Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sieczka w bani

O co mu chodzi...?

Polecane posty

Gość sieczka w bani

Jakiś czas temu poznałam na portalu starszego o 8 lat faceta. Było z***biści, spotykaliśmy się bardzo często, napierdzieleliśmy na fb prawie 24/7, telefony i smsy tez były. Zapatrzony we mnie jak w obrazek. Z początku traktował mnie jak jajko.To ja pierwsza go przytuliłam, to ja pierwsza go pocałowałam itp itd. Kiedyś był bardzo nieśmiały i możne dlatego się krępował. Później już było spoko, nie mógł przy mnie rąk utrzymać ;). Nie będę tutaj opisywać wszystkiego, bo tego jest dużo, ale z jego zachowania można było wywnioskować, że zależny mu na tej znajomości. Opowiedział mi trochę o swojej byłej , z która była baaardzo długo, co było dla niego dziwne, bo nigdy żadnej dziewczynie o niej nie mówił i o tym jak wyglądało ich rozstanie. Laska była bardzo dziwna. Rozstali się po tym jak ona zaczęła być bardzo zazdrosna o jego koleżankę z pracy, groziła, że się zabije itp. Naopowiadała różnych rzeczy na niego po ludziach i na odchodne tu nawrzucała. Nie wiem co, ale musiało być to coś hardcorowego, bo bardzo wziął sobie te słowa do siebie. Dodam jeszcze, że za bardzo nie chce mówić o swoim dzieciństwie i ojcu. Wiem tylko tyle, że ojciec był alkoholikiem i bił matkę, jego i jego rodzeństwo. Matka się z nim rozwiodła jak był nastolatkiem. Zawsze jak zaczyna mówić o tamtym okresie to za chwilę urywa i mówi: nieważne. Teraz wracając do sprawy. Był u mnie. Było z***biście. Gadaliśmy, całowaliśmy się itp ;). Dodam, że nie spałam z nim. Ale chciałam to zrobić dwa dni później, jak miał u mnie nocować. Na drugi dzień był jakiś dziwny... Wycofany... Stwierdziłam, że jest możne zajęty. Spoko. Ale później trwało to i trwało. Aż się zapytałam o co chodzi, czy coś się stało, coś zrobiłam, powiedziałam.... Ten mi odpowiedział, że nic się nie stało, że ja nic nie zrobiłam. Miał kilka przemyśleń, i że chyba troszkę niepotrzebnie pozwolił sobie na skrócenie dystansu. Stwierdziłam , że raz się żyje i mu odpowiedziałam, że nie szukam przelotnej znajomości tylko czegoś poważnego. I jak on czuje inaczej to chyba nie ma sensu tego dalej ciągnąć, bo tylko ja i on będziemy tracić niepotrzebnie czas. Odpowiedział mi, że też nie szuka przelotnych znajomości, ale też nie ma siły pakować się w związek póki co, bo mam w głowie blokadę, coś jak detoks, nie do końca żyje w zgodzie sam ze sobą. A ponieważ nie ma mentalności s********a to woli trzymać dystans. Zauważył, że mocniej się angażuje (z jego zachowania też mogłam wywnioskować, że się baaaardzo angażuje) to stwierdził, że lepiej będzie dla mnie jak ten dystans zwiększy. Podsumowanie mi jeszcze strzelił, ze to nie moja wina, on nie czuje się psychicznie na siłach w tej chwili żeby rozpoczynać nowy związek, że tyle lat z jedną kobietą pozostawia ślad w psychice. Na drugi dzień wstaję, włączam fb, a on jakby żadnej rozmowy dzień wcześniej nie było. Napierdziela jak potłuczony do mnie smsy, dzwoni, na fb, do kina chce mnie zabrać. Ja wtedy zwiększyłam dystans, bo przecież nie będę na zawołanie. Napierdzielał cały dzień (tak jak wcześniej, jak było dobrze), a ja mu półsłówkami odpowiadałam. Następny dzień jeszcze bardziej do mnie napierdzielał, ja wtedy trochę zmniejszyłam dystans, A dziś nic, nada, koniec.... Nic dosłownie nic.... To nieodzywanie trwało tydzień. Wysłał mi swoje zdjęcie. Nie odpisałam na to nic. Odezwałam się do niego 4 dni po tym. Tak po prostu gadaliśmy. Rozmowa się kleiła i to bardzo. Gadaliśmy prawie cały dzień. Kilka dni to trwało. A później znowu cisza. Odezwał po 5 dniach. I dwa dni gadania. Jak go zapytałam kiedy się widzimy to mi odpowiedział, że jak będzie miał wolniejszy dzień. Oczywiście znowu kilkudniowa cisza. Napisał do mnie o 2 w nocy, bo zobaczył, ze jestem dostępna na fb i taka tam gadka szmatka. Po miesiącu nieodzywania się do siebie. Byłam na imprezie i pod wpływem promili w mojej krwi napisałam do niego. Ach ten alkohol... I tak gadaliśmy. Prosił żebym na siebie uważała i napisała do niego jak wrócę do domu. Znowu cisza. Aż pewnego dnia, tydzień po ostatniej rozmowie, leżę sobie w łóżku i gadam z facetem, z którym się teraz spotykam, wyskakuje mi na fb nie kto inny tylko on. Aż wybuchłam śmiechem. I