Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośiowa

Czy ja za duzo wymagam?problem z facetem

Polecane posty

Gość gośiowa

troche ponad pol roku temu poznałam super faceta, niedlugo po tym zaczeliśmy byc razem. Kilka faktów z naszego zwiazku: 1) jesteśmy w zwiazku na odleglosc, widujemy sie srednio co 2 tygodnie; 2) mamy ze soba ciagly kontakt telefoniczny-rozmawiamy kazdego wieczoru plus smsy w ciagu dnia; 3) nie mamy zycia towarzyskiego, prawodpobnie z powodu odleglosci, tzn ja mam swoich znajomych, on swoich i tyle. 4)zwiazek na odleglosc jest trudny, dopiero teraz to widze 5) Zalezy mi na nim, jest czulym, inteligentnym i ciekawym czlowiekiem, bardzo empatyczny, rozsadny i z ogromna wiedza ogolna. W dodatku podoba mi sie fizycznie. Jednak, czy wszystko z nami ok? Czasami nie mamy ze soba o czym porozmawiac wieczorem, w zwiakzu z tym, ze codziennie rozmawiamy przez telefon,a nasze zycia sklada sie glownie z pracy i czegos tam po pracy. Czy to jest normalne? Czy moze jestesmy niedopasowani? Na dodatek on, prawdopodonie, jak to facet, jest dosc zamkniety w sobie, wiec ciezar rozmowy spocywa na mnie, czasami robie z siebie pajaca wyglupiam sie, zeby troche to rozruszac, i zeby rozmowa nie polegala na suchych informachach, ale prawda jest, ze ile mozna bleblac przez tel? Kto z Was jest/byl w zwiazku na odleglosc i moze cos podpowiedziec? przez problemy w komunikacji ciagle waham sie z uczuciami wobec niego, nie wiem co czuje, na dodatek ta odleglosc... Wiem tylko, ze mi na nim zalezy, to jest wspanialy czlowiek, tylko zbyt malomowny, boje sie jak to bedzie w przyszlosci, czy nie zamkniemy sie na siebie zupelnie, bo podtrzymywanie rzmowy zaczyna byc dla mnie meczace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośiowa
byl, jaki zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o czym wy macie rozmawiać jak żyjecie na odległość, bez sensu taki układ, bo związkiem tego nazwać nie można. O związku można mówić wtedy jak ludzie się ze sobą spotykają, spędzają wspólnie czas, kreują swoją przyszłość razem... wy macie tylko spotkania co 2 tygodnie i to tyle, nawet nie macie jak rozwijać waszych uczuć, bo tak naprawdę w ogóle się nie znacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiowa
bez przesady, widujemy sie na cale weekendy, staramy sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest zwiazek tylko koleżeńskie weekendowe ******ie - sorry związek polega na tym że jest sie z kimś na codzień,nie z doskoku. Prędzej czy później Ty lub on kogoś sobie znajdzie - kogoś kto mieszka bliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo pary zyjace w 1 miescie widuja sie codziennie... juz na pewno. dobra, nie bylo tematu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobna sytuacje.Jeszcze rzadziej sie widujemy.na szczescie pracujemy w tej samej branzy,mamy wielu wspólnych znajomych z pracy i głównie o tym rozmawiamy i to nas ratuje.,a jak juz nie ma o czym to jak to facet schodzi na temat seksu i takie blablanie o niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widujecie się w co drugi weekend i co? I tak nie macie o czym rozmawiać ;) Sama widzisz że coś jest nie tak i raczej długo to nie potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy wy myślicie że ludzie w związkach gadają ze sobą non stop? Ile można pieprzyć o głupotach? Zamiast gadać spędza się razem czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiowa
no widujemy sie co 2 weekend srednio, ale rozmawiamy codziennie przez telefon- 30 min, ponad godzine, zalezy jaki dzien ;-) mamy o czym rozmawiac, ale kiedys tez te tematy sie sila rzeczy koncza, a zeby utrzymac kontakt mozemy wtedy jedynie wisiec na telefonie, inaczej to wyglada, gdy mozna pobyc razem i milczec po prostu, bo jest to wtedy naturalne, bo milczec sobie przez telefon, to nie bardzo ;-) zebysmy chociaz wychodzili razem do znajomych, jak jestem u niego0glownie to ja jezdze, on ma pracujace sb, to tez napedza machine, bo ile mozna spedzac czas tylko we 2? naawet jesli spedzamy ten czas aktywnie... marzy mi sie wyjscie do ludzi, moze to by pomoglo? nie chce doprowadzic do jakies stagnacji w zwiazku, bo w przypadku odleglosci jest to niebezpieczne 2x bardziej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×