Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olalala1988

zauroczenie dziecka

Polecane posty

Gość olalala1988

Witam, chcialam sie dowiedziec cos na temat zauroczenia dziecka? wiem ze brzmi to troche nienormalnie i nie naleze do osob ktore wierza w zabobony i inne tego typu sytuacje, ale ostatnio mialam dziwna sytuacje. Wydaje mi sie ze moja tesciowa zauroczyla mi dziecko. Po ostatniej wizycie u niej w domu nie moglam poradzic sobie z maluchem, dziecko usnelo w samochodzie jak od niej wracalismy i jak sie obudzilo w swoim pokoju plakala jak nigdy wczesniej, najgorsze jest to ze uspokajala sie jak wychodzilam z pokoju, caly czas miala zamkniete oczy, jak otwierala i mnie widziala to ryk maxymalny. Znam moje dziecko i wiem kiedy placze z glodu, bo pieluszka mokra czy cokolwiek ale to byl placz i strach w oczach jak na mnie patrzyla. Jak zaszlam w ciaze to tesciowa cieszyla sie tak bardzo ze zaczela sie dosc dziwnie zachowywac, np. opowiadala mi ze snilo jej sie ze karmi mala piersia a ona ma zeby i ja gryzie, albo ciagle mowila ludzia ze to jej sie rodzi dziecko (taka niby pomylka). Jak uslyszala ze idziemy po pierwsze ubranka dla dziecka to poleciala wczesniej i mimo prosb mojego chlopaka zeby mi niepokazywala bo mnie zrani to i tak mnie zawolala zeby je pokazac. Jak mala sie urodzila to zaczela wariowac maxymalnie, wrzucala nawet dziwne opisy na fb jak ja jeszcze w szpitalu przemeczona lezalam, jakies jej sasiadki do mnie wydzwanialy z gratulacjami co bab nie znam i pewnie nigdy nie poznam, ale ok. W koncu moja mama zaczela interweniowac bo ja juz zaczelam sie obawiac tej kobiety, moja mame zwyzywala ze ma do dziecka prawa tak samo jak ja, oj no babsztyl straszny, ale w koncu powoli stopniowo (po przeprosinach oczywiscie) pozwolilam widywac wnuczke no i sie zaczelo, tego dnia w ktorym uwazam ze mi zauroczyla coreczke dwa razy wyszlam do toalety zostawiajac ja z mala, prosilam zeby jej niepodnosila bo mala lubi lezec na brzuszku, niestety ona zrobila po swojemu i i tak ja podnosila, ale za drugim razem trzymala ja w sposob dosyc martwiacy. Tak jakby chciala ja wlasnie karmic cyckiem, dziecko biedne porzywione lezalo u nej na rekach.. plakala okropnie.. ciagle powtarzala ze taka sliczna ze takie oczka bystre... minelo pare dni i juz lepiej. Mialyscie kiedys podobna sytuacje? prosze o normalne opinie i porady, ja sama wysmiewalam sie z takich akcji.. wiem jak to dziwnie brzmi.. z gory dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czerwoną kokardkę zawiązałaś na wózku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz juz tak, kiedys mi kolezanka zawiazala ale mi wozek farbowala wiec wywalilam - moze to jakos zle wplynelo tez?? ale co np w sytuacji jak ona mi do domu przyjdzie?? czy to dziala tak ze jak kokardka jest to wtedy uroku nie rzuci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sol przesypywalas? Plulas przez ramie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zranila Cie tym ze kupila cos wnuczce???? czy Ty sie slyszysz? Sny-no coz mojej tez sie wiele sni-ze mala zostala u niej na noc-niedoczekanie...albo ze tylko do niej mala chce isc itd ale nie jest tak ze zabraniam jej ponosic troche dziecko. Wyluzuj troche! Trzymala ja tak bo pewnie jej wygodniej-sama tak nosze cudze dzieci. Zauroczenie...hmmmm moja matka dosc na czasie kobitka-47 lat-uwaza ze to mozliwe bo mnie tak podobno ktos uroczyl. Ja takiej sytuacji nie mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i to dziwnie brzmi, ale miałam podobnie z synem. Jak miał koło roku wyczytałam, żeby dziecku i sobie coś czerwonego przy ciele założyć. I tak na kolejną wizytę pojechaliśmy. Synek w czerwonym bodziaku, a ja bieliźnie. A teściowa? Ciągle oczy tarła, ręce jej się trzęsły, sama w końcu powiedziała do nas, że może chcemy do domu jechać, bo mały zmęczony. A właśnie niezdrowe podejście miała, podobnie jak u Ciebie. Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde..nie ma takiego czegoś jak zauroczenie dziecka, nie przejmuj się może miała kolkę,gazy niemowlęta tak krzyczą właśnie że niewiadomo o co chodzi jakby coś je opentało minie jak dziecko skąńczy 6 miesięcy...a z teściową daleko i na święta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak nie wierzyłam w uroki póki nie miałam dzieci. Jednak często jak ktoś nowy wredny niekiedy zobaczył syna lub córkę to potem płakali jak nigdy byli niespokojni i pomagało dopiero jak moja mama ich oduroczyla ale wiem jak to robila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyluzuj,nie wierz w takie pierdoły..niemowlęta tak mają czasami to bardzo uczuciowe istotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile miesięcy ma dzidziuś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wierzę w "złe oko", sama potrafię urzec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ty piszesz ze w zabobony nie wierzysz :D oczywiście że wierzysz, aleś sobie nawkręcała dziewczyno, weź wyluzuj i nie mysl takich głupot! jeszcze jakąś awersję do dziecka sobie "wyrobisz". bądz normalną matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko bosko, ciemnogrod...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauroczenie dziecka nie istnieje takie coś wszystko można wytłumaczyć racjonalnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko ma 3,5miesiaca, a babcia ja widziala 3razy i to dopiero od 2miesiaca zycia. W przesady nie wierzylam do momentu jak nie przytrafila mi sie ta sytuacja. Nie spluwalam, nie sypalam sola i nie lizalam czola bo staram sie zachowac zdrowy rozsadek niestety ne da sie. Mam ogromna awersje do tej kobiety, wiem o tym ale nawet moj chlopak zauwazyl ze cos jest nie tak.. moja tesciowa urodzila trzech synow ale ten srodkowy niestety zmarl w wieku 8tyg i mozliwe ze dlatego zeswirowala + dodajmy menopauze ktora u niej jest juz w stopniu zaawansowanym.. byla nawet z ta menopauza u lekarza bo okropnie ja znosila, przepisal jej tabletki ale ona przestala je brac bo myslala ze okresu dostanie a tu niestety.. moze to nie chodzi o zauroczene ale bardziej o ogroooooooomna milosc jaka darzy dziecko i to ze jej zabronilam do 2 miesiaca jej nie widziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary sposób- weź spoconą koszulę męża i swoje (spoconą w sensie noszoną np. piżamę) przetrzyj mocno czoło dziecka jedną i drugą rzeczą i spluń 3 razy przez lewe ramie i powiedz "na psa urok" moja babcia tak robiła, teraz robi to mama. Nie wiem czy działa, czy to dzieło wypadków ale wielu dzieciakom pomogło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań wkręcać się w teściową i zajmijcie się swoim życiem ;) wszystko się ułoży jak dziecko skończy roczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie jakieś rady na zauroczone dziecko? Byłam nawet u starszej babki która przelewa wosk ale nie pomoglo. Mała ciągle marudzi a kiedyś to aniolek byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
omg i wy macie dzieci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, czy jesteś o zdrowych zmysłach? Dawno nie czytałam takich bzdur.OGARNIJ SIĘ!!!! Psychiatra sie kłania i to na CITO!!!😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedźmy Hogaa
Czy Was pop......! Spoconymi fa cia mi twarz dziecku przecierać, przelewanie wosku? Nie lepiej teściową na stosie spalić? Ciemna masa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×