Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak uwolnić się od wampira energetycznego

Polecane posty

Gość gość

Moje małżeństwo wygląda tak. 9 lat po ślubie, przez ten czas kilka zdrad z jego strony, raz stała kochanka, innym razem przelotne miłostki. Co weekend albo przynajmniej dwa razy w tygodniu imprezy. Nie ma, że np. nie ma kasy na jedzenie, jest impreza i tyle się liczy. Z reszta odkryłam, że okłamuje mnie z pieniędzmi. Ma osobne konto i mówi mi np: "masz wypłaciłem wszystko i ci daje na życie". Nie muszę dodawać, ze są to śmieszne sumy typu 1500 zł na trzyosobową rodzinę na jedzenie, chemie i ubrania.. A okazuje się, że on drugie tyle przebalował po prostu. Jak płaczę i martwię się za co kupię jedzenie, on mówi: Ja nie muszę jeść. :O A ja i dziecko? Chyba tez jego zdaniem. Nigdy nie powiedział np. a masz za co kupić małemu buty na zimę? nigdy. Zawsze daje mi tyle samo, a jak zwracam uwagę, ze święta itd to potrafi powiedzieć:" A na ch...j choinka, prezenty, wigilia.? " Sam jednak sobie nie żałuje, papierosy, whisky, imprezy. Zarabia np. 4000,a mi przychodzi i płacze: Zarobiłem w tym miesiącu 2000, daję ci 1500 reszta dla mnie musi być na papierosy i paliwo. a zarobił 4000 i 2000 sobie po prostu zatrzymuje. Kiedy chce z nim porozmawiać to niestety używa zaraz agresji słownej, nabija się ze mnie, ze nie pracuję- straciłam kilka miesięcy temu pracę, mówi: "Zapier....j ulicę zamiatać pani magister, jak ci nie pasuje.". Nabija się z mojego wyższego wykształcenia, mówi, ze jestem do niczego, że skończyłam beznadziejne studia, że była beznadziejnym pracownikiem i teraz tez będę. Przyznaję, ze przez te słowa straciłam wiarę w siebie, boję się iść do pracy. :( A cytując mojego męża: Nogi to byle kur...a potrafi rozłożyć" więc mnie nie wkur..j, bo zostaniesz sama i zdechniesz z głodu." Potrafi tez powiedzieć nieraz ze smutna miną: " Ty i dziecko macie wszystko, patrz oddałem ci wypłatę,a ja co mam? Tylko pracuję ponad siły dla was." Wzbudza moje poczucie winy, bo np. zauważam nieśmiało, bo się boję, że np. mały potrzebuje książek do szkoły. Boję się cokolwiek powiedzieć, zaraz mnie wyzywa, szydzi ze mnie. Już dwa razy chciałam odejść, raz miałam napisany wniosek rozwodowy, kiedy mnie zdradzał. Ale on zawsze kiedy wstępują we mnie siły zaczyna swoją walkę. Adoruje mnie,wykorzystuje moja tęsknotę za uczuciem w życiu, robi za pokrzywdzonego, za najlepszego ojca. Kiedy już osiąga co chce, znów staje się zimny i wyrachowany. Nawet jak mnie zdradzał i go przyłapałam, to co zrobił? Nawrzeszczał na mnie jak ja śmiem go szpiegować, że to moja wina, bo "po ch*j węszę" i robię problemy tylko? Zero wstydu, poczucia winy. Za to we mnie ogromne. :( Czy ktoś miał tu podobnie? Jak uwolnić się od takiego wampira energetycznego? Bo rozwód, to niby takie proste, ale żyjąc z takim człowiekiem takie trudne. :( Nie potrafię zerwać tych kajdan. Ja się uwolnić spod jego wpływu, jak odzyskać wiarę w siebie? Bo dziś nie ukrawam, boję się własnego cienia. Czy ktoś może chodził do psychologa? Pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co z nim jesteś? Dla wszystkiego tego o czym piszesz? Lubisz gdy ci ubliża, poniża, kpi z tego, że nie pracujesz? Ty kobieto nie masz szacunku do samej siebie. Wystarczy to przerwać. Rozwieść się z gnojem. Wyprowadzić do rodziców, poszukać już teraz pracy, dziecko oddać do przedszkola/żłobka lub dać pod opiekę rodzicom. Zawsze jest jakieś wyjście, tylko trzeba rzeczywiście chcieć zmian, a nie biadolić