Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam podejrzenia ze moja chrześnica ukradła...

Polecane posty

Gość gość

Poradźcie co zrobić w takiej sytuacji. Mam chrześnice 11 lat ma. ostatnio była u nas ze swoja mama. Bawiła sie z moja corka o rok młodsza, wiem ze patrzyła jej do szafek do plecaka różne rzeczy wyciągala. Po dwóch dniach okazalo się ze zginął portfel córki pieniędzmi który miała w plecaku. Albo ktoś jej podwiedzil albo to sprawka tej dziewczyny. Rozmawiałam z jej matka mówiła ze nie sądzi żeby to ona zrobiła i ze nic nie zauważyła. Sprawa uciekła, córka pół dnia przeplatają bo były to jej ubieranie pieniądze na konkretną rzecz. Gadałam tez ze szwagierka byli u niej ostatnio i tez zniknęła jej słowa z półki o której wiedziała ta dziewczynka. Nikt za rękę jej nie złapał ale to dosyć dziwny zbieg okoliczności, niemam pojęcia jak to rozwiązać. Jakieś pomysły????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale p*****lniety bachor c**a mala z****** jak ja dziewuch nie znosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym z nią porozmawiala ale nie oskarżała. Zapytaj ją np czy jak byla u twojej córki i sie bawiły to czy przypadkiem nie widziala gdzies tego portfela bo gdzieś sie tego dnia zgubił. I zobaczycie jej reakcję. Ja jako matka tej dziewczyny pod jej nieobecnośc przejzalabym jej pokój. Tym bardziej że byly dwie takie sytuacje z pieniędzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaprosić dziewczynke, połozyć w widocznym miejscu 50 zł i zobaczyć czy zabierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej matka mówiła ze zawsze jej sprząta pokój i ze nic nie widziała. :/ ale wiadomo ze jakby to była ona to by schowała ten portwel gdzieś głęboko. Szwagierka tez z nią gadałam i nie oskarzajac ja zapytała wprost czy ona nie wzięła jej pieniędzy. Ta się obrazila na amen, nawet z nią nie gadała tylko focha walnela. Kilka lat temu przyłapałam ja jak podebrala mojej córce 20 zl, ale to było dosyć dawno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproś jeszcze raz ją do siebie, na półce u swojego dziecka niech leżą np. 4 banknoty po 20 zł. nastaw kamerkę na tę półkę i zobacz czy coś się wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie najlepszy sposob zostawic jakis banknot i poczekac,ale teraz nie draz tego tematu.Niech przycichnie cala sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niezły pomysł z ta kasa. Tylko ze w najbliższym czasie nie będą u nas to raczej odpada a nurtuje mnie ta sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze twoja curka to wymyslila np. ruzne sie zdarza. ale to dzieci nie wolno surowo karac. mi tez w takim wieku sie zdarzylo co ukrasc ale teraz tego nie robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka na pewno nie. Była pewna że ma portfel w plecaku kiedy ja zapytałam a tam okazało się ze niema. Przeszukała cały pokój mimo że była pewna że nawet go stamtąd nie wyciągala. Mi już nawet nie chodzi o tą kasę ale o sam fakt co się z nią stało. Może na świętach jak będziemy u niczego zapytam się tamtej prosto z,mostu obiecujac ze jak się przyzna to nie powiem tego jej rodzicom tylko żeby się przyznała. Może wtedy się przyzna. Jej rodzice nie są zamożni ona nie dostaje kieszonkowego ale niczego jej nie brakuje. Jak wspomniałam wcześniej kiedyś wzięła mojej córce 20 zl ze pudelka. Potem płakała jak się wydało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To były pieniądze w połowie uzbierane przez córkę a połowę ja jej dołożylam na zakup bluzki na zajęcia taneczne na które ona chodzi. I doskonale wiedziała że nie może wydawać. Znam swoją córkę.... Jestem na 99% pewna że to tamta jej zabrała aczkolwiek za rękę jej nie złapałem. A potem jeszcze ta sytuacja u szwagierka. Rozmawiali przy niej o kasie która leżała na półce. Oni pojechali i juz stowy nie było. Zresztą jak szwagierka otwarcie ja zapytała czy wziela to ta się obrazila na amen. Uważam że jakby nie wziela to by powiedziała ze nie brała i juz a ta focha strzeliła. Musze z nia pogadać ale niewiem jak żeby sie przyznala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
corka co z***bala jak ty piszesz portwel przez w jedna wielka patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×