Odrzucenie

Mam 60lat,meza ,syna .ktory ma rodzine....zblizaja sie swieta,przez szereg lat bylismy w domu (klopoty zdrowotne) nie wyjezdzalismy.....wszystko sie zmienilo od 6lat juz moglibysmy spedzac swieta nie samotnie,ale nasza synowa to egoistka,a syn robi tak zeby jego zona sie nie czepiala....w zeszlym roku bylismy na wigilii u nich....myslelismy ,ze tym razem kolejny raz prosilismy zeby cala rodzina przyjechali do nas.......dosc mamy samotnosci..... tak oni nas zaprosili w zeszlym tygodniu,bylam taka szczesliwa,az do dzis....synus oznajmil,ze maja inne plany i wpadna do nas na chwile.....i to cala milosc .....nie tak wychowalismy naszego syna....tyle bylo w nim empatii....teraz ma w sobie duzo egoizmu....to On dyktuje ,to on mam monopol na wszystko.....wie,ze jestesmy biedni(on przeciwnie ) od czasu dorzuci na rachunki 100zl i uwaza sie ,ze jest wspanialaym synem.....Boze jak mi jest wstyd...nawet nie mam o tym z kim pogadac....jest mi bardzo przykro.... Placze czuje sie opuszczona,rozzalona, ! Zosia60l

ja bym to nazwal nieco bardziej brutalnie ale zadam tylko jedno pytanie... skad on ma takie wzorce?

Daj foto krocza

Zośka, daj spokój. On ma swoje życie i rodzinę, niech spędza święta jak chce. Twój lament nic nie pomoże, bo dzieci wychowujemy dla świata, nie dla siebie. Przecież możesz fajnie i ciepło spędzić święta z mężem. Możecie zaprosić sąsiadów w podobnym wieku do was. Nie płacz nad czymś czego nie masz, ale skup się na tym co posiadasz:). Całusy

to sa swieta dla najblizszych..czyli ,gdzie sa rodzice/