Gość gość Napisano Grudzień 17, 2014 Mam pewien problem i już nie wiem czy mi się to wszystko wydaje czy jest w tym trochę prawdy. Więc, nauczyciel matematyki chyba chciał mnie zeswatać z chłopakiem. Kuba jest o synem nauczycielki biologi. Jest o rok odemnie starszy i wtedy chodził do 3 LO, a ja do 2. Zaczeło się od początku roku. Kubę widziałam na każdym moim kroku. Uśmiechał się do mnie przychodził do moich kolegów z klasy, rozmawiali. Przez pierwsze półrocze tak to wyglądało. Jeszcze jedno, on od czasu do czasu rozmawiał z jakąś dziewczyną. Dlatego uznałam, że to on ją wyrywa, a ja tylko sobie coś wmawiam. Tym bardziej, że po feriach zaczeli być razem i wogle się z tym nie kryli. Jak szłam korytarzem do swojej klasy, to oni siedzieli na ławce i rozmawiali. Innym razem jak wyszłam z klasy to stali centralnie pod klasą i się całowali jak przechodziłam. Więc wtedy pomyślałam, że jestem wariatką, widziałam, jak trzymali się za ręce i w mojej obecnosci całowali. Gdy odrazu po feriach Kuba z dwoma koleżankami z klasy przyśli do nas na lekcje matematyki. Jak to określił owy nauczyciel - żeby douczyli się do matury, bo my będąc w drugiej klasie mamy podobny materiał do tych trzech osób które przyszły na lekcje. Na następniego dnia nauczyciel wziął mnie do odpowiedzi, i przez ten cały czas Kuba się na mnie patrzył. Zestresowałam się i dostałam marną ocenę. :/ Zdziwiło mnie to że gdy mnie zobaczy na korytazu to odrazu odwraca wzrok. Wtym roku skolnym gdy to ja jestem w 3 klasie, rozmawiała z koleżanką na temat Kuby i jego dziewczyny Kamili. Dowiedziałam się, że Kamila zapoznała się z Kubą przez koleżankii prosiła go o chodzenie(pierwszy semestr rok temu), a on wtedy powiedział jej prosto w oczy ze nie jest nią zainteresowany. Ale ona walczyła o niego i wogle sie nie poddawala. Nie byli razem na studniówce. Kubie nagle coś się odwidziało i zaczął chodzić z Kamilą. Dla mnie jest to nie zrozumiałe jak można przez pół roku mówić dziewczynie, że nie jest dla niego kimś ważnym, a potem nagle z nią chodzić, całować, przytulać. Kuba poszedł na studia, ale przyjeżdza do szkoły zazwyczaj w poniedziałki albo w piątki. I spotyka się z tą dziewczyną, i zawsze stają pod salą w której mam lekcje i rozmawiają w patrzeni w siebie. Nie potrafie tego pojąć po co on przychodzi do szkoły z nią rozmawiać skoro równie dobrze mogli by spotkać się po lekcjach. Dlaczego on ciągle przychodzi, mimo tego że studiuje i nie sądze żeby mniał czas. Rozmawia z nią na moich oczach i jak przyjedzie to zawsze wide ich razem. Czasem przyjdzie do moich kolegow z kasy i z nimi rozmawia. Doradcie mi prosze co ja mogę zrobić wtej sytuacji. Od koleżanek słyszałam, że Kuba i Kamila nie są zgodną parą,Kuba powiedzial jej nie raz że jest głupia. Odnosze wrażenie, że Kuba chce się zemną zapoznać, a może nie mam racji, bo skoro nie zrobił jeszcze tego do tej pory. To nie wiem czy był by wstanie tyle z tym zwlekac. Pomużcie, prosze :/ :/ !!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach