Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zastanawia mnie ile trzeba mieć kasy aby zrobić świeta

Polecane posty

Gość gość

I nie mówię tutaj o nie wiadomo jakim żarciu ,prezentach tylko tak normalnie bo ja np świat nie zrobię nie ma szans ,bo po opłaceniu rachunków kupieniu dziecku kurtki i spodni i normalnym życiu od tej mojej wypłaty zostało mi 280 zł na koncie .Zrobiłam tylko pierogi zamroziłam je a przecież są jeszcze dni przed świętami i też po nich .Wszędzie mówią że bieda forsy nie mają w ja czytam jakie cuda będę jeść na Wigilię to zastanawiam się skąd mają kasę wczoraj nawet słyszałam rozmowę pewnej babci zrobiłam 4 rodzaje mięs ,do tego ryby łosoś ,maślana ,karp wymieniała całą gamę potraw zastanawiam się może to ja źle gospodaruje forsą bo jakoś wszyscy normalnie mówią że bieda a tutaj proszę okazuje się że to chyba nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na święta trzeba wczesniej odłożyć, bo to są drogie swieta. Ja na samo jedzenie mam odlozone 500zl, prezenty kupilam wcześniej. Tak sobie liczę i wiem ze będę musiała nieźle kombnowac aby staczylo. A skąd inni maja pieniądze? Jedni dużo zarabiają a jeszcze inni biorą kredyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja odkladam po trochu. w listopadzie juz mialam prezenty kupione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie z pensji,bez odkładania zarabiam 2 netto maz 2,9 netto,poza tym mamy bony ja ok 500 zł, premie swiateczna razem z mezem wychodzi 1,5 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja nie odkładam bo zawsze są jakieś wydatki ,jeszcze wspomagam siostrę a ona nie ma z czego oddać . Co do kredytów to wiem że niektórzy tak robią w szczególności ci co nie mają stałych zarobków ,mam koleżankę co pracuje w providencie i rozmawiałam z nią ,potem są problemy z oddaniem .Na taki krok nigdy bym się nie zdecydowała nawet mając stałą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy 5tys ale same prezenty to 1tys. a przeciez pzed swietami i po trzeba zyc normalnie. pozniej sylwester... przeciez nie bedziemy jesc tego ze swiat a wyplata dopiero 15.01. jeszcze w miedzyczasie akurat sa urodziny corki gdybysmy nie odlozyli to na pewno by nam braklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolalabym w wigilie jesc "zalewajke" niz wziasc kredyt na swieta. nigdy nie rozumialam ludzi jak moga byc tacy bezmyslni, rozumiem popsula mi sie lodowka ok bierzemy kredyt ale zeby na swieta? na prezenty? zastaw sie a pokaz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy odkładają, niektórzy mają spore premie świąteczne, inni rozkładają zakupy w czasie, jeszcze inni mają full kasy i z marszu kupują co chcą - różnie bywa. Ja np. kupiłam prezenty wcześniej, kiedy ceny były normalne a nie sztucznie zawyżone. Dostałam premię świąteczną w pracy więc jedzenie spokojnie kupię z tego. Mąż też coś dostał na święta więc na luzie kupimy składniki na świąteczne potrawy, ale bez szaleństw, coś z ryby, jakieś mięsko do upieczenia, wino, owoce i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak wszyscy piszą trzeba planować wydatki świąteczne z dużym wyprzedzeniem. Odłożyć 50-100 pln w ciagu roku do skarbonki to troszkę kasy sie uzbiera ,zeby dziecku sprawić choinkę , prezent i małe święta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No u mnie premii nie ma ,po prezencie dzieciom kupiłam więc nie będzie im przykro ,nie ma u mnie My tylko Ja sama ,a będziemy jeść pierogi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:25 - podpisuję się pot twoją wypowiedzią rękami i nogami. Ludzie dostają pierdolca w zwiazku ze swietami.... Tak jakby na codzien zarcia nie mieli..... Kiedys owszem, w czasach komuny na przyklad, gdzie ciezko bylo cokolwiek dostac, to czlowiek kombinowal, staral sie, aby jadło lepsze zdobyć, zabawki dzieciakom itd... ale w dzisiejszej dobie???? My mamy problem z prezentami dla dzieci, bo maja tyle rzeczy, że ledwie w domu się mieszczą.... ciągle coś dostają.... w świeta warto skupić sie moze na czyms innym, na byciu ze soba, na poswieceniu czasu drugiej osobie, ale tak na serio, naprawde. A nie zalać gębe przy suto zastawionym stole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy też od tego CZYM są dla nas święta. Czy ważny jest wymiar religijny, duchowy, materialny, czy każdy po trochu. Osobiście bardziej odczułabym święta, gdzie byłby tylko barszcz z uszkami, jedno domowe ciasto (koszt murzynka to kilkanaście zł, nie więcej niż 20 zł nawet przy użyciu jaj od kur z wolnego wybiegu), herbacie i własnoręcznie zrobionymi prezentami drobiazgami pod choinką (typu np zakładka na książki, papierowy kubeczek na długopisy itd), ale w fajnej atmosferze wśród najbliższych, niż przy suto zastawionym stole wśród osób za którymi nie przepadam. I najważniejsze jest, aby najbliżsi byli wtedy zdrowi, nawet najwspanialsze Święta są do kitu, gdy ktoś bliski zachoruje, zwłaszcza poważnie. Ile ludzi ma takie święta, że akurat ktoś bliski ma wylew, zawał, czy umiera na raka w szpitalu? Wtedy można powiedzieć "nie mamy Świąt". Myślę tak jak dużo osób tutaj, że na Święta warto wcześniej odkładać pieniądze. W wielu zakładach pracy dają też tzw. bony świąteczne. No i jeśli spotykamy się w większym gronie, można ustalić, że każdy przynosi jedną potrawę na ciepło. Pozdrawiam i życzę spokojnych, zdrowych Świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie swieta bn to takie troche szalenstwo bo wszyscy przyzadzaja mase potraw a po swietach wiekszosc jedza pieski. u nas w ty roku bez szalenst na wigilie pierogi, barszczyk, ciasto i rybka z ziemniakami i surowka. a reszte dni traktuje jak niedzieke czyli 2daniowy obiad i ciasto. bez szalenstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święta są, niezależnie od tego co my wtedy jemy i robimy. Autorko, a Twoi Rodzice? Nie organizujecie razem Świąt? Byłoby lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie mam rodziców .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość z 8:35 mądre słowa.... 2 lata temu mój tata był ciężko chory.... od kilku lat zresztą a nie chciał się leczyć. pamiętam jak przyszłam do rodziców rano w Wigilię i zastałam obrazek nędzy i rozpaczy. Ojciec stękający, bałagan.... posprzątałam wszystko, ustawiłam stół, obrus, talerze, bo Wigilia miała być u nich. Wieczorem kolacja się normalnie odbyła, ale ja byłam pewna, że to taty ostatnie świeta. Człowiek zgrywał głupa, jak struś głowa w piasek, nie ma tematu, udawajmy, że jest w porządku, oszukiwałam się, ile się dało. Rok później tata był z nami :-) I to były najpiekniejsze, najszczęsliwsze świeta w moim życiu, już takich nigdy nie bedzie. Ojciec byl po operacji, ktora mu uratowala zycie, znowu byl na chodzie, byl w trakcie leczenia... miałąm powera i entuzjazm do swiat że hej... choinka pod sufit, prezenty po 3 dla kazdego, pieczenie piernikow, robienie, łancuchow z dziecmi, goscie zaproszeni na kazdy dzien, dom wystrojony.... W tym roku taty już z nami nie ma....... i na nic ochoty też. a problemy