Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem podłamana :(

Polecane posty

Gość gość

jestem w drugiej ciązy , planowalismy to z mężem gdy dziecko sie urodzi nasz pierwszy synek skonczy 3 lata a taka róznice wieku wlasnie chcielismy miec miedzy dziecmi . mieszkamy z rodzicami jeszcze dom maja duzy nie wchodzimy sobie w droge, o ciązy chciałam powiedziec rodzinie w swieta bylam pewna ze beda sie cieszyc bo zawsze sie ciesza jak sie rodzi dziecko w rodzinie , ale mama tydzien temu zeszla na temat dzieci i powiedziala ze ona nie chce słyszec o drugim dziecku u nas dopóki sie nie wyprowadzimy - budujemy dom ale jeszcze troche lat nam zejdzie bo ciułamy wszystko własnymi rękami, załamałam sie, jak u brata czy siostry pojawialy sie dzieci to skakała pod niebo no ale oni juz sa na swoim, a u mnie?? strasznie mi sie zrobiło przykro, nie jest nam ciasno , mamy z mezem osobne pietro swoja kluchnie łazienke , nie chodzimy sobie po pietach, jak mam jej powiedziec o tej ciazy ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt mnie nie podtrzyma na duchu ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie miejsce, nie wchodzicie sobie w drogę. Ciesz się tą ciążą i niczym się nie przejmuj. Dziecko to wielki dar. Ja walczę z poronieniami nawykowymi. Poroniłam wiele, naprawdę wiele razy (znam przyczynę i wciąż walczę).Z ostatniej ciąży straciłam Synka w 4 miesiącu. Widziałam go, tuliłam jak się "urodził" bo dopiero później miałam zabieg doczyszczający. Synka pochowaliśmy. Codziennie chodzimy na jego grób. Dziecko to cud, olbrzymi cud. Nie warto przejmować się ludzkim gadaniem. Żyj w zgodzie z własnym sumieniem, nie przejmuj się ludźmi. To twoje życie, nie pozwól by ktoś nim kierował. A nie ma większej wartości niż zdrowa, szczęśliwa, kochająca się rodzina. Co innego gdybyście nie mieli warunków, ale jak piszesz macie, więc głowa do góry! Wszystkiego dobrego na święta. Mam nadzieję (znowu) że za rok ja też będę mamą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widac tobie sie wydaje, ze sobie w droge nie wchodzicie, a ich moze irytowac pierwsze dziecko, bo halasuje, biega itp...no nie wiem. Jak jest relacja dziadkow z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę twoja matka swoje dzieci dochowała,chce mieć spokój,nie dziwie jej sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jakie Ty masz z nimi relacje, Autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sie dziwisz? Co z tego, ze jest osobne pietro? Myslisz, ze na dole nie bedzie slychac w nocy placzu noworodka? Poza tym 2 dziecko to dodatkowe wydatki, ktore oddala w czasie Wasza wyprowadzke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym rodzice pewnie boja sie, ze bedziecie im albo jedno albo drugie dziecko podrzucac, bo z 2 bajka juz nie bedzie przy okazji wizyt lekarskich/chorob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez przesady! Starszyzna absolutnie ma prawo do swietego spokoju, zwlaszcza u siebie w domu. Ale skoro dom jest tak duzy, to chyba nie jest jakas wielka tragedia, jesli dziecko czasem zahalasuje. Sami tez byli mlodzi i na dorobku, powinni wykazac sie empatia i cierpliwoscia. W koncu ich dzieci sie na swiat nie prosily, wiec mozna im pomoc (znosic ich obecnosc) dopoki sie noe wyprowadza na swoje. I co to ma znaczyc, ze pani starsza nie chce slyszec o wiecej wnukow?! To, ze sie zgodzila na wspolne zamieszkiwanie, nie daje jej zadnego prawa, aby dysponowac zyciem mlodych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem, gdyby Twoja mama wiedziała jaka jest sytuacja, to by nie chlapnęła tego. Myślę, że będą się cieszyć z wieści, ale z czasem może być też różnie. Inna sprawa, że my z mężem na przykład mówiliśmy, że chcemy drugie dziecko i chociaż rodzice uważali, że nie powinniśmy (z innych względów niż u Was) to my powiedzieliśmy, że podjęliśmy decyzję i się staramy i jak już zaszłam, to każdy się cieszył, bo