Mam 34 lata i będę babcią

Jestem przerażonaa :( To się nie dzieje na prawdę :(

z Ciebie tez niezly aparat jesli w tym wieku masz dorosla córkę

jaką dorosła córkę? ona ma 15 lat dopiero :(

Wdpolczuje

Twoja wina. Sory trzeba było z corka rozmawiać

i wczym problem romki (cyganki) w wieku 15 lat maja mezów i rodza zdrowe dzieci a kobiety starsze czesto rodza dzieci z jakimis powikłaniami typu Down twoja córka potrzebuje od ciebie wsparcia i pomocy a nie zebys ja teraz karciła zapuzno uzalac sie nad wylanym mlekiem głowa do góry i niepatrz na ludzi ,beda gadac bo taka natura czlowieka

wyślij córkę na skrobankę i problem z głowy

nie słuchaj córka nigdy ci tego nie wybaczy urodzi sliczne zdrowe dziecko i razem dacie rade

ciebie chcieli chyba wyskrobac ale lekarz zdązył tylko mózg ci wyskrobac i poszedł pić

straszne

patologia społeczna

Ja prdle ja mam 34 i nawet na dziecko nie czuje sie gotowa! Jak mozna byc babcią w wieku 34 lat! OSTRA PATOLOGIA!

Nie maja sensu te poszukiwania winnych. Gdy dziecko się pojawi nie będziesz rozpaczac, przyniesie wam wiele radości. Córka będzie musiała dojrzeć szybciej niż rówieśnicy. Powinniscie się wspierać teraz bardziej niż kiedykolwiek wczesniej, bo właśnie tego wsparcia pewnie w którymś momencie zabrakło. Trzymam za was kciuki...

co za różnica kiedy kobita rodzi ważne żeby była szczęśliwa kiedyś to było normalne

Uwielbiam te odpowiedzi w stylu już za późno mleko się rozlało, już pozamiatane nie ma co rozpaczać itp dacie radę - jakie kuźwa dacie - autorka zapewne się nie prosiła o wnuczka -ojciec niechod roboty leci i zarabia na dzieciaka wiedział jak wsadzić to niech teraz wie jak płacić, to nie dziecko autorki.

kiedyś to gwałty, palenie na stosie były na porządku dziennym. też mi porównanie. chyba mamy się ROZWIJAĆ a nie cofać? a wina oczywiście autorki - tak wychowała dziecko. Znałam taką babkę jedną, ona nawet mówiła, że ponosi odpowiedzialność za poczyanania jej dziecka, bo to ona je urodziła i wychowałą w taki a nie inny sposób. Ale mleko się rozlało i trzeba działać - wsparcie wsparciem, ale na pewno dziewczyny wyręczać nie trzeba, to może być cenna lekcja na przyszłość.

Katolicy i katolicki kraj własnie dlatego nie chodze do kosciola ludzie oczym wy piszecie jakie stosy jaka wina matki a co matka miala za ta dziewczyna chodzic****ilnowac ogladnijcie sie wkolo rodzice pracuja po 10#12 godzin dziennie a itak na nic ich niestac dzieci wychowuja sie sami to jest patologia naszego katolickiego kraju i zejdzcie z tej kobiety bo dzisiaj piszecie ze ma córke dac wyskrobac a jutro idziecie za ksiedzem ktury ma dzieci w klasztorze u sióstr albo sam kochanke zawozil do lekarza na skrobanie

wiesz co to wychowanie dziecka? po to się wychowuje by właśnie nie trzeba było chodzić i pilnować. ale chyba taka prostota umysłowa nie jest w stanie tego pojąć. nawet przy pracy 10h na dobę zostaje parę godzin - ale trzeba chcieć zamiast włączać tv. przestańcie zwalniać rodziców z wszelkiej odpowiedzialności - to oni kształtują dziecko, modelują wedle uznania. właśnie jak ich wiecznie usprawedliwiacie to wychodzą takie kwiatki, rodzic nie poczuwa się do odpowiedzialności. jak dzieciak robi coś dobrze to wielkie podziękowania dla rodziców itp a jak źle to "nie wina rodziców" :D

Taaaa pitolenie ze wina rodzicow, ze mna rodzice jakos nie gadali o takich sprawach baaa nawet matka nie powiedziala mi nic o miesiaczce nie mowiac o seksie, z moimi kolezankami tez rodzice nie dyskotowali o takich sprawach i jakos kazdy byl w miare rozgarniety i wiedzial skad sie dzieci biora...teraz to jakas banda debili rosnie co w glowie tylko sieczka.

wooow, ja mam 28 i też nie czuję się jeszcze gotowa na bycie mamą... a autorka 34 i będzie babcią, buhahahaha :D OSTRO ! ale moja droga, żalisz się czy chwalisz na forum? :P bo ja bym płonęła ze wstydu, bo to oznacza twoją porażkę w wychowaniu i to na całej linii.

tak, banda debili SAMA rośnie. skąd w tym durnym łbie Ci się wzięło ze tylko o seks i gadanie o ptaszkach chodzi? chodzi o tożsamość, odpowiedzialność za swoje czyny (za zwierzątko np), kompetencje społeczne, świadomość że rodzice ufają i im można zaufać, zaszczepienie chęci do samorealizacji itp. widać Twoi starzy innymi rzeczami nadrobili na tyle byś nie latała i nie rozkłądała nóg (aczkolwiek porażki wychowawcze jak widać też ponieśli)