Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak radzicie sobie z obżarstwem w ciąży?

Polecane posty

Gość gość

chodzi mi o takie momenty, kiedy nie potraficie powstrzymać się od jedzenia, pochłaniacie wszystko co wpadnie w ręce, na zmianę słodnie-słone x x jestem już na końcówce i od jakiegoś czasu mam napady obżarstwa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie sobie nie radze:) jem wszystko wczoraj w 15 minut zjadłam zupe,jagurt i 2 kromki z masłem czekoladowym,jestem w 7 miesiącu przytyłam 13 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja właśnie w tej ciąży jem bardzo mało, w poprzedneij sobie nie radziłam i skończyłam z 30 kg na plusie. Teraz jestem w 31 tc i przytyłam raptem 10 kg. jem ze 2 kanapki rano (10-11), jakiś owoc bo obiad dopiero o 16:30 jadamy bo mąż kończy prace o 16 i kolacje tak 21-22 też ze 2 kanapki. I zazwyczaj jeszcze po kolacji jest jakiś grejpfrut, pomelo czy mandarynki :) Czasem tabliczka czekolady, kawałek ciasta zależy na co mamy ochotę. Nie mam ochoty się obżerać jak w poprzedniej ciąży. Nie mam jakichś szczególnych zachcianek (a w pierwszym trymestrze miałam) wręcz mnie momentami odrzuca od jedzenia. Czasem muszę się zmuszać do jedzenia śniadania, bo na kolacje to już jestem mega głodna. Teraz się cieszę bo nawet jak jeszcze z 5 kg przytyje to będzie o połowe mniej niż przy pierwszej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nijak :) jestem w drugiej ciąży i w ogóle nie mam takiego problemu :) nie mam żadnych zachcianek, ani większego apetytu niż zwykle. Wydaje mi się, że takie problemy mają kobiety, które zawsze mają ochotę sobie pojeść, tylko wiecznie zmuszają się do róznych diet, a w ciąży odpuszczają sobie i bo uważają że są usprawiedliwione :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jem normalnie a nie jak swinka ;) jak mam ochote to jem a jak nie to nie, nie ograniczam sie za bardzo, co prawda nie jem slodyczy codziennie chociaz moze i mam nieraz ochote na to ale bez przesady to nie zdrowe zarwno dla mnie jak i dla dziecka. Jak mi sie zachce jesc nawet w nocy to zawsze jakas kanapke, jogurt czy owoc zjem. Teraz wlasnie jem paluszki ceblukowe :) jestem w 32tc i przytylam 8 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie "cebulowe" mialo byc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obecnie jestem w 39 tc i przytyłam 18 kg z czego ostatnie 5 w 1.5 miesiąca. wcześniej to jakoś tak stopniowo waga rosła, bez żadnych nagłych skoków. cieszyłam się ze w drugiej ciąży przybiorę mniej, ale chyba skończy się tak samo. ta końcówka jest masakryczna :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nxnzgTuXei6Y9j8lUEPTQIHU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro zaczynam 40 tydzień ciąży, pierwsza ciąża ale na żadnym jej etapie nie miałam ani specjalnych zachcianki ani napadów głodu. I powiem więcej - praktycznie cały trzeci trymestr nie mogę się najeść bo cierpię okropne dolegliwości typu wymioty, refluks, odbijanie, ból w klatce piersiowej. Nawet jak jem niewiele to na wieczór mnie te dolegliwości potrafią przemeczyc, zależy też co zjem. Np dziś o 13 jadłam pierogi, o 16 wypiłam kawę z mlekiem i aktualnie jest 18:20 a ja się męczę z bólem w klatce piersiowej, podobnie jak wczoraj. Zjadlabym coś jeszcze ale wtedy już całkiem treści żołądkowe będą mi podchodzić i nie dadzą żyć do późnej nocy. Niby dziecko się wstawilo już i podobno brzuch opadł a ten ucisk na żołądek przepone wątrobę jest cały czas taki sam. Dziecko jest spore, może to dlatego, córka miesiąc przed terminem ważyła 3kg. Podsumowując jem mniej niż przed ciąża, bardziej chyba z musu, dziecko jednak bardzo ładnie rośnie. Czekam każdego dnia już na poród. W ciągu ostatnich dwóch tygodni już nie tyje tylko chudne. Mam na plusie tylko 7,5kg. Jest jeszcze jeden plus moich ciążowych problemów zoladkowych - jako że nie jem prawie wcale smazonego i nie jem ciężkich posiłków (słodycze jem chętnie i normalnie) to cellulit który miałam praktycznie zniknął. Ciekawa jestem jak będzie po ciąży kiedy skończą się moje problemy z jedzeniem, czy wtedy nie rzucę się na jedzenie i dopiero nie przytyje, trochę się tego obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×