o swoich rzeczywistych problemach w necie, na forach. Ty musisz zadbać o siebie i o swoje dziecko bo ten dziad nigdy nie będzie miał szacunku do ciebie. W dzisiejszych czasach łatwo stracić pracę, ale nigdy nie zgodziłabym się być z facetem, który mnie poniża i nie szanuje. Na co się godzisz, to to masz. Taka jest prawidłowość. Zmień coś w swoim życiu, zamiast narzekać i doszukiwać się jakichś przyczyn wyższych :D np.wampiryzmu energetycznego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację,a le ty nie wiesz jak to jest. Jestem przez niego całkowicie zmiażdżona, jestem wrakiem człowieka. Nie mogę się uwolnić, czuję się jak zamotana w sieć. Wiem, że muszę się uwolnić, ale w tym momencie jestem jak martwa. Przez te wszystkie lata mam wyprany mózg tak, że wiem, że jest źle, bardzo źle, a nie mam śmiałości uwolnić się. Ja boję się go nawet zapytać albo prosić o coś. :( Nie mam odwagi na nic, on zniszczył ta osobę, którą kiedyś była, pomału, niezauważalnie. Az do tego momentu, w który wiem, ze żyję z potworem, ale już nie umiem się wyswobodzić. :( Dlatego pytam czy komuś tu pomógł psycholog może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
Ja właśnie się dowiedziałam, że mąż puścił na hazard kolejne pieniądze. Za każdym razem jest to samo. To ostatni raz itd. Bezsensowne tłumaczenia. Do tego alkohol, wyzwiska... Mam już dość życia w ciągłym strachu i niepewności. Znalazłam już adwokata. Pora zakończyć ten koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często myślę, że już nic mi nie pomoże. Że powinnam skończyć to inaczej.wiem, że jeśli zostanę z nim dłużej, w końcu starczy mi odwagi tylko na coś zupełnie odwrotnego żeby się uwolnić. Coś o czym nie chcę mówić. Nie mam odwagi żyć, tak po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rose, mój mąż też gra. Tyle razy przegrał tyle pieniędzy. potem usiłował wzbudzać moją litość, chciał się wieszać itd. Wykorzystywał moje dobre serce, płakałam wraz z nim. Obiecywał poprawę, do następnego razu. Dziś potrafi bezczelnie powiedzieć: "Za twoje?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
Doskonale Cię rozumiem. Czuję dokładnie tak jak Ty. Podjęłam decyzję o rozwodzie, ale czy wystarczy mi sił, żeby to zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
Myślałam, że tylko ja tak cierpię. To straszne, że inni ludzie też przeżywają takie koszmary. Cała moja rodzina namawia mnie, żeby od niego odejść. Nikt go nie toleruje, a ja dalej w tym tkwię trzymana jakąś diabelską siłą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zastosuj metodę małych kroków aby się wzmocnić, a następnie odejść: najpierw poinformuj rodzinę (rodziców, rodzeństwo: swoje i jego) jaki jest naprawdę (miej dowody, nagraj kilka akcji na dyktafon jak ci ubliża) załóż mu niebieską kartę (przemoc psychiczna to też przemoc karalna) to nie jest wampir energetyczny tylko psychopata! musi zostać zdemaskowany i ty musisz go zdemaskować, bo pewnie na zewnątrz gra miłego męża a tylko w 4 ścianach ujawnia swą prawdziwą twarz równoległe zacznij terapię u psychologa i zacznij brać leki dopiero potem składaj o rozwód, w takim stanie nie przejdziesz przez rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ja to znam?,mam zupełnie tak samo z ta małą różnica ze twój Tobie daje 1500zł,a mój nie daje nic prócz 300 zł,za prąd na cała resztę jak nie zarobie -to nie mam ,internet tez mam na siebie,buty ,leki ,jedzenie odzież ..teraz nawet zostałam bez pracy ,jego wywalili...z pracy,tylko że ja szukam drugiej pracy a on nie:-(.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ten tekst " A na ch...j choinka, prezenty, wigilia.? " tak jakbym słyszała swojego ! totatalna patologia i badziewie, też jestem z moim 9 lat i wiesz co... mam jeszcze gorzej bo mieszkamy tyle lat razem a nawet bez slubu, nic tylko uciekać od tego syfu !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