znowu gadka szmatka. Strzeliłam mu jakiś wywód o tym co myślę o jakimś tam filmie, odczytał i nic nie odpisał. Dziś mija tydzień kiedy ostatni raz z nim gadałam. I teraz mam mózg ro******y. O co mu chodzi? O co kaman? Już prawie o nim zapomniałam, to musiał sie odezwać i znowu sieczka w bani, bo cały czas o nim myślę.. ech... Sorry za takie wypracowanie, ale inaczej się nie dało ;) Gorąco pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem pisał jak poparzony, bo pochodzi z takiej a nie innej dysfunkcyjnej rodziny. A potem nagle mu się odmieniło (ta rozmowa, że nie jest gotowy na związek), bo znalazł sobie inny obikt zainteresowania. A Ciebie trzyma w odwodzie. To tyle z punktu widzenia kobiety, która podobne typy poznała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem koles moze kogos miec! Nie zapominaj,ze ludzie w sieci sa rozni . Nie wiem czy pochodzicie z tej samej miejscowosci itp.. nie wiem na ile dobrze mogliscie sie poznac :-) Albo ma jakies klopoty sam ze soba. Dziecko ,ktore przeszlo tak traumatyczne wydarzenia,,,moze miec problemy z zaangazowaniem w pelni , byc moze poprzedni zwiazek pozostawil slady. Jesli Ci na nim zalezy nadal postaw sprawe jasno,ze nirch sam sie zastanowi czego chce bo moci Ci w glowie itd a pozniej jestes narazona na cierpienie i wgl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie, o co mu chodzi..... zastrzel mnie, ja nie wiem. może (głupio mówić) ale prowadzi podwójną grę, jak mu się nada to gada, a jak nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo. Spotykam stale takich wlasnie facetow co maja albo jakies problemy ze soba, albo klamia, same toksyki, tak jak ten Twoj: odzywaja sie, za chwile juz wcale i tak w kolko. Albo facet ewidentnie kogos ma, albo ma cos z glowa. Sama jestem DDA i takze mam cos nabani czasami, tez sie czasami zachowuje w taki dziwny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem DDA i jak przeczytałam to co napisała autorka to trochę jakbym o sobie pisała. Mam wrażenie jakbym miała 2 osobowości. Od 10 lat jestem sama przez mój zy****y charakter. Raz jest wszystko ok, ale we wszystkim upatruje się zła,nieszczerości, zwodzenia mnie i wystarczy błachostka żebym kogoś przekreśliła. Mogę zwyzywać (choć z biegiem lat powstrzymuje się od tego), powiedzieć że nie interesuje mnie żaden głupi związek,debilni faceci itd. a potem za pare dni jak gdyby nigdy nic piszę sobie do tej osoby i oczekuję adorowania i miłej rozmowy. I wszystko jest znowu do czasu jak ten ktoś nie palnie czegoś co w moich oczach przekreśla go na amen. Raz ogarnia mnie nimfomania i męcze kolege codziennie o sex i nie tylko tego kolegę a wszystkich których uda mi się zbałamucić. Mogę to robić całymi dniami przez jakiś czas a potem następuje wielkie STOP i znużenie,nienawiść do facetów,nienawiść do sexu. Często wpadam w stany depresyjne.Czasami sama siebie nie rozumiem i nie wiem co ja w ogóle robię na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja mam zupelnie tak samo jak autorka ostatniego wpisu. Tez DDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sieczka w bani
Spotykaliśmy się prawie 3 miesiące i wiem, że na boku nikogo nie miał, bo każdą wolną chwilę spędzał ze mną. Zawsze był dostępny, mogłam się z nim skontaktować, a wiem, że wyznaje zasadę, ze jak z kimś wychodzi to wyłącza tel i nie ma go dla nikogo innego tylko dla tej osoby, a nic takiego nie było przez ten cały czas. Ma bardzo pracochłonną prace i czasami siedział po 20h. Zawsze po takiej zmianie do mnie przyjeżdżał, a jak był w pracy to cały czas ze mną gadał, dzwonił itp... Bardzo szybko wszystko się działo między nami, może aż za szybko. Nie wiem, wystraszył się tego wszystkiego, bo zmienił swoje zachowanie z dnia na dzień... Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sieczka z bani
Mieszkamy w tej samej miejscowości. Wiele razy dziwił się sam sobie, że tak potrafi się przede mną otworzyć (pomijając temat ojca), bo nie jest typem człowieka, który potrafi o sobie mówić. Pamiętam jak na pierwszym spotkaniu dostał nerwobólu. Po kilku tyg naszych spotkań powiedział mi, że od tamtego czasu nie miał żadnego. Snuł tez plany, że pojedziemy do jego mamy, że chce zwiedzić moje miasto rodzinne i jego okolice. Ze zabierze mnie tam, śam i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam dokladnie tak samo z moimi facetami jak to opisalas w ostatnim poscie. Duzo planow, ekscytacji, a za chwile kompletny ignor i brak kontaktu. Tacy kolesie szukaja tylko seksu bez zobowiazan. Nie chca zwiazku, boja sie zaangazowac bo wtedy to bylby juz zwiazek. Jak znajda cos ciekawszego to urywaja kontakt, a jak zatesknia za nami bo akurat nikogo innego nie ma, to pisza, chca rozmawiac. Daj sobie siana z nim. Nie ma w ogole szacunku ani do Ciebie, ani do Twoich uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on dużo przeszedł jest niepoukładany wewnętrznie,nie do końca można go winić,chce i ma blokady,wg mnie.ja bym się przyjazniła mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracam znowu, z 23.19. I jeszcze raz powiem: on ma kogoś innego. Ale nie masz czego żałować, bo ten mężczyzna to narcyz, po prost ie potrafi kochać. Kocha tylko samego siebie a z kimś zwiąże się dopiero wtedy, jak ta kobieta będzie dawała mu jakieś korzyści. A potem w domu zmieni się w tyrana i będzie niekochajacym ojcem. Chyba nie o takie życie Ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sieczka w bani - zerżnij go, tak po prostu skończą się podchody jak ręką odjął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem ma kogoś na boku. Ja miałam takiego gościa, który też spędzał ze mną każdą chwilę i w ogóle, był na każde skinienie. Mieszkaliśmy w tym samym mieście i dopiero po kilku miesiącach wyszło, że ma żonę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec Jesli Ci na nim zalezy postaw sprawe jasno , nieraz dociera tylko terapia wstrzasowa na pewnych osobnikow. Nie boi sie nieraz trzeba zawalczyc o cos/kogos na kim nam zalezy takze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sieczka w bani
Z jednej strony, nie przekonam się, jak z nim znowu nie spróbuje. Mam 24 lata, jestem młoda. Jak nie ten to inny. A z drugiej strony, trochę boję się, że znowu coś mu odwali... I nie wiem czy jest sens pakować się w "coś" (bo nie wiem jak to inaczej nazwać w tym momencie) z kimś, kto "nie żyje sam w zgodzie ze sobą i ma problemy" Kiedyś pamiętam jak mi mówił, że ma trudności w okazywaniu uczuć. W ogóle tego nie zauważyłam. Nie wiem, sama nie wiem. Jednego dnia mówię sobie: J***ć go. Spotykasz się teraz z za*******m facetem. Wywal go z głowy. A innego dnia w głowie mi dzwoni: A co gdyby? Było ci tak dobrze z nim. Czułaś się przy nim jak z żadnym innym. Chyba najlepszym rozwiązaniem wg mnie, będzie posłuchanie mojej przyjaciółki i nie analizowanie wszystkiego (hahaha łatwo powiedzieć, jak przecież kobiety słyną z tego :P) i niech będzie co będzie. Teraz poleciał do mamy. Wraca po nowym roku. Zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz Ci powtarzam, ale nie chcesz przyjąć do wiadomości prostej prawdy: on ma narcystyczne zaburzenie osobowości. Więc nie pokocha NIGDY ani Ciebie, ani żadnej innej kobiety. Zwiąże się kiedyś tylko dlatego, że będzie miał w tym jakiś interes, zamieniając się w domowego tyrana i manipulanta. Ale jeśli chcesz życia najgorszego z możliwych, to się w to pakuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja wiem czy narcystyczne ....uwielbialby sam siebie i wgl chcialby aby zwracac na niego caly czas uwage i przedewszystkim brak empatii. Nie wyglada mi to na manipulanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój, dziewczyno. Szkoda ciebie dla niego. A nie daj boże się zaangażujesz, założysz rodzinę z popaprańcem i gdy w ciąży lub po porodzie będziesz w gorszej kondycji psychicznej zniszczy cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sieczka w bani
Typem narcyza to on nie jest. Wczoraj zlozyl mi bezpłciowe życzenia świąteczne. Cały czas się co chwile (tzn do chwile co tydzień, albo dłużej) do mnie odzywa. Jakby nie chciał stracić kontaktu. Ale chyba to ukroce i wykasuje go z FB, insta, tel i innych, zeby nie mieć z nim żadnego kontaktu. Ale z drugiej str nie chce żeby sobie cos pomyslal, ze zakochana czy cos. Miałam taka akcje z jednym facetem jak go powykasowywalam ze wszystkiego. Tez myslalam o tym syndromie dziecka alkoholika, ale nie jesteśmy juz na takiej stopie, zebym mu proponowała jakaś terapie czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×