Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znienawidzona matka

Moja córka mnie nienawidzi

Polecane posty

Gość znienawidzona matka

Mam 44 lata, a moja córka 17. Gdy wracam z pracy do domu ona przerywa wszystki zajęcia i idzie się zamknąć do pokoju. Ja staram się jak moge, zeby niczego jej nie brakowalo, pracuje 10 godzin dziennie. Gdy próbuje z nia porozmawiac ona wychodzi bez słowa. Wraca coraz pozniej do domu, czuć od niej alkohol i papierosy. Nigdy sie tak nie zachowywala! Z moim męzem ma normalny kontakt, jezdza na wycieczki i duzo rozmawiają. Gdy sie poklocilysmy o jej oceny (ma 4 zagrożenia) powiedziala ze mnie nienawidzi i wyszla z domu a wróciła po północy. Czemu ona się tak zachowuje? Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestac sie o nia martwic. Jak sobie posciele tak sie wyspi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w jej wieku sie tak samo zachowywalam. Przeszło mi dopiero jak poszłam na studia. :) Kilka lat męki przed tobą. Zrób tak jak moja matka. Ona zabraniała mi pić ale jak przyszłam do domu lekko podchmielona to tylko wyrażała swoje niezadowolenie i konczyła sprawe. Jak byłam całkiem zalana to dopiero na drugi dzien też coś powiedziała kilka min i koniec sprawy. Nie rozpamiętywała, nie krzyczała. Awantury robiła dopiero jeśli np 2 dni pod rząd przychodziłam schlana do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan się starac. Przestano jej dawać pieniądze. Zadbaj o siebie. Tak narzekacie a same widzicie ze jak człowiek się poswieca to w zamian dostaje po glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej jest coś pogadać powiedziec ze cie to martwi i że cie zawiodła i wrócic do codziennego życia. Nie rozpamiętywac. Taka kłótnia na gorsze wychodzi a słowa spokojnie powiedziane do niej dotrą i zapamieta na dłużej. Sama w jej wieku pewnie cos popijałaś wiec nie ma co sie martwic. A co do ocen to moze korki jej załatw??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest trudny wiek, bachor chce być sam, dojrzewanie to ciężką sprawa. Hormony ja roznasza. A ty jej nie nadskakuj tylko powiedz zimno ze martwisz się jej chlaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj jej. Moi rodzice sie dla mnie poswiecali i dalej sie poswiecaja a ja i tak w wieku 16, 17 lat sie buntowałam tak jak twoja córka. Przejdzie jej z wiekiem. Tylko nie wiem co z tymi ocenami. Ja raczej na 3 leciałam a zagrożona byłam tylko z jednego czy dwóch przedmiotów których nieznosiłam (niemiecki i matematyka). Natomiast mature z matmy napisałam na 56 %. To dość dużo jak na to ze nic sie nie uczyłam bo wtedy dla mnie wazniejsze było sie napic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewentualnie przejdź sie z nia do psychologa na kilka wizyt. Ja miałam słabe oceny bo sie nie uczyłam a ona moze ma słabe oceny bo chce tym cos pokazać, zwrócic na siebie twoja uwage?? No nie wiem . Różne nastolatki sa. Idź z nia do psychologa tam dojdziecie do jakichś wniosków i bedziesz wiedziała czy jest zagrozona bo olewa naukę czy to wołanie o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badz bardziej stanowcza. Nie sluchaj tych co mowia olewaj ja, nie zwracaj uwagi. Taa jasne corka bedzie ci chlac w twoim wlasnym domu a ty siedz i nic nie mow. Do 18 stki to ONA MA CIE SLUCHAC i koniec a nie odwrotnie. A twoj maz co nie widzi jak ona sie zachowuje? Ja bylam pyskata kazdy ma jakis tam bunt ale zebym sie upila i wrocila do domu? chyba bym na klatce schodowej spala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość24
Tak tak, a jak coś się stanie to będzie "mamo ratuj!" :). A czemu Cie tak traktuje? Coś się kiedyś stało, jakaś separacja z mężem? Takie są te bachory teraz. Hormony, hormony, dorastanie... Dajcie spokój. Ja przed matką miałam respekt, większy niż przed ojciem, bo ojciec popuszczał mi cugli, taki luz 'rób co chcesz', ale matki to się bałam. Gdybym wróciła napita, naćpana, gdyby mnie przyłapała na paleniu i miałabym ją gdzieś to skończyłoby się czerwoną dupą i nie tylko. Nie, żeby mnie ktoś bił, ale moim zdaniem są zachowania, za które powinno się dostać wpierdol, a nie tak jak teraz mamuśki zakładają tematy na kafeterii jak sobie poradzić z kasią marysią, bo karny jeżyk nie działa :). Dlatego obawiam się, że metoda "olej ją" może przynieść też odwrotny skutek... Że pójdzie w tango, później zarzuci Ci, że nią się nie interesowałaś i dlatego robi co robi. A skąd ma pieniądze na alko i papierosy? Proponuję też rozpoznać grunt jaki jest szkolny pedagog. Albo może wychowawca, psycholog. Może to osoba, do której warto się zwrócić i naprostuje jakoś sprawę. Ważne, żeby był to dobry pedagog, bo niektórzy to mogą pogorszyć sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie swoje bezstresowe wychowanie. Kiedys tego nie bylo i dzieci jakos swoich rodzicow nie nienawidza. Klaps na goly tylek i spokoj, a nie ojej co mam zrobic. Idz ja poglaszcz po glowce i powiedz ze moze robic co chce a co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znienawidzona matka
Ja moich rodziców też się bałam. Nigdy nie spróbowałam papierosów, a alkohol przed 18-stką może z 3 razy życiu. Gdyby moja mama się dowiedziała, miałabym szlaban życia i dostałabym po głowie. Gdy corka byla mala i zrobila coś zlego dostawała klapsa i biegła do taty - tata przytulił, poglaskal. I moj maz jest na ręcie od 25 roku zycia wiec to on sie ja zajmowal podczas gdy ja harowałam jak wół zeby bylo co do garnka włozyc. I nie mam teraz za grosz szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do znienawidzona matka bo takiego porypanego partnera mialas. Powinien stanac za toba murem a nie widzial ze pyskuje i jeszcze ja przytulal. Olej obydwu i zaraz zatesknia. Ciekawe czy tatus by sie zajal calodowbowo domem i wszystkim bez ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry tatuś. Ale jak pisałam ja też miałam wyluzowanego ojca, a matka trzymała nade mną i bratem rękę. Chociaż ojciec też nie był zawsze do rany przyłóż, też potrafił srogo opierdolić. Niestety, widocznie nie wyprzedziłaś faktów. Trzeba było te kilkanaście lat temu walczyć z mężem, żeby takich rzeczy nie robił i żeby też wyciągał konsekwencje, a nie tulił. Jak pies zachowuje się agresywnie i go przy tym głaszczesz to jest aprobata dla niego, a nie kara. Niestety, siksa sobie nie zdaje sprawy ile może Tobie zawdzięczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo od tego sa rodzice,że za dobre chwala a za zle ochrzaniają i tyle. Taka rola . Przed rodzicami trzeba czuc respekt i tyle a nie widza teraz te malolaty ze rodzice takie kluchy same nie wiedza co robic to pyskuja chlaja i maja ich gdzies. A juz nie ma nic gorszego jak matka strofuje a tatus udaje tego dobrego i przytula zamiast razem z zona trzymac sztame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×