typu co kupic pod choinke albo ile potraw na wigilie sa czysta abstrakcja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prezenty już od ponad miesiąca schowane w szafie. W grudniu przewidując większe wydatki na jedzenie nie kupuję dzieciom drogich rzeczy, kurtek itp. :P robię to dużo wcześniej. Część kosztów pokrywają bony, część jest odłożone w ciągu roku, część idzie z bieżącej wypłaty. Dodatkowo u mnie w rodzinie jest tradycja, że przed świętami je się skromniej by potem lepiej smakowało ;) to też daje jakieś oszczędności. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No kurtka to nie był wydatek bo mi się tak podoba tylko niestety mus a nie była to jakaś mega droga kurtka . Ale pocieszyłyście mnie nieco że jednak większość odkłada bo myślałam już ze zemną coś nie tak ,pożyczek zamiaru brać nie mam . Racja święta to nie żarcie i prezenty ale coś więcej ,dzięki dobre kobiety życzę Wam Wszystkiego Najlepszego w Te święta i nie tylko . Spadam do pracy zajrzę później .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wiedząc, że w grudniu są wydatki i że dziecku trzeba kupić kurtkę można to jakoś rozplanować by nie kupować na raz. Dziecko w ciągu 2 tyg nagle nie wyrosło z poprzedniej kurtki (w końcu pogoda jest identyczna jak w listopadzie, więc to nie chodzi o nagły spadek temperatur). Wiedząc, że należy tą kurtkę kupić można było to zrobić miesiąc, czy dwa wcześniej a nie czekać do ostatniej chwili na miesiąc, kiedy są największe wydatki. Za 50 zł można już schab na pieczeń i coś jeszcze kupić :P Moim zdaniem to złe planowanie wydatków. Jak się ma mało pieniędzy to należy takie rzeczy przewidywać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas też nie będzie świąt w domu jadę do wujostwa bo sama bym świąt nie zrobiła a odkładać no cóż też trzeba mieć z czego a tak robię sałatkę i ciasto i cześć na szczęście nie ma tam dzieci bo trzeba było by kupić jakieś drobiazgi .Nieprzewidywalny zakup jest zawsze u mnie to były leki bardzo drogie nie mogłam tego rozplanować do końca w budżecie tak jak i autorka jakiegoś wydatku na kurtkę przecież nie napisała że dziecko wyrosło tylko że musiała kupić ,myślę że jak by chodziło o za małą kurtkę to by wcześniej ją kupiła tak jak ja leki gdybym wiedziała że zachoruje poważniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas sprawa jest prosta- tzw. koszyczkowe, czyli zrzuta. Wigilia zawsze u rodziców, 2 rok u tesciowej. Dzielimy się kto co robi, my z mężem w tym roku rybe po grecku, kompot z suszu w ilosci hektolitrow ( u nas idzie jak woda), sledziki w oleju i pierniczki. Druga synowa robi tez ze 2 dania, babcia jak zawsze mistrzowska kapustę z grochem i tak rodzicom zostaje niewiele do zrobienia:-). Przecież potrawy świąteczne to potrawy postne, a skladniki na nie, to jedne z najtańszych, moze poza rybą i naprawde nie potrzeba fortuny. A prezenty kupujemy sukcesywnie w ciągu roku, zreszta sa to drobiazgi, tylko dzieci dostają troszkę wieksze;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwjaak
ja co roku mam ten sam problem... sama wychowuje dzieci i naprawde ciężko przy moich zarobkach, dzieci co roku dostają skomne prezenty, w tym roku udało mi sie kupic cos większego w grudniu ale o tylko dzięki pożyczce w feniko, gdyby nie to dodatkowe 1000 to byłoby kiepsko :p i jeszcze usłyszałam o feniko na ostatni moment, dobrze, że tam sie wszystko załatwia przez interne, szybko i wygodnie. Teraz sobie powoli spłacam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×