Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarna2608

Starania o dziecko in vitro 2015

Polecane posty

Gość gośćteznowa
do Anusia: prosze odpisz mi bo mam taki sam problem jak ty mialas tj problem nasienia meza. Czy jakos stymulowalo Twojego meza zeby poprawic nasienie czy zupelnie ńic? I jaka Ty mialas stymulacje jesli moge wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, tez postanowilismy podejsc do procedury in vitro bo niestety wszystko inne zawiodlo. Czy stymulacja jest ciezka do przejscia tzn czy zle sie ja znosi fizycznie lub emocjonalnie? Czy zastrzyki bola i w ogole ile dni trwa taka stymulacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o męża to miał robione usg jąder zeby tam sprawdzić czy moze jest większy problem ale nic nie wykazało. Właściwie nie wiadomo dlaczego miał tak kiepskie wyniki jest szczupły wysportowany bardzo dobrze sie odżywia i nie wiem skąd takie problemy. Miał suplementacje Witaminami tylko i to był salfazit i dodatkowo jeszcze witaminę d i kwas foliowy. Właściwie mało to pomogło dlatego dla nas metoda imsi była najwieksza nadzieja. Ja nie miałam problemu z owulacja ale chyba tak jest ze zawsze każda kobieta jest jej poddawana zeby zwiekszyc szanse w sensie miec wiecej jajeczek niz normalnie czyli 1 czy 2 maksymalnie. Do tego przypuszczam ze sa lepszej jakości. To wszystko kosztuje wiec warto sie poddać stymulacji. Jak widac plemniczki znaleźli dobre i juz mi leci 10 tydzien po pierwszym transferze udanym:) ja szlam krótkim protokołem lekarz mi wytłumaczył ze dlatego ze jestem zdrowa jeszcze młoda i nie mam raczej zadnych problemów zeby zajść w ciaze ale nie wiem w sumie od czego to zależy. Krotki protokół oznaczał ze 2 dc przyszłam na usg i juz dostałam leki na chyba 10 dni i co kilka dni stawiałam sie na usg zeby zobaczyc ile jest jajeczek a potem w 13 dc miałam punkcje a 5 dni pózniej transfer. Życzę powodzonka i naprawde nie ma sie co załamywać akurat czynnik meski jest ze tak powiem " mniejszym" problemem. Ja byłam załamana nigdy nie myślałam ze coś takiego nas spotka ale wiem ze czasem nawet z takimi wynikami zachodzi sie naturalnie choć u mnie pewnie doszła psychika bo miesiąc w miesiąc czułam sie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie cała procedura zastrzyki , badania nie były niczym nieprzyjemnym i zawsze szlam z uśmiechem na twarzy bo wiedziałam ze juz coraz bliżej:) mnie nic nie bolało i na pewno wrócę po swoje mrozaczki bo wszystko bardzo dobrze wspominam. Ale niech wypowiedzą sie inne dziewczyny bo wiem ze nie zawsze jest tak kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za odp. A co to znaczy isc krotkim protokolem? Przepraszam, ze tak cie mecze ale u nas jest wlasnie problem z nasieniem meza, slaba morfologia, mala ilosc i mowia ze tylko in vitro icisi czy kakos tak. Dziwi mnie to, bo my mamy juz jedno dziecko biologiczne a teraz po kilku latach staran o drugie taka przykra sprawa ze ńie daja na, zadnych prawie szans na naturalne pocZecie. Moj maz tez wlasnie zdorow sie odzywia, nie ma zadnych nalogow, jest wysportowany ńo po prpstu przezylam szok jak zobaczylam wyniki jego badan....ile dni trwa to branie zastrzykow! Da rade to przejsc...strasznie sie tego wszytskiego boje. Gratuluje ci serdecznie, twoja historia jest bardzo pozytywna i daje mi nadzieje. Dbaj o sibie. Dzieci sa cudowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona calkiem
Anusia, wlasnie doczytalam o tym protokole a jest jeszcze dlugi protokol i co to oznacza, wie ktos? Czy punckja jest starszna...ja sie boje tego usypiania....wiem jak glupio to brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anusia, a gdzie sie leczyliscie jesli mozna zapytac moze gdzies w warszawie? Wiesz, zawsze myslalam, ze jak winny jest czynnik meski to kaplica a ty mnie tu pocieszasz w sumie ze to lepiej...przynajmniej jesli o in vitro mowimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 22:13 no widzisz jest właśnie tak ze czasem naturalnie sie zachodzi nawet sie nie wie o " problemie" przeważnie tak jest gdy sie o tym nie myśli wiec super ze Wam sie udało:) poczytaj sobie czym sie różni krotki protokół od długiego ale ogólnie rzecz biorąc przy długim zaczyna sie brać leki juz w cyklu poprzedzającym ale szczerze nie wiem dlaczego jedni maja długi a inni krotki. Wiem ze np. Koleżanka która ma bardzo niskie amh czyli rezerwę jajnikowa idzie długim. Tak właśnie jak piszesz gdy problemem jest czynnik meski to albo icsi albo imsi( imsi to po prostu wybór plemnika w 6000 powiększeniu a icsi chyba 400) dzięki temu mozna lepiej dobrać plemniczka do zapłodnienia:) naprawde nie macie sie czego obawiać tylko trzeba sie uzbroić w cierpliwość bo jedna ciagle oczekiwanie a potem na wynik testu:) naprawde mnie nie męczysz kompletnie pytaj jesli o czymś zapomniałam napisać:) ja lecze sie w Krakowie i mam super lekarza. Naprawde ten czynnik meski to jest mały problem w porównaniu np. Gdyby były jakies problemy u Ciebie w macicy przez które nie ma szans na zagniezdzenie albo gdybys wogole nie wytwarzała jajeczek wiec naprawde to nie jest coś strasznego:) oczywiście fajnie byłoby zajść naturalnie ale niestety nie było mi to dane. Do zielonacalkiem o długim protokole tez sobie poczytaj ale myśle ze lekarz odpowie najlepiej. Jesli chodzi o punkcje to dla mnie było to bardzo przyjemnie coś mi podali zakręciło mi sie w głowie jak po kilku baniach i sie podobno śmiałam cały czas póki nie zasnęłam:) ja wspominam z uśmiechem bardzo szybko sie przebudzilam i nie miałam zadnych boli. Wiem ze chyba pik czuła sie gorzej ale no wiadomo rożnie bywa. Ogólnie pobudka i juz po wszystkim ja wspominam to bardzo miło a juz nie mowię o klinice ktora zajmuje sie pacjentkami naprawde super. Dlatego każdej dziewczynie powiem ze in vitro naprawde jest cudowna pomocą medycyny i naprawde szczęście ze tak lekarze moga nam pomoc. Moze mowię tak bo mi sie udało nie wiem moze tak jest ale ja na pewno będę walczyć o kolejne dzieciaczki ta metoda jesli oczywiście natura znowu zawiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evitaz
Zielona całkiem punkcja nie boli mi połączyli kroplowke i się uspokoiłam po chwili i nawet nie wiem kiedy zasnęłam :) później troszkę bolały jajniki. Warto walczyć dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolusia
czesc dziewczyny. jak to jest ze ten czas oczekiwania na test sie wlecze strasznie. mialam transfer w poniedzialek. 5 dniowego mrozaczka. w poniedzialek najbliższy sprobuje test zrobic. najgorsze jest to ze pierwsze dni czulam sie jakos inaczej a teraz zupelnie nic... nic .. i az sie boje co los przyniesie... wiem trzeba myslec pozytywnie. ale po nieudanej pierwszej probie wiem jak ciezko to przeszlam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolusia
a i do dziewczyn przed rozpoczeciem... ten miesiac z lekami i zastrzykami zleci szybko. ja wpadlam w taka rutyne ze pielegniarka mogłabym zostac ;). samo pobranie jest w narkozie dla.mnie super sprawa bo nie boli nic. pozniej 2 dni troche brzuch bolal. do przezycia. ja mialam jednak przestymulowanie lekami wiec transfer odlozyli i troche przeszlam. ale miesiac juz bylo ok i transfer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzielonacalkiem
Anusia, dziewczyny, dzieki za odpowiedzi....tak jak bylam zalamana tak zaczyna, spogladac na to z innej strony...z jednej str in bitro to wyrok ale z drugiejmcieszmy sie, ze sa sposoby zeby parom takim jak my pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam ten sam problem pierwsze dziecko bez problemu a teraz starania 7 lat od 3 lat lekarz a rok temu starania z in vito. Nie wiem czym to jest spowodowane ze teraz u meza nasienie jest gorsze. Teraz czekam na transfer zarodka poprzedni transfer udał sie ale niestety w 8 tygodniu serduszko przestało bic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Natka na USG wszystko ok. Pęcherzyk ma 12mm i jest w normie. Maluszka jeszcze nie widać. Niestety wczoraj wieczorem po wizycie pojawiło się lekkie plamienie i zastanawiam się czy to nie po badaniu i USG.. Na szczęście jest tego malutko, ale wiadomo, że znów stres :( No i mówiłam lekarce, że znów czuję lekkie swędzenie. Miałam infekcję jakieś trzy tygodnie temu i dostałam antybiotyki po których przeszło, ale jak tylko je skończyłam to znów dyskomfort powrócił, ale lekarka powiedziała, że na razie to zostawimy, bo już za dużo tego brałam jak na tak wczesną ciążę i dała mi tylko maść, ale średnio pomaga. Ja wytrzymam, byle Maluszkowi nic nie było.. Także po USG radość wielka, ale nie trwała ta beztroska długo ;) No i kolejna wizyta w aptece... Wy też dziewczyny tyle na leki wydajecie? Ja wydaję ponad 400 zł co dwa tygodnie! Wczoraj się pytałam lekarki i tak je będę brać do 12 lub 16 tygodnia.. No nic trzeba się sprężyć i przeć na przód! Ksenia co u Ciebie? Do nowych forumowiczek. Każda kobieta przechodzi to wszystko inaczej, ale warto walczyć! Anusia ma rację ja akurat pobranie komórek nie zaliczam do przyjemnego doświadczenia, ale i tak najgorsze jest czekanie. Trzeba mieć dużo cierpliwości ;) Ja teoretycznie miałam mniejsze szanse bo mam endometriozę 4 stopnia, ale udało się za drugim transferem! Trzymam kciuki za Was wszystkie!! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewcia, dziekuje za odzew. Jednak duzo jest par z problem zlego nasienia, a utralo sie myslec ze bezplodnosc "bardzoej" lezy po str kobiety.mmam to samo pytanie co do Anusi: czy jakos "stymulowano" twojego meza? I co u niego bylo problemem? Zla morfologia? Jak Ty przeszlas stymulacje, jak sie czulas? Starsznie sie tego boje i chetnie poczytam opinie ...pozwala mi to oswoic lek;) a juz najnardziej boje sie tej punkcji z powodu tego znieczulenia(narkozy) . Dziewczyny, czy przytylyscie po tej stymulacji badz zle sie czulyscie emocjonalnie? Czy to plotki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anusia, czy Ty tez bierzesz jakies leki na podgrzymanie ciazy? Czy to jest standard po ciazy z in vitro? Czy to po prpstu dla wiekszej pewnosci utrzymania ciazy czyli w sumie tak profilaktycznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Anusia duphaston (biorę 6 tabletek dziennie), luteinę, zastrzyki z prolutexu ( 14 zastrzyków 330 zł. ) tran i witaminy. Najdroższy ten prolutex :( No ale jak trzeba to trzeba. Aha i jeszcze estrofem, ale od poniedziałku kończę. Niby podchodziłam z refundacji, a wydatki już przekroczyły 4500 zł. To przez moją chorobę tyle muszę się tym wszystkim faszerować, ale najważniejsze, że są efekty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Gość 10:40 chyba każda musi brać leki z progesteronem bo po in vitro, jajniki go zbyt mało produkują, a reszta zależy od wyników badań i lekarza prowadzącego. Przynajmniej jak na moją wiedzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc stymulacja i punkcja nie jest zla da sie prxetrwac. Ja usypiana bylam juz trzy razy spoko lepiej niz na zywca. Po punkcji troche boli brzuch ale to zalezy indywidualnie od organizmu. Leki po in vitro sa zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pik a no to ten prolutex taki drogi ale dokładnie jak trzeba to trzeba. Ja teraz zażywam juz tylko duphaston i luteina dopochwowo no i wiadomo jakies witaminki. Wiem wydatki sa duze ja ogólnie podchodziłem prywatnie wiec jeszcze wiecej kasy wydałam ale teraz wogole tego nie pamietam to tylko kasa a dla dzidzi wszystko:) do gość z 10:37 stymulacja u mnie przeszła prawie bezboleśnie ja miałam chyba male dawki leków zeby mnie nie przestymulowac i za to dziękuje lekarzowi:) i nic nie przytyłam ale nie wiem jak inne dziewczyny. maz bardzo slaba morfologia 1% prawidłowych i uszkodzenia dna plemnikow powyzej 30% wiec naprawde słabo. Tylko witaminki miał. Chyba bardziej sie skupiają na kobiecie bo jednak jakiś plemniczek zawsze sie znajdzie a gorzej to z kobietka jest. Dziewczyny nic sie nie bójcie bedzie dobrze a ja trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMarta
U nas był problem z nasieniem męża. Mała ilość plemniczków i do tego szybko traciły *****iwość. Słyszałam i czytałam, że gorzej jest jeżeli to kobieta ma problemy. A mimo to że ja zdrowa to za pierwszym razem nam się nie udało. W styczniu drugie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMarta
Jak sobie teraz pomyślę to samo branie zastrzyków nie było takie złe ale na początku strasznie się bałam. Ja przyjmowałam małe dawki przez 10 dni. Narkozę i punkcję przeszłam w miarę dobrze (bóle brzucha). W moim przypadku transfer był bardzo bolesny. Przez parę dni jeszcze miałam bóle. Ale pamiętajcie że każda kobieta jest inna i przechodzi to inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Ewcia Prolutex to zastrzyk z progesteronem. Biorę go już 28 dni. Takze do zastrzykow da się przyzwyczaić dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziks83
Hej dziewczyny. Mam do was bardzo wazne pytanie, mianowicie czy ktoras z was miala wysoki progesteron a pomimo wszystko miala robiony crio. I czy beta okazala sie prawidlowa po 14 dniach? Ja w 13 dc mialam 1,91. Moim zdaniem jest za wysoki ale moj lekarz jest innego zdania. Prosze was o odpowiedz bo crio mam miec jutro a to moj ostatni mrozaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Madziks ja miałam dwa transfery. W obu przypadkach na 3 dni przed transferem zaczynałam przyjmować leki z progesteronem i po dwóch dniach od transferu miałam badany progesteron. W obu przypadkach miałam wynik powyżej 120.. Nie wiem jak powinno być według norm, ale jestem w 6 tygodniu ciąży. Ale tak jak mówię, miałam badany po 2 dniach od transferu, a po 5 dniach zażywania leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziks83
Pik 89 dzieki za odpowiedz. Ja przyjmuje luteine od 14 dnia cyklu. Ale po transferze zbadam sobie progesteron i zobacze wynik. Mam nadzieje ze tym razem cos z tego bedzie. Jutro jeszcze przed crio pogadam z lekarzem czy jest pewny swojej decyzji. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćNatka
Pik, u mńie wszystko ok, zaczynam mieć nudności :/ i zgagę . Z wizyty u lekarza nic sie nie dowiedziałam :( nawet usg nie zrobiła , nie widziałam pęcherzyka , dosłownie nic .... Jestem trochę zła, bo to jest niby moja nowa dr , bo ten co mi zrobił stymulację i sie zajmował mną odszedł :( No, ale to nic następnym razem zmienię sobie lekarza juz wiem jakiego , tak wiec ja widziałam po raz ostatni. A jak powiedziałam , ze chce być prowadzona w szpitalu to nosem kręciła ze akurat przerwa nikt nie weźmie na usg w 7 tyg itd . Jak sie zapytałam jak mam sie zapisać to powiedziała ze mam zapytać na przychodni !!! To po cholerę ona tam jest ! Receptę na usg wypisała tez od niechcenia , i na badanie krwi . Dobrze, że juz jej nie zobaczę ! Ale ,że miałam po wizycie ciśnienie to zadzwoniłam potem do szpitala jeszcze i trafiłam na bardzo miła panią i powiedziała , ze spokojnie mam zadzwonić po usg i mnie zapiszą i umówią na kolejna wizytę , ale juz u normalnego ginekologa , albo akuszerki. Serwis in vitro opuszczam , bo sie udało ;) A usg mam na 23 grudnia :) i znowu czekaaaaaanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćNatka
Pik zapomniałam dopisać ! Dużo masz tych leków ! Ja mam tylko progesteron i jeszcze jeden tydzień estradiolu i kwas foliowy ,ale to każdy bierze. Nowym dziewczynom życzę powodzenia , żeby sie udało za pierwszym razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×