Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

powstrzymać się od słodyczy

Polecane posty

Gość gość

jak udaje wam się powstrzymać od zajadania się słodyczami? cięzko mi bardzo się opanowac i jak coś mam w domu, ale nawet jak robię zakupy i coś zobaczę to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo, dzis juz mialam nie sjesc slodyczy do swiat , a tu prosze zjadlam 10 czekoladek ty i ja wrrrrrrrrrrrrrr masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jeszcze pare miesiecy temu miałam to samo. odeszło to nawet nie wiem kiedy. Tak z dnia na dzien przestało mi sie chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie, po prostu nie jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja np robie tak ze caly tydzien trzymam diete i jem czysto, a w soboty sobie folguje :) jem wszystko, chipsy, pizze, czekolady, ciasta, paczki. w niedziele powrot do zdrowego odzywiania. Jest latwiej, bo mam ta nagrode za bycie dobra 6 dni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesz zdrowo 6 dni? czy jestes na jakiejs diecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć To i ja dołączę, jem codziennie i codziennie obiecuję sobie, ze dość! A od rana ochota nie do powstrzymania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
licze kalorie, bo tylko to u mnie dziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie tyjesz? jakbym jadla wieczorem tabliczke to juz bym sie toczyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczęłam pić drożdże. Chciałam mieć lepsze włosy. Mam cienkie włosy, wiotkie, w dodatku zaczęły wypadać. Pierwszy efekt na włosach, czyli wypadanie ograniczone do minimum, zauważyłam dopiero po 3 m-cach. Po tym czasie mniej więcej przeszła mi też ochota na słodycze. Taki jest dodatkowy efekt picia drożdży - zmniejszona ochota na słodycze, u mnie chodziło przede wszystkim o czekoladę. Oczywiście nie prowokuję losu i nie trzymam żadnych słodyczy w domu. Taka kuracja ma też inne pozytywy - nakręca przemianę materii, wzmacnia odporność organizmu. Jeśli tylko jesteście w stanie zmusić się do regularnego picia drożdży to polecam to każdemu. Kiedyś łykałam też guaranę w tabletkach. Chciałam mieć więcej energii. Mogłam tyrać cały dzień na wysokich obrotach i nie czułam nic głodu, słodycze też mnie nie ruszały. Wiem, że nie było to zdrowe, nic nie jeść przez cały dzień, nawet na wieczór. Od guarany zaczęła mnie w końcu boleć głowa - chyba mi za mocno podniosła ciśnienie, zrezygnowałam z niej. Na dłuższą metę nie polecam. Jedynie doraźnie. Właśnie sporadyczne dawki dają najlepsze efekty - potem mogą pojawić się efekty uboczne lub organizm przyzwyczaja się. Dociera do mnie też pomału, że jedzenie to trucizna. Nie tylko słodycze. Dzisiejsza żywność jest tak przetworzona, że aż trująca. Pełna chemii i sztucznych składników. Jem tylko tyle aby nie chodzić głodna, nie opaść z sił. Jedzenie dla przyjemności (ulubione potrawy), w nagrodę (deser lub wizyta w restauracji) lub z nudów (bezrobocie, zbyt długi wolny łykend) to pomyłka. Jak można raczyć się dla przyjemności lub w nagrodę trucizną ? Ja rezygnuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoga
Ja kiedyś uświadomiłam sobie, że większość tych ciastek i cukierków smakuje tak samo, wszystkie maja ten sam skład, tylko dodatek chemii jest inny. Postanowiłam jeść tylko te, które naprawdę lubię, czyli 5-6 pozycji. W zasadzie ciastek (paczkowanych) nie ruszam żadnych, prędzej skusze się na drożdżówkę, czy ciasto. Weszło mi to w nawyk i nie ruszają mnie te byle-ciastka, czy cukierki. Więc w sumie jem dużo mniej słodyczy niż kiedyś. A na taką ochotę na coś słodkiego np. po obiedzie, mnie pomagają orzechy - wiem, że kaloryczne, ale zdrowe (oczywiście kilka, nie torebka) A pierwsza i główna zasada; NIE KUPOWAĆ, NIE MA W DOMU, NIE KUSI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak inni kupuja ? i lezy wszystko na wierzchu , to kusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można próbować sie dogadać. Ważne jest, żeby domownicy nas wspierali w odchudzaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem zdania że przede wszytskim nei kusić losu ;) na święta jak będą w domu ciasta to ja jem je w wersji rozłożonej na składniki :D serek z bakaliami :) albo same bakalie. teraz w polo mama kupowała bakalie to cały zapas mam ;) i one tak naprawdę smakują jak słodycze świąteczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja znowu sie objadlam słodyczami dzis i bułkam na dodatek wrrrrrrrrr po swietach i nowtn roku bede miec z 5 kg do przodu jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w swięta jem domowe ciasta i nie mam wyrzutów, wszystko ma swój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoga
jeśli ktoś ma nadwage, to pracował na nią przez lata i kawałek makowca raz w roku nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie skonczy na kawalku to okey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×