Lubię się ocierać o pupy.

Ocieram się w autobusach o młode dziewczyny. Jeżdżę autobusami w tłoku, wypatruje swoją ofiarę, staje za nią i zaczynam napierać napęczniałym penisem na jej tyłek. Ocieram się o jej rowek, a ona jest tak zawstydzona że nic nie mówi tylko próbuje się odsuwać, ale nie bardzo ma gdzie bo jest tłum. Czasami odwraca się żeby sprawdzić kto ją molestuje, a wtedy ja oblizuję się lubieżnie. Często też wysiadam za nią i ją śledzę a ona wtedy jest coraz bardziej przestraszona. Podnieca mnie ich strach i niemoc.

ja tez to uwielbiam:-) jak cie kiedyś spotkam w autobusie, poczujesz jak to jest

O mnie tez się niedawno ocieral jakis oblech w transporcie. Kiedy glosno zwrocilam mu uwage, nie wiedzial, gdzie się podziac z przerazenia. Tez probowal się odsuwac, ale za bardzo nie mial gdzie ze wzgledu na tlok, więc mogl tylko tepym wzrokiem gapic się w gore i udawac, ze nic się nie stalo. Wysiadl pospiesznie na nastepnym przystanku, zastanawialam się, czy go nie sledzic, zeby się zesral ze strachu, ale w sumie nie kreci mnie to az tak bardzo. Wszystkim dziewczynom polecam zwracac uwage oblesnym macaczom, ktorych nie stac na to, aby nawiazywac normalne znajomosci i musza się zadowalac ocieraniem o obce rowy przez ubranie!

15:48 przepraszam Cię, ale to najlepszy tekst, jaki przeczytałam dziś na kafeterii:-D:-D