Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co się ze mną dzieje. Boję się.

Polecane posty

Gość gość
Wyjedź z kimś za miasto i wykrzycz się. Wrzeszcz z calej siły. Wyrzuć emocje. Niektórym to bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stres to normalna reakcja mózgu i mechanizm ewolucyjny. Tego nie wykorzenisz. Tylko kobiety np. nie rozumieją, że mężczyzna może odczuwać stres i strach, bo musi być odważnym terminatorem inaczej od razu go porzucają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zmartwiona
Ja mężczyzną nie jestem, a też musiałam być silna, nie okazywać emocji. 7 lat temu zmarł mój tata, musiałam szybko się ogarnąć i wrócić do życia, nie załamywać się przy rodzinie, bo wiedziałam, że jeśli zobaczą moje łzy i smutek to sami mogą się załamać. Niedawno zmarła moja babcia, najpierw się o to obwiniałam, a teraz też muszę być silna żeby nie dobijać innych. Ja nawet nie potrafię wypłakać się przyjaciółce, no po prostu nie potrafię. Gdzieś we mnie jest, że łzy to oznaka słabości, a ja nie mogę być słaba. Nie mogę płakać i zamartwiać się przy dziecku, które i tak nie ma łatwo, bo wychowuje się bez ojca. Zostawił mnie kiedy byłam w ciąży, po czterech latach i dwóch latach wspólnego mieszkania. Tego chyba za dużo, bo gdzieś tam po drodze były jeszcze inne problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×