Mały problem

Witam wszystkich jest to mój pierwszy post tutaj tak więc proszę o wyrozumiałośc. Mam 22 lata Trochę jakieś 7miesięcy temu poznałem pewną dziewczynę na portalu randkowym. Spotkaliśmy się, spodobaliśmy się sobie i zaczęliśmy związek na początku było wszystko ok, dogadywaliśmy się, spędzaliśmy razem czas można powiedzieć że od razu "zamieszkaliśmy razem" w sensie że widzieliśmy się prawię non stop oraz zostawaliśmy na noc raz u niej raz u mnie. Pewnego dnia ot było podajże po 2 miesiącach miała romans ze swoim kolegą trochę "przyszpiegowałem" trochę i przeczytałem wiadomości na facebooku. Były w nim bardzo nie miłe teksty typu jakie gumki kupić, jaką bieliznę mam założyć (dodam że dla mnie nigdy nie chciała bo to bez sensu i tak ją z jej zdjemę). Koniec końców wybaczyłem... Jak zacząłem myśleć jak to rozwiązać wszystko zacząłem pisać ze swoją dawną znajomą dodam że piszemy dalej przez około 5 mcy Zamieszkaliśmy razem z obecną partnerką i jest coraz gorzej... Mianowicie nie gadamy w ogóle ona wraca z pracy pogadamy 5 min czasem 10 i włącza laptopa i cały dzień ogląda seriale lub filmy typu "Pinokio prawdziwa historia". Jak chcemy coś razem obejrzeć kończy się kłótnią przy wyborze filmu... Raz na jakiś czas podejdzie i się przytuli i doda dwa słowa w których nie słysze emocji " kocham Cie". Kochamy się może 3 razy na miesiąc bo przeważnie jest zmęczona (oglądaniem filmów i zjedzeniu) boli ją głowa, nie ma sił nie ma ochoty itp. Z koleżanką nie mamy jak się zobaczyć bo mieszkamy trochę daleko oraz przeważnie ma doła bo jest samotna i nie chce się spotkać z nikim. Ostatnio czuje że chciałbym z nią być ale nie chce zranić obecnej (mimo wszystko). A na dodatek nie wiem czy i Ona chciałaby się spotykać, a wolałbym w realu pogadać niż przez sms lub facebook. Pomóżcie nie wiem co robić

Kubeł zimnej wody....poprawi zainteresowanie....

Ja mam inny hu....problem....z facetem poznanym w internecie, który nie dąży do spotkania...

Myślę, że pokazanie...że się nie ma czasu i jest się niezwykle zajętym jest najlepszym sposobem.... Wiem o tym a jednak robię wręcz odwrotnie....zamiast gościa olać to czekam aż napisze itp. Musisz zrobić podobnie....

Olać olać olać....i wtedy będzie przy Tobie skakała jak konik polny....

Ale sęk w tym że ja przestaję czuć coś do obecnej z dnia na dzień ale nie chcę jej zranić :(

To się odetnij na jakiś czas i wtedy zobaczysz czego chcesz od życia....

Jesteś jeszcze młody i myślę, że po prostu nie chcesz być sam....i tak tkwisz w różnych związkach...

wiesz ile można znosićciągłe kłótnie o byle co ?? nie ma tego czegoś co było na początku. Namiętność = 0

To po co dalej w tym tkwisz?

Bo nie chce jej zranić Miałem parę związków głównie kończyły się przez drugą osobę i wiem jakie to uczucie