do myśli się zdołał przyzwyczaić. Wy nic nie mówiliście wcześniej, całkiem wszystkich zaskoczycie. A może dzieckiem się Wam zajmują rodzice, a to wcale nie taki miód, jak uważają niektórzy i wielu dziadków oficjalnie tego nie chce mówić, ale ma dość swoich wnuków, czemu ja się nie dziwię... Sama mam małego dość nie raz i nie ogarniam jego energii, a co dopiero gdyby miał zostawać z dziadkami dzień w dzień. Na pewno mieliby dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga, a to Ci matka nastroj swiateczny urzadzila... Mam nadzieje, ze to po prostu niefortunny zbieg okolicznosci i bardziej w zartach to powiedziala niz na serio. Niczym sie nie przejmuj! Dziecko to skarb wiekszy niz cisza w domu. Na Twoim miejscu powiedzialam o ciazy juz teraz. Bo jesli relacje macie napiete (nie napisalas jak to miedzy Wami jest) i matka faktycznie sie nastawia, ze zadnych wnukow wiecej pod jej dachem, to gdy jej powiesz w Swieta moze Ci je zepsuc jeszcze bardziej, jezeli sie zezlosci czy obrazi. Ale Ty, moja droga, zachowaj spokoj i nie daj sobie odebrac radosci z dobrej nowiny! Jest okres przedswiateczny, ludzie czekaja na narodziny Pana Jezusa, bylo by swinstwem i zaklamaniem, gdyby wiadomosc o Twoim Dzidziusiu odebrano w zly sposob. To bedzie test na czlowieczensto i religijnosc Twoich Rodzicow. Uszy do gory, pozdrawiam Cie serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, odezwij sie do nas. W pierwszym poscie nie ma nic o tym, ze drzecie koty czy cos takiego, wiec zakladam, ze szanujecie siebie nawzajem i nie obarczasz rodzicielki swoim aktualnym brzdacem. Dlatego mysle, ze niepotrzebnie sie zadreczasz. Naradzcie sie z mezem, czy powiedziec w swieta czy moze juz teraz, nie stresuj sie. Skoro obchodzicienBoze Narodzenie, to znaczy, ze cala rodzina jest wierzaca i zdaje sobie sprawe z tego, ze dziecko jest wielkim darem. Tego sie trzymaj i nie nastawiaj z gory na zly odbior.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:18 "Poroniłam wiele, naprawdę wiele razy (znam przyczynę i wciąż walczę).Z ostatniej ciąży straciłam Synka w 4 miesiącu. Widziałam go, tuliłam jak się "urodził" bo dopiero później miałam zabieg doczyszczający" To przestań w końcu płodzić te dzieci skoro je "nawykowo" ronisz. Cholera widzi co sie dzieje, dziecko nierozwinięte umiera na rękach, ale nie ona pewnie bedzie dalej sie starać bo chce bejbika. Zrozum że w twojej sytuacji płodząc je skazujesz je na śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z tym, co tu juz napisano, ze Autorka nie prosila sie na ten swiat, wiec skoro warunki w Polsce mamy jakie mamy i nie od razu da sie rade isc na swoje, to rodzice powinni wykazac sie empatia. Po co im taki duzy dom, jesli przestrzen nie zostanie wykorzystana, jeszcze sie nabeda sami i nieraz zatesknia za odglosami pelni zycia rodzinnego. Oczywiscie to jest ich dom i ostateczna decyzja nalezy do nich - ale decyzja co do wspolnego mieszkania pod tym samym dachem, a nie co do liczby wnukow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:46 Jak mozesz tak do niej pisac, nie znajac szczegolow jej sytuacji? Ogarnij sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja, od poronień. Musiałam się odezwać. Synek o którym pisałam, był w 100% zdrowy. Poprzednie ciąże to były tzw puste jaja płodowe. Po kilku "pustych jajach" czyli bardzo wczesnych poronieniach zrobiłam badania i się okazało, że jestem chora, ale ta choroba absolutnie nie przekreśla donoszenia ciąży. Trzeba tylko brać leki. Wcześniej ich nie brałam, bo nie mogli mi tej choroby znaleźć (bardzo rzadka) więc ciąże straciłam. Przy ostatnim synku wszystko szło idealnie, ciąża z odpowiednimi lekami szła książkowo, dziecko było zdrowe (robiliśmy mu badania genetyczne). Umarło w moim brzuchu bo uległam wypadkowi. To był nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Nie oceniaj, jeżeli nie znasz szczegółów. Nie masz prawa oceniać