Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ojciec dziecka..co robic.

Polecane posty

Gość gość

Nie jestesmy małzeństwem. Mamy razem roczną córeczkę. Wcześniej układało się wspaniale. Jak zaszłam w ciąze wydało się ze mój eks bierze narkotyki. Były kłótnie , wyzwiska. Raz nawet nie wytrzymałam i uderzyłam go a on mi oddał plaska w twarz. Byłam w ciązy w 7 miesiacu jak mnie uderzył. Skończyło sie na tym ze wróciłam do rodziców. W dniu porodu mu wybaczyłam i to sie tak ciągneło, kontrolowałam go testami gdzie przy tym były kłótnie i wkońcu doszedł do wniosku ze trudno nie ułożyło sie nam , nie wyszło. Mimo wszytsko do dziecka przyjeżdzał, bawił sie i tak jest do dzis. Nie jestesmy razem koło 4 miesiecy. Ale ja mam juz dosyc. Boli mnie to bo on przyjeżdza praktycznie codziennie do małej po pracy , w sobote prawie na cały dzien i niedziele. Opisze wam np dzisiejszy dzień. On wszedł a moja mama odrazu go częstuje obiadkiem, rozmowy, śmiechy. Ja nie mogłam dłużej już słuchac , wyszłam do siostry , wracam za godzine a mama moja na mnie zaczeła krzyczec ze co ze mnie za matka ze zostawiłam dziecko. Wiec mówie zostawiłam je z ojcem i tak sie bawił z małą wiec mogłam wyjsc na godzine. To ona z krzykiem i buzią do mnie ze mogłam du*py nie dawac a nie teraz fochy strzelam i chce pokazac M. jaka ze mnie "wielka pani" ze zabieram sie i wychodze. Ciągle mi wypominaja ze jestem SZ**. Kilka dni jest dobrze i potem znów. Ja ostatnio z nim rozmawiałam ( nawet prawił mi komplementy i myslałam ze chce cos naprawic )ale nie mam narazie siły utrzymywac z Nim koleżeńskich stosunków. Jest mi przykro ze tak to sie potoczyło. Ze on sie nawet nie przejąl tym ze "nam nie wyszło" jak to okreslił. Ja nie moge sie pozbierac. A jeszcze jak widze jak moi rodzice pieknie z nim rozmawiaja to szlak mnie trafia.. bo ja mam od nich zero otuchy i słów a z nim sie smieja , jak on mnie tak skrzywdził. Jeszcze na odchodne jak wychodził moja mama powiedziała do niego jutro jak Twoi rodzice przyjada to ja im powiem wszystko , ze ja jestem taka nie taka, ze strzelAM FOCHY ITD. Nikt nie rozumie ze jak cierpie.. Utkwił mi jeszcze jego sms jeden dzien przed porodem " jak bedzie chłopak to bedzie Tomasz. Nie chciałaś w D*Upe TO MASZ!:( co robic? przesadzam? jutro zostane skompromitowana w oczach jego rodziców ze jaka ze mnie matka..co robic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy twoja rodzina wie o wszystkim? Czy on faktycznie brał te narkotyki czy tylko ci sie wydawalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojj ale ci wspolczuje. co to za sms w ogole :/ i ty mu wybaczy;las?? ja bym nie chciala zeby taki typ mial doczynienia z moim dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brał faktycznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz dowody? Ja na twoim miejscu broniłabym sie . Jakby na mnie wszyscy naskoczyli to powiedzialabym o powodach rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
nie,no ten tekst ... rozwalił mnie. ale ja nie rozumiem o co chodzi? to znaczy czemu cierpisz i wogóle? bo ja tu nie widzę zeby ktos cię krzywdził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×