Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasze 2 letnie dzieci lubia sie bawic?

Polecane posty

Gość gość

Moja jakos niechetnie. Jak ja zainspiruje to jakos leci. Ze mna bawi sie dlugo, sama z 15-20 min i sie nudzi. Gdy nie zaczne zabawy to chodzi i sie snuje. Sama wezmie tylko kredki, ciastoline, kukielki, ksiazke. Jak to zmienic? Ma duzo zabawek alenie lubi sie bawic tradycyjnie. Jak poowiem ze ukladamy z myszka - kukielka serek w lodowce (klocki) to uklada a tak zeby po prostu pobudowac to nie. Ma 27 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może za często inicjowałaś jej zabawy i zabiłaś jej kreatywność? Moja dwuletnia córka potrafiła sama zorganizować sobie zabawę. Bawiła się lalkami-dzidziusiami, domkiem dla lalek, zwierzątkami, klockami, kredkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najczęściej dawaj jej bawić się samej. Jak się nudzi i ciągnie cię do zabawy, to tłumacz, że nie będziesz się bawić, bo masz dużo rzeczy do zrobienia w domu. Angażuj ją w domowe obowiązki. Będzie miała super radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja właśnie ze mną bawi się ze 20 minut, a sama całymi dniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalka. Pocieszę cię, że będzie lepiej z czasem. Moja ma 2,5 i dziś cały dzień "bawiła się" ze mną w sprzątanie :D I naprawdę jej się podobało a ja podgoniłam świąteczne porządki (pracuję prawie non-stop więc nie jest to łatwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn ma 2 lata o 2 moesiace. Do nie dawna bylo tak jak u Ciebie. Ale wynikało to z mojej winy. Ciagle zachecalam go do zabawy ze mną i nie dawalam mu się zwyczajne ponudzić. Przez to problemem byla nie tylko zabawa a i zrobienie czegokolwiek w domu bez jego udzialu. Ostatnio poprostu ograniczylam zabawę z nim. Na początku ciągnął mnie, wtedy mowilam że teraz nie mogę , jak skończę to przyjdę. Troche sie snuł po domu z nudów. A teraz juz ładnie sam sie bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile trwalo to snucie? bo mi jej poprostu szkoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wcześniej ciężko mi było bawić się samemu, w sensie siadania nad zabawkami bo zabawy typu wspinanie się czy przegląd szafek były normalne. Ale jako dwulatek już potrafił ładnie się bawić sam, posiedzieć nawet godzinę- dwie nad ciastoliną czy maszynami budowlanymi (jak na ten wiek- byłam pod wrażeniem), nieraz sobie sam organizował zabawy typu robienie ZOO z pluszaków czy zabawa w strażaka (biegał z rurą od odkurzacza i w misce na głowie). Wykazywaliśmy zainteresowanie tym co robi, pytaliśmy, podpowiadaliśmy ale generalnie dopóki dziecko chciało się bawić samo, to się bawiło. My organizowaliśmy mu inne zabawy, bardziej skomplikowane prace plastyczne czy zabawy ruchowe, na koordynację, my jesteśmy od teatrzyków (ale teraz już sam robi przedstawienia), od czytania. Polecam jak najwięcej dziecku podtykać pomysłów (i tu muszę przyznać że nawet ze swoich krótkich bajek oglądanych na dobranoc mały miał masę inspiracji), doradzać, a przede wszystkim dobierać zabawki odpowiednie do wieku dziecka, nie zbyt proste i nie zbyt skomplikowane, bo się zniechęci. Nauczyć kreatywności, pochwalać pomysły nawet jak chce latać na miotle i układać piramidę z owoców. Ale przyznaję że ja mam "łatwe" pod tym względem dziecko, bo nigdy jeszcze mu nie brakowało pomysłów na zabawę (wprost przeciwnie, tyle że większość musiałam modyfikować albo odrzucać), i chyba nie wie że może się nudzić, ma 4 lata i jeszcze do tej pory nie zdarzyło mu się to. Ewentualnie jak nic nie robił a szukał zajęcia to pomagał mi w gotowaniu, sprzątaniu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×