Ja na szczęście nie mam dzieci, więc jest mi łatwiej. Mimo to ciężko jest podjąć decyzję o rozwodzie. Przerażają te wszystkie formalności, sprzedaż mieszkania itd. Jedno wiem na pewno - już nigdy więcej nie chcę być z żadnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytałam autorkę :) ja mam 30 lat i 9 lat w związku w takim saym badziewiu a czuję,że stać mnie na więcej tylko nie wiem jak się z tego uwolnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko-gdy gdy się w to zagłębiam co napisałaś to totalny socjopata- poważnie przeczytaj objawy i czymsa takie zaburzenia a przekonasz się,że to i Twój i mój facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko to jakaś farsa. Czasami zastanawiam się dlaczego? I przeklinam dzień, w którym go spotkałam. Po prostu żeby się rozwieść muszę zebrać się do kupy, a bez pomocy nie podołam. Lata z nim zrobiły swoje, jestem cieniem siebie. Tkwię w tej patologii jak przyklejona super klejem. Chcę się oderwać, nie mogę. Boję się, nawet nie życia w pojedynkę, nie tego. Boję się jego. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
To sorry. Trochę zagmatwane to forum. Nie wiadomo kto kogo pyta i komu odpowiada. U mnie to trwa już ponad 16 lat. Często myślę, że nic mnie już w życiu dobrego nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka, mam 35 lat, jedno dziecko. Wyszłam za niego zaraz po studiach. To był największy błąd w moim życiu, za który płacę do dzi s :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
A może powinnyśmy się jakoś wesprzeć, pomóc sobie nawzajem. Mamy te same problemy, życie zafundowało nam taki sam koszmar. Może razem będzie łatwiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyjąc z nim straciłam całą siebie i najbardziej tego żałuję. mogłam się rozwieść kilka lat temu, przekabacił mnie. Nie zrobiłam tego, zw głębi duszy wiedziałam, ze źle robię, że to człowiek bez serca, ale nie rozwiodłam się. Dałam się złapać znów, potem żyłam jak w letargu przez te lata. Dziś wiem, że dłużej tak nie dam rady. Ale boję się zrobić choćby drobny krok do przodu. On naprawdę jest silny psychicznie, potrafi zrównać mnie z ziemią. Wszystko jest zawsze moją winą, ja jestem "skretyniałą debilką", która powinna się cieszyć z tego co ma- jego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rose, na pewno choćby parę słów pociechy czy dopingu pomaga. Tak samo jak obiektywne spojrzenie obcej osoby. Zastanawiam się ciągle nad psychologiem. Nad jakimś centrum wsparcia. Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
Też o tym myślałam. Z drugiej jednak strony nie bardzo wierzę w psychologów. Klepią wyuczone formułki nie znając tak naprawdę problemu. Myślę, że najlepsze wsparcie mogą dać sobie tylko osoby, które naprawdę doświadczyły całej tej krzywdy. Wyrzucić to z siebie, wykrzyczeć ... Może potem przyjdą siły do walki. Razem zawsze łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wyżej miał rację, pojęcie socjopata pasuje do mojego męża; "socjopata jest bardzo inteligentny i bystry niesamowicie. Umie robic interesy. Głowe ma 4/4. Ale na maksa wykorzystuje wszystkich dookoła, przede wszystkim kobiety. Zdradza je straszliwie, zawsze!!!!! Umie znaleźć slabosci i krytykuje wszystko. kobieta, jej rodzine (choćby nigdy na oczy nie widział), wszystko co kobieta robi. Zawsze ma racje!!!! (tak myśli) Klamie nagminnie i wychodzi mu to dobrze. Prawda jest jego wrogiem. " To o moim mężu. Naprawdę trudno uwolnić się od kogoś takiego. Wiem, że jeśli ktoś nie doświadczył tego nie rozumie jak może być trudno odejsć od potwora. ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
Trudno jest mi się do Was zwracać, bo nie macie nicków. Jedno pytanie do wszystkich: Kochacie ich jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysl jak facet
to nie jest wampir energetyczny to jest ktos kto - wersja ogledna - chce cie zmusic do dzialania wersja niegoledna - ma cie w doopie po calosci sa ludzie ktorzy rozumieja tylko jeden jezyk ten w ktorym wowia sami i nie zamierzaja sie uczyc innego wiec - naucz sie tego jesyka, on nie jest trudny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W socjopaty można się spotkać z tzw. kłamstwem patologicznym – czyli kłamie się dla samego kłamania, bez celu, nie jest to zdrowe kłamstwo np. aby uniknąć kary, otrzymać nagrodę. W przypadku niektórych psychopatów występuje również nietypowa reakcja na alkohol – po wypiciu kieliszka, zachowują się tak, jakby wypili większą ilość. Psychopaci kalkulatywni nie potrafią już ukrywać maski, stają się impulsywni. Za pomocą lodowatego spojrzenia potrafią wzbudzić w człowieku lęk. Psychopata przeciętnemu człowiekowi kojarzy się z monstrum. Zazwyczaj są to osoby o ujmującej i ciekawej powierzchownośc****ełne uroku. Wnikliwe badania psychologów, psychiatrów i neurofizyków pozwoliły wyodrębnić cechy, które charakteryzują osoby psychopatyczne. Zalicza się do nich: - pozorny urok i gładkość - egocentryzm - brak poczucia winy i skrupułów - niedorozwój emocjonalny - brak empatii - brak odpowiedzialności - patologiczne kłamstwo (kłamanie dla kłamania) - podatność na nudę, potrzebę stymulacji - impulsywność - brak kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose23
Najdziwniejsze jest to, że kobiety żyjące z takimi osobami tak naprawdę są silne tyko czasami brak im bodźca do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, autorka, nie kocham swojego męża. Powiem szczerze, teraz od kilku miesięcy pracuje on zagranicą. Ten okres, kiedy go nie ma jest cudowny, piękny. Oczywiście muszę codziennie rozmawiać z nim i później juz tak się nie czuję. Bo codziennie słucham, że jestem do du...y, bez inteligencji, len śmierdzący,******** pani po historii, gównianych studiach, weź się do roboty. dodam, ze przez 10 lat małżeństwa pracowałam, teraz jestem bez pracy,, ale mam zasiłek. :( No i oczywiście, mimo, że świetnie zarabia mi przesyła tyle, ze starcza na skromne życie. Sam nie wiem co robi z pieniędzmi, może znów gra? Potrafi przewalić w miesiąc ok 6, 5 tys. gdzie wszystko prócz jedzenia ma za darmo, a jedzenie tam gdzie jest, kosztuje tyle samo co w Polsce. Mi wysyła 1500 zł na życie, dla mnie i syna. Aż ciarki mnie przechodzą na myśl, że on byc może znów przegrywa i przepja wszystko,a le tak jest, pieniędzy nie ma. Prezentów mam nie robić w tym roku. "Po ch.j? Za bogata jesteś?" Nawet dziecku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieraz wstydzę się swoich myśli, ale chciałabym żeby zniknął, nie wiem... umarł... Nie życzę mu źle, ale... tak jest. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×