kocham brutalny sex z podduszaniem

Mam 18 lat i mam chłopaka. Jest problem w sprawie sexu gdyż on nie umie mnie zaspokoić. Kocham brutalny sex, podduszanie, a nawet symulowanie gwałtu. Kocham gdy chłopak szarpie i jest agresywny. A moj chłopak jest delikatny. Złapie za pierś i zaraz puszcza. Dotknie dolnej części (c**eczki). Puszcza. I tak ciągle jakby się bal?! Jeszcze nie spalismy ze sobą, ale mamy pełno igraszek, w których nie mogę nawet dojść. Mu staje jak torze się o moja piers. A ją potrzebuje potraktowania brutalnie tak aby się wyrzec aby krzyczeć z rozkoszy. Aby to poczuć! :) Pytanie do Was jak go zachęcić do lapania za szyję, takiej brutalności, abym mogola się poczuć się jak w niebie?

Dodam, że jak on tak się bawi tylko dotyka to mnie to drażni i potem cały czas chodzę zabudowania i muszę palcóweczke

wyjątkowo marne provo

Provo?

kazdy jest inny. Mnie facet tylko raz tak potraktowal, dusil w czasei sexu i bil po twarzy, w sumie lekko ale tak mnie zszkokowal ze go zostawilam a z obecnym facetem, to tez jest troszke brutala, zaciski na sutki, pejcze, kajdanki takie rzeczy, lubimy jak boli ale jest cudownie, gdy sie ludzie rozumieja. jesli nie nic z tego ukladu nie wyjdzie.

Czemu niby prowo? Ja też mam zestaw do sado maso z dyskrecja pl i lubię takie zabawy. Nie ma rutyny, jest w tym umiar i wszystko robione z głową.

Leczcie sie psychole

a może by tak rozbieg z łóżka i baranek w ścinę???

Ja też bardzo lubię ostry sex właśnie z duszeniem. Kiedyś swojej kobiecie zrobiłem imitacje napaści i gwałtu i była niesamowicie podniecona. innym razem w przymierzalni wpadłem do środka z zaskoczenia złapałem ja za włosy przycisnąlem do lustra i ostro pieprzylem

Nikt tu nie lubi ostrego seksu?

takie podduszanie moze byc nieco niebezpieczne, chwilowe niedotlenienie mózgu, ale z tego co mi wiadomo, słyazalem pewna opinie osoby ktora to preferuje=- ze dzieki temu i iz na chwile traci przytomność orgazm znacznie sie wydłuza i jest naprawdę wyjatkowo mocny

Nastepna, ktora niedlugo znajda z reklamowka na glowie gdzies w rowie, bo facet sie zapomnial...