mojej sytuacji jak nie masz o niej pojęcia. Z kilku zdań, które napisałam wyżej nie jesteś w stanie dowiedzieć się jak było naprawdę. I mniej jadu. Więcej życzliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:50, fajne podejście - dziecko (już dorosłe) samo na świat się nie pchało, więc teraz rodzice mają z nim i jego rodziną mieszkać, a dzieciątko będzie się rozmnażać i wyprowadzi się za 15 lat :). A wnuki się same na świat pchały?? Ja też uważam, że rodzina to największy skarb, ale jak się ma budowę na głowie, mieszka się kątem u rodziców i ma się jedno dziecko, a sytuacja materialna nie powala, to się czeka z kolejnym dzieckiem! No chyba, że autorka dobija do 40stki i to ostatnia szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Nie przejmuj się tym co Ci mama powie, jak zareaguje?Ciesz się że będziecie mieli dzidziusia. Chyba nie wymagasz od mamy żeby Wam wychowywała dzieci? Mam córeczkę 2 miesiące i wiem jakie to szczęście mieć małego człowieczka w domu.Ile radości i szczęścia nam daje ta malutka istotka:D Życzę Ci wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chciałam zapytać, jako że sama jestem w tym temacie, ale dopiero na samym początku, dlaczego jeszcze tak długo Wam zejdzie z budową? Co już macie, a co jeszcze musicie zrobić? Może da się to przyspieszyć jakoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka, no wlasnie z mama mam dobre stosunki nie dzremy kotów wspieramy sie ona jeszcze pracuje a ze starszym siedzi moja tesciowa wiec moja mama to tylko wieczorem chwile bardzo kocha wnuka, juz nieraz czulam presje od niej zebysmy sie wyprowadzili jak najszybciej ale ona wie ze to nierealne narazie , dom jest 2 pięrtowy, my mamy parter wiec az tak hałas nie idzie do góry , tym bardziej jej nie rozumiem bo jak my sie wyprowadzimy kiedys to ona z tata sami zostana w takim duzym domu , wypomnialam jej ze ona sie wprowadzila do swojego domu to nas już była trójka i gnieżdziła sie z nami u tesciów w jednym pokoju i nikt jej nie wyganial bo wiedzieli ze nie maja gdzie isc, wiec tym bardziej nie rozumiem dlaczego na mnie wywiera taka presje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dopiero zaczelismy budowe rok temu wtedy rodzice nam powiedzieli zebysmy próbowali jakoś za swoje budowac oboje z mezem pracujemy i nie brac narazie kredytu zreszta nikt nam go nie da bo nie mamy umów na stałe , ze mozemy mieszkac u nich do rachunków sie nie dokładac tylko wszystkie pieniądze pchac w budowe , wiec samo przez sie takim systemem nie wybudujemy domu i nie wprowadzimy sie w 2 lata tylko z obliczen nam wyszlo ze zajmie nam to conajmniej 5 lat. ale wole sie dluzej budowaC i spokojnie mieszkac niz brac sobie na glowe kredyt na 30 lat. to byla propozycja rodziców a my na nia przystaliśmy , teraz mojej mamie cos odbiło na punkcie drugiego dziecka i tak palnela, jeszce raz zaznaczam ze ogólnie mamy dobre stosunki a wnuka bardzo kocha , jest jeszcze aktywna zawodowo wiec sfrustrowana babcia- nianka nie jest zeby miala dośc dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś 12:50, fajne podejście - dziecko (już dorosłe) samo na świat się nie pchało, więc teraz rodzice mają z nim i jego rodziną mieszkać, a dzieciątko będzie się rozmnażać i wyprowadzi się za 15 lat usmiech.gif . A wnuki się same na świat pchały?? Ja też uważam, że rodzina to największy skarb, ale jak się ma budowę na głowie, mieszka się kątem u rodziców i ma się jedno dziecko, a sytuacja materialna nie powala, to się czeka z kolejnym dzieckiem! No chyba, że autorka dobija do 40stki i to ostatnia szansa." nie mamy parcia na szkło z ta budową bo mamy gdzie mieszkać nie gniezdzimy sie w 5 w jednym pokoju, a co do czekania z dziecmi to nie nie mam 40 lat a 29 , miedzy moim rodzenstwem jest po 4-5 lat różnicy a to za duża różnica niedogadujemy sie wogóle a ja chciałabym aby moje dzieci jako rodzenstwo mialo w sobie oparcie a do tego jest