Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teresa433

jak sobie radzić z z synem nierobem?

Polecane posty

Gość teresa433

mam problem ze swoim 22letnim synem i i portafię sobie z nim poradzić.syn nie potrafi pogodzić studiów zaocznych z pracą .Podjął pracę pół roku temu i jest zawalone jedno i drugie.pracował w banku na okres próbny przez 3mies i go zwolnili bo poprostu olewał.studia też zawalone same poprawki prawie.teraz siedzi bezczynnie w domu i niby się uczy.a o szukaniu pracy nie chce słyszeć bo się zraził.kiedy pytam jakie ma plany na przyszłość to mówi że chciałby trafić szóstke w toto-lotka i już do końca życia nic nie robić...dziewczyna go rzuciła bo nie mogła znieść jego lenistwa i braku ambicji.co mam zrobić w takiej sytuacji?dodam jeszcze że mąż i dziadkowie bronią syna na każdym kroku twierdząc że jeszcze "bidulek"się w życiu narobi więc po co go pędzić do pracy niech korzysta z życia póki młody.prosze o jakieś podpowiedzi w jaki sposób rozwiązać tę sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw go w spokoju skoro nie chce na razie pracować, uczy się więc twoim obowiązkiem jest go utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresa433
Dodatkowo ma dwójkę dzieci, każde z inną dziewczyną!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on jest na studiach ZAOCZNYCH, wiec jednak sam chyba powinien na siebie zarobić? Może niech syn spróbuje np. dorabiać korepetycjami? Nie będzie się musiał z upierdliwym szefem użerać i nikt go nie będzie mógł zwolnić, a stawka godzinowa wysoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dorosly, powinnas mu wystawic walizki za drzwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tylko ku przestrodze napiszę, że z moim bratem było podobnie, obecnie ma 38 lat, do tej pory nie pracuje i nie chce słyszeć o pracy, a rodzice nie radzą sobie z tą sytuacją. Potrzebna jest twarda ręka, nie popuszczaj. Nie ustawaj w rozmowach z mężem. Tak się właśnie zaczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie rozumiem takich niezaradnych ludzi...powiedz mu, że musi ci dać na rachunki itp, bo nie zapłacisz i odłączą wam światło..tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to jeszcze dziecko. Są różne powody, nie daje rady na dwa fronty, praca za grosze go nie motywuje. Zawali studia i co? Zostanie fizolem za 1500? Daj mu spokój. Spytaj się go ja czym mu zależy a jak będziesz naciskać to źle skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro skończył szkole średnia to znaczy ze chce się uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studia to też praca, umyslowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja szczerze powiem ze będąc na zaocznych nie dawałam rady z nauką. Zjazdy co 2 tyg w weekend od 8-20. W tygodniu nauka i ledwo dawałam radę na kolosach czy egzaminach. Pracowałam z przerwami całe zaoczne studia. Teraz jestem na dziennych i jest o niebo lepiej. Nic sie nie ucze bo wystarczy mi to co mam codziennie na zajęciach. Jedynie do egzaminow trzeba sie uczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każde studia są inne, ja na dziennych na wyrabialam. Wkurza mnie uważanie ze jak człowiek studiuje to nic nie robi. Często jest to dwa razy większy zap*****l niż w zwykłej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo się uczy na dziennych i jest na utrzymaniu rodziców albo udaje że się uczy na zaocznych i utrzymuje się sam wychowalas lenia i nieuka, to teraz masz po pierwsze - nie macie wspólnego frontu z mężem/ojcem, więc sama i tak nic nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studiuje administracje zaocznie więc nie jest to jakis b.trudny kierunek.zresztą widze jak siedzi czasami bezczynnie albo zajmuje sie pierdołami.jakoś większość jego znajomych potrafi pogodzić pracę i studia więc chyba jest możliwe...jeżeli ja mu nie dam pieniędzy i przestane go utrzymywać to będzie go utrzymywał mąż i dziadkowie więc argument z walizkami zza drzwi nie wchodzi w gre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy dojrzewa w innym wieku. A takie pieprzenie ze inni mogą pracowac nie jest żadnym argumentem. Kwestia indywidualna. Zresztą nie twoja sprawa wiec odwal się od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usamodzielnianie na sile kończy się upadkiem na głowę. Poza tym są ludzie którzy nie tolerują żadnej presji i będą się buntować, nie będzie pracował i nie będzie się uczył wskutek twojej dyktatury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 21 lat i zawaliłam 2x studia. Chodzę na terapię, bo mam problemy ze sobą. Też byście mnie wywalili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko trzeba usamodzielniac od malego jak tego nie robilas to się nie dziw ze z dnia na dzień nie chce wziąć całej odpowiedzialności za swoje życie. Widocznie się boi. Daj mu dorosnąć w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poszłam do pracy fizycznej w wieku 18 lat i dodatkowo studiowałam zaocznie. Po paru latach takiego trybu byłam wrakiem. Wychudzona, słaba i stany depresyjne, ale co miałam zrobić jak od rodziców nawet złotówki bym nie dostała bo obydwoje nie pracowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez studiowalam i pracowalam i wskutek przeciążenia rozwinęła się u mnie choroba przewlekła. Przez piec lat byłam na chorobowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem że każdy dojrzewa w innym wieku,ale u niego nie ma żadnych chęci każda wymówka jest dobra żeby nie szukać pracy(a bo mało płacą,daleko,wcześnie trzeba wstawać,w sobote nie bo jak weekend wolny to trzeba popić,na praktyki nie pójdzie bo to wyzysk itd).dodam że na tych studiach też raczej geniuszem nie jest.on zawsze miał problemy z motywacją,dążeniem do celu teraz to coraz bardziej się pogłębia.dodatkowo pojawia się alkohol,wrócił kilka razy w stanie tragicznym co wcześniej się nie zdarzało.mąż oczywiście staje w jego obronie.naprawde nie wiem co mam robić.z jednej strony jest mi go żal bo to przecież mój syn z drugiej nie mam siły ciągnąć go cały czas za uszy i niańczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogoń go do roboty. W d****h się poprzewracalo od dobrobytu. Ja jak miałam 18 lat to doginałam w zakładzie bo nawet butów nie miał mi kto kupić, a tu chłop ponad 20-letni do roboty nie chce iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po administracji to chyba i tak będzie musiał wcześnie wstawać. Po co poszedł na takie studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie dzieciaki mają za dobrze. Ja w liceum chodziłem w rozwalonych butach bo nie było na nowe i czekałem na ukończenie liceum aby pójść szybko do pracy. To było 8 lat temu. Cała marna wypłata zarobiona w zakładzie szła na jedzenie i inne potrzeby. Inni w moim wieku się bawili, jeździli na wycieczki, a ja zapieprzałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na szczęście mam wolny zawod ale jakbym musiała wcześnie wstawać to chyba tez bym była bezrobotna. Nie jestem w stanie podporzadkowac się jakimkolwiek rygorom z gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fascynujące, pajacyku. a nie, poczekaj-jednak sr/am na twoj zyciorys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to do 13:38

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałas z nim w ogole czy się tylko wydzierasz na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym on może być kompletnie nie przyzwyczajony do pracy. Ja pamiętam na poczatku wracalam z pracy i spalam trzy godziny, mięśnie mnie bolaly byłam obolała i wykonczona. Czasem trzeba kilku lat żeby wejść w tryby pracy,przystosować organizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pajacem to jesteś Ty i to na gumce, a sra się do kibla, a nie na drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×