystyczne ponoć już tam nie pracuje, otworzyła jakąś firmę artystyczno-szkoleniową . Podobno spoko babka, a mój robi maślane oczy do pewnego wybranego typu - znam te typ w końcu tez kiedyś byłam w jego typie :), tyle ze to świeża krew. Wcale nie chodziło o to żeby kogokolwiek obwiniać , bo winny jest tylko i wyłącznie on. I tak, dla wszystkich dociekliwych, chcę was uszcześliwić i informuję, że zajmuję się sobą bardzo intensywnie, a zaczęłam od sprzątania niedopowiedzeń i śmieci w moim życiu. Właśnie, po pracy, wróciłam z przesympatycznego spotkania z bliską koleżanką, najpierw pyszny obiad, potem małe przyjemnościowe zakupki i dobra cukiernia. Sprawa wyprowadzki jest przesądzona i wcale nie zamierzam tego zmieniać. Właściwie wcale nie chcę z nim mieszkać. Wiem że tak jest najlepiej i dla mnie i dla dziecka. Normalnym dziękuję za wsparcie i miłe słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy wie, że do niej dzwoniłam. Standardowo ma focha i nie odzywa się chyba, że musi w sprawach oficjalnych. Podejrzewam jednak że nie wie, bo gdyby wiedział już by była awantura . Może mu nie powiedziała i przemyśliwuje...? A może zadzwoniła do niego od razu na skargę , a on tylko zaciska zęby..kto to może wiedzieć? Zresztą naprawdę mam to gdzieś. Powiedziałam jej z grubsza co chciałam powiedzieć, zaznaczyłam swój teren i dałam jemu również sygnał, ze nie zamierzam być bezwolną i niemą ofiara jego gierek. Zaś jeśli ona ma empatię to może coś dotrze jeśli nie, tym gorzej dla niego i dla niej samej. Kończę zastanawianie się co ktoś mógł pomyśleć , kto co komu powiedział albo co zamierza zrobić. Wisi mi to. Zresztą mam wpływ tylko na siebie i na tym zamierzam się skupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
:) Droga do siły wiedzie przez upadek :) Piszesz że po tym telefonie poczułaś się źle "wstyd" to bardzo ciekawa emocja, sama się z tym mierzyłam. Zachowując się w irracjonalny sposób można wywołać u siebie poczucie wstydu. Ważne by go zaprząść do zmiany swoich zachowań. Czy zasługujesz na to by żebrać o miłość? o szacunek? by walczyć o faceta, który nie jest zainteresowany, bądź nie umie stworzyć trwałych partnerskich relacji? Nie daj się sprowadzić do przysłowiowego parteru a umiejętnośc poskramiania, wstrzymywania działań pod wpływem emocji pozwala na zachowanie godności i w perspektywie czasu podnosi twoje ego. Jakbyś wstrzymała się od tego telefonu za pół roku byłabyś z siebie niezmiernie dumna, poczułabyś, że masz coś czego brakuje całej reszcie w tym wariactwie...godność. Pozwól opaść emocjom, wstrzymaj się wtedy od działań, relaksuj się, szukaj rozwiązań by konstruktywnie wyrazić złośc, zapisz się na fitness, czytaj mądre ksiązki, słuchaj relaksujacej muzy, spotykaj się z przyjaciólmi. Kiedy uda ci się skontrolować emocje wtedy przyjdzie czas na działanie. Bedzie ono przemyślane i spokojny umysł podsunie ci najlepsze rozwiązania......nagroda najczesciej odsunięta jest w czasie...umiejętnośc wyczekania jej to własnie dojrzałośc emocjonalna ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PurpleRain
Witaj Sklonowana, tym razem źle mnie zrozumiałaś. Nigdzie nie napisałam, że poczułam wstyd, a jedynie że trochę pary uszło, choć faktycznie wpis był emocjonalny, bo zrobiłam go od razu po rozłączeniu się z nią. W wieczornej wiadomości widać , ze cały proces myślowy, wszystkie poźniejsze refleksje i wszystko co potem się działo, potwierdza to ze moim odczuciu zrobiłam dobrze. Dzisiaj wstałam wyspana, miałam przemiłe sny, piękne kobiety w ciąży, szczęśliwe promienne...Nie chcę pisać jakie koszmary wcześniej śniły mi się od dłuższego czasu...Wiem, ze zrobiłam dobrze i uratowałam swoją godność w swoich oczach. Wyłamałam się poza 7 letni schemat ukrywania, udawania przed otoczeniem że wszystko jest ok i przyklejania do twarzy uśmiechu kiedy zwyczajnie chciałam wyć i drapać ściany. Ale spokojnie, nie nabluzgałam jej i o nic nie oskarżyłam, raczej zasugerowałam że on jest nie uczciwy, nie ona. Forma Pani została zachowana a polszczyzna była iście literacka :) W końcu obie jesteśmy kobietami na poziomie i nie będziemy brać się za kudły jak zwykłe prymitywy. Dla mnie to duży krok na przód, odważyłam się do niej zadzwonić. Paradoksalnie to co zrobiłam może go zaskoczyć. Widzisz kontrolowanie emocji jest moja bardzo silną stroną, duszenie w sobie, obwinianie siebie i odbieranie sobie prawa do czucia tego co czuję. On Spodziewał się zapewne że raczej będę siedzieć cicho i milczeć jak dotychczas. O nie ! Wracam dawna ja ! I tak od 2 lat co najmniej szykuję się do tego powrotu. Czytam dobre książki, medytuję, ćwiczę jogę, pisze afirmacje, relaksuję się, słucham siebie...to proces długotrwały jak wiesz. A wstydzę się jedynie tego że pozwoliłam mu się stłamsić i upokarzać. Chociaż to i tak wierzchołek góry lodowej tego kim mogłam się stać przy nim za 20 lat. Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
i to mi się podoba :) Nie mówie o tłumeniu emocji w sensie tłamszenia w sobie a o ich kontroli i konstruktywnym sposobie ich wyrażania ;) ale jak widac wracasz do siebie i wiesz o czym piszę Trzymam kciuki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×