Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy drugie dziecko wszystko zmienia ?

Polecane posty

Gość gość

siedzę i zastanawiam się czy znowu przewrócić swoje życie do góry nogami Proszę was napiszcie co zmieniło u was w waszych rodzinach pojawienie się drugiego dziecka Myślę że niejedna mama chętnie poczyta wasze historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardzo chciałam mieć drugie dziecko, byłam na nie przygotowana. Po drugim porodzie było 1000 razy łatwiej, bo pierwsze dziecko urodziłam w wieku 18 lat, a drugie 26, więc nie trudno się domyślić inne doświadczenie itp. Teraz moja młodsza córeczka ma roczek i nie przewróciła mi życia do góry nogami :p, z resztą pierwsze dziecko też nie wniosło tak drastycznych zmian. Jak dla mnie to kwestia organizacji i tego jak się przygotujemy przez 9 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałaś dużą różnice wieku ja maiłabym około 2,5 roku Bardzo kocham moją córeczke i nie chciałabym by pojawienie się rodzeństwa negatywnie na nią wpłyneło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze przewraca świat do góry nogami, przy drugim było już o niebo lepiej i własciwie nie było aż takiej burzy. Mimo że mam półtora różnicy między dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z drugim dzieckiem jest o niebo latwiej, a drugie dziecko raczej korzysta z pojawienia sie rodzenstwa, przynajmniej tak u mnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 urodziłam jak mialam 17 lat a drugie 27 lat. Przy drugim mniej strachu. A przy pierwszym , pierwszy upadek, przeziębienie itp i panikowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak, gdy urodziłam drugie dziecko moja młodsza córka miała 4 lata. To był czas kiedy ona oderwała się ode mnie, przeprowadziła do siebie do pokoju (zrobiłam to dużo wcześniej na początku ciąży aby nie odebrała tego jako odrzucenie czy zamianę). Pierwszy raz w życiu poczułam jak mi się dusza rozdziera na dwoje. Chciało mi się płakać, może to depresja poporodowa, ale po prostu szkoda mi było córki bo teraz musiała się mną dzielić z bratem, nie mogłam się rozdwoić i być w tym samym momencie i z córką i z synek kiedy tego potrzebowali. Ale takie były tylko początki, pomyślałam sobie stawiając się na jej miejscu, że nic już nie będzie tak jak kiedyś. Ona jako starsza siostra będzie chcąc nie chcąc trochę z boku ponieważ młodszy syn wymaga stałej opieki. Przyjęła to chyba lepiej niż ja :) To ja sie bałam, że będzie jej przykro a ona po prostu jako czterolatka pomagała mi, przyniosła chusteczki, czy pampersy, czy dla mnie wodę do picia gdy karmiłam :) A potem to dopiero zaczynają się schody:) Dzisiaj syn ma 5 lat a córka 9 i po prostu w domu jest SAJGON, ciężko czasami jest nie stracić cierpliwości, ponieważ gdy przechodzę do domu po pracy chcę odpocząć a tu raptem jeden wielki krzyk, jęk i płacz bo jedno chce to samo co drugie albo kłócą się albo dokuczają, a zaraz się grzecznie bawią, kochają eeech :) Jest między nimi rywalizacja, walka o wszystko na śmierć i życie, ale jest też solidarność i przyjaźń :) To córka uczy go wierszyków do przedszkola, zaprowadzi do przedszkola i pomoże się przebrać (ja je prowadzę tylko do bramki przedszkola) Więc dzięki niej jest mi łatwiej. Tak więc są sytuacje że jest trudniej ale tez są sytuacje w których jest prościej mieć dwoje z taka różnica wieku jak moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×