Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie mogę przeboleć, że woli jednak ją

Polecane posty

Gość gość

chciałabym opisać to w skrócie- zobaczymy czy mi się uda. Otóż jeszcze w czasach bardzo smarkatych (obecnie mamy po 21 lat :D ale wtedy było jeszcze ''gorzej'' ) zakochał się we mnie pewien chłopak. Ja dowiedziałam się o tym jak już mu przechodziło to zauroczenie. Jednak coś na ten temat wiedziałam bo chciał ze mną ''chodzić''. Niestety ale go odtrąciłam- podobał mi się wtedy ktoś inny i nie chciałam robić nadziei. Teraz minęło już od tego trochę czasu- i obecnie to najfajniejszy facet jakiego znam no i niestety teraz to nim jestem zauroczona. Inteligentny, z humorem, świetnie sobie radzi, świetnie wygląda i jest bardzo dobrym człowiekiem. Nawet starałam się jakoś zwrócić jego uwagę na siebie z tym, że on chyba nie widzi we mnie nikogo poza znajomą. Wiem, że wtedy głupio zrobiłam ale to było za czasów gimnazjum. Dodatkowo on jakiś czas temu miał dziewczynę- teraz nie są razem ale razem pracują. Znam ją trochę, na początku zazdrościłam a teraz sama nie wiem. Ona jest zupełnie inna niż ja. Tysiące znajomych, non stop zdjęcia na fb i oczywiście każdy jej pisze, że jest taka piękna. Owszem jest. Też ma się taką stać, żeby zwrócić jego uwagę na siebie? Możecie powiedzieć, że jestem nawet nienormalna ale uwierzcie- on chyba jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pies ogrodnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie pies ogrodnika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślenie na zasadzie "też mam się taką stać, żeby zwrócić jego uwagę" jest na poziomie gimnazjum właśnie i nie, to tak nie działa. Nic nie rób, bądź po prostu dobrą kumpelą i czasem z nim poflirtuj, jak wyczujesz, że możesz. Faceci na długo zapamiętują takie kosze, nie ma znaczenia, że to było w gimnazjum, gorzej, może właśnie wtedy tak mu zalazłaś za skórę, że potem pluł sobie w brodę, co go do tego skłoniło. Jeżeli będziesz z nim utrzymywać koleżeńskie relacje, to może z czasem one się na tyle rozwiną, że będziesz mogła mu dać do zrozumienia, że Ci się podoba, ale cała sytuacja ogólnie jest nieciekawa. I żebyś nie wiem jak zaprzeczała, tak działa właśnie pies ogrodnika - czasem docenia się kogoś jak już ten ktoś znajdzie inny obiekt westchnień, czasem to tylko wynika z przyzwyczajenia, że ktoś się o nas starał i przestał, a czasem wywołuje taki właśnie zwrot uczuć. Miałam kiedyś podobną sytuację, tyle że mną znajomy się potem trochę pobawił, może chciał się odegrać za to, że wcześniej go zlewałam, a może po prostu taki był. W każdym razie w moim przypadku to totalnie nie wypaliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra dzięki :) ale za skórę nie mogłam mu ''zaleźć'' jak to określiłaś. Ja po prostu grzecznie wtedy odmówiłam i tyle. Ani go nie wyśmiałam nigdy za to, anie nie ''poskarżyłam'' się koleżankom więc nie wiem czemu mogłoby by go to w jakiś sposób urazić. Rozumiem jakiś zawód ale no chyba nie aż tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie musiałaś mu coś powiedzieć chamskiego, mój mąż miał przede mną koleżankę, ale ona wtedy mu nie dała szansy na coś więcej, tylko wybrała innego, a mój mąż powiedział mi, że jak nie chciała to jego duma już mu nie pozwoliła dać jej drugiej szansy, a wiem, że chciała mieszać między nami jak nie byliśmy małżeństwem, ciągle się wypytywała co u nas, czy dobrze nam się układa, jak mówiłam mężowi, że dalej na niego leci to nie wierzył, aż w końcu usunęła go nawet ze znajomych na fb bo zauważyła, że wzieliśmy ślub potem dziecko. Faceci mają swoją dumę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic mu nie powiedziałam złego. Pamiętam to dokładnie bo wtedy nawet nie wiedziałam, że to on do mnie pisze i zapytałam czy to on czy taki Marek. On tylko zapytał a kogo byś wolała. No ja wtedy wolałam niestety tego Marka ale mu tego nie powiedziałam. Poprosiłam jedynie aby się jednak przedstawił bo nie zgadnę. Po czym rozmowa zeszła na 'ten' temat. Wyjaśniłam mu, że nie chcę, nie czuję takiej potrzeby w ty m wieku i tyle. Nigdy go nie uraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×