potrzebna mniejsza różnica wieku 3 lata to maks, nie klepie biedy bo oboje z mezem pracujemu i utrzymamy dwoje dzieci a budowa miala isc pomału swoim tokiem i siłami , to byla propozycja rodziców , tylko teraz jej cos odwalilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:35 Ale przeciez nikt tu nie pisal, ze "maja" siedziec z doroslymi dziecmi i wnukami. Chodzi o kwestie odpowiedzialnosci za splodzone dzieci. To by bylo bardzo nie fair, ze ok, jestescie pelnoletni, to teraz radzcie sobie sami. Rodzina to nie biznes ani tym podobna wspolnota, liczyc powinny sie wartosci nadrzedne. Dobra matka nie bedzie sie foszyc na to, ze jej corka zaszla w kolejna ciaze, tylko bedzie ja wspierac (nie mylic z uslugiwaniem). A z drugiej strony wprawdzie Autorka pisze, ze z mezem nie maja stalych umow o prace, ale jakby mlodzi ludzie mieli czekac z prokreacja do czasu az sytuacja w PL sie poprawi, to nie wiadomo, czy by sie doczekali. A ich sytuacja naprawde nie jest zla - relacje z seniorami poprawne, dom spory, nie zbijaja bakow tylko pracuja jak moga i jak moga stopniowo buduja swoj domek. To okres przejsciowy, trzeba patrzec w przyszlosc i cieszyc sie tym, co przynosi los. (Tak, los, bo przeciez wiadomo, ze antykoncepcja bywa zawodna, wiec nawet jesli mlodzi sie zabezpieczali, to nie byli w stanie kontrolowac tego w pelni.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki gościu wyzej za zrozumienie, podkreśle jeszcze ze nie wpadliśmy, pierwsze dziecko jak i obecna ciąża były w 100 % planowane, po prostu chce zeby rodzenstwo mialo dobre relacje miedzy soba a nie róznica wieku równa całemu pokoleniu. nie umieramy z biedy nie mamy umów na stale ale kto dzis ma umowe na stale na kilka lat prace mamy narazie , ciułamy jak mozemy , powtarzam ze nigdy nie bylo presji do szybkiej wyprowadzki i ilości dzieci , po prostu cos jej zawadzilo a ja nie wiem co i jest mi przykro poprostu ze tak powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no jakieś jaja. Budujecie się, mieszkj\acie u teściów za darmochę a ty tłumaszysz nam że to planowane. Jesteś tak głupia czy tylko udajesz.? Swoją drogą 99% kafe mieszkająca z teściami się buduje :D A w praktyce to wygląda tak że młodzi się mnożą, żyją na koszt rodziców a i przy każdej najbliższej okazji zostawiają potomstwo rodzicom na głowie. Nikt normalny nioe powiększa na siłe rodziny jak królik-nie mając swojego dachu nad głową. A teściowa już nieźle musiała dostać od was w kość skoro uprzedza wasze zapędy sexualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daruj sobie gościu wyżej, nie powiekszam na sile rodziny ale ty tego widac nie rozumiesz, nie decydwoalabym sie na dziecko nie majac pracy perspektyw i przyszlosci. zreszta dla mnie dzieci rodzina i dobre relacje miedzy rodzenstwem sa na pierwszym miejscu a nie osobny dach nad głowa POWTARZAM mamy osobne pietro 2 duze pokoje kuchnie łazienke , ogólnie jakieś 60 m2 nawet osobne wejscie taki metraz to juz duze mieszkanie w bloku , a wiekszośc nawet takiego metrazu nie ma i gnieżdzą się w 40 m . to ze sie nie dokładmy do rachunków np za prąd to nie znaczy ze jestem na garnuszku rodziców , żywimy sie sami itp .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie mieszkam u teściów tylko w swoim rodzinnym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to ma do rzeczy? matka nie chce bawić kolejnych wnucząt. Czego nie rozumiesz? Matka ma ciagle znosić twoje pretensje ?Swoje dzieci odchowała. Musiała mieć powody że tak kochanej córeczce powiedziała. Kolejne dzieci już na swoim a nie na pasożyta u mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaczyna sie kafeterynje docinanie, frustraczek , spadajcie na drzewo, rodzenstwo jest starsze i tez przez kilka lat dorabialo sie siedzac najpierw u mamusi !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wynajem i daj spokoj rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×