Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam dosc zycia, a wy i tak powieciw, ze jestem uzalajacym sie gimbusem

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio tzn. Jakiś miesiąc mam okropnego dola. Tzn ja ogólnie cale życie jestem zdolowana, przygnębiona, nie chce wychodzić, ale ostatnio jest gorzej. Z dnia na dzien. Płacze z byle powodu, to mnie uspokaja, nie potrafię sie z niczego cieszyć. Stoję przed lustrem i płacze, z nikim nie gadam, nie chce mi sie żyć, myślę o najgorszym. Często tak mam. Czasami jest lepiej, ale trwa to krótko i nawet wtedy nie mogę powiedzieć, ze jestem szczęśliwa. Chyba urodziłam sie po to, by cierpieć.. Bez powodu.. Myślę, ze z moja psychika długo nie wytrzyma.. Kiedys przestane sie czymkolwiek pocieszac, a jak spadnie na mnie jakies okropne przeciwienstwo losu? Mam dopiero 15 lat, czeka mnie dużo gorsze życie, i co ja zrobię.. Szkoda byłoby mi tracić czasu na uzalanie sie nad sobą, gdybym nie miała powodu. Proszę o pomoc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziad Wigilijny
Jesteś użalającym sie gimbusem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możliwe że to początki depresji skorzystaj z pomcy psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty wredna, egoistyczna szmata elo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakiz to powod tak nieslychanie wazny?? dziecko ty psychiatry potrzebujesz , a nie forum dla debili a poza tym, jestes uzalajacym sie gimbusem potwierdzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad ja tego psychologa wezmę:( Mogłabym zmienić swoje życie, gdyby wsparcie, którego u mnie nie ma, ale oni i tak nie zrozumieją, bo dla nich liczy sie to, co oni mysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest uzalanie sie. Na forum napisała, co ja dręczy, do ludzi których nie zna, żeby zyskać pomoc. Gdyby latała po świecie i krzyczała, jakie to życie jest okropne, można by tak powiedzie , a ona wszystko to przezywa w ukryciu. Jedynie tu sie pozalila. Ludzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierz mi, gdybyś faktycznie była całkowicie zniszczona twoj stary albo twoi nauczyciele w gimbazie już dawno by cię skierowali do psychologa, ale widocznie nie jest tak źle. Założę się że jesteś kolejną jebaną kurwą której sie nudzi po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki. Jezu, nauczyciele mówią, ze jestem zamknięta w sobie, nieśmiała i nie ingerują jakoś w moje życie. Rodzice pytają, czy coś mnie gnebi, ja odpowiadam ze nie i po sprawie. Myślisz, ze ja tak latam i płacze po całym domu? Zamykam sie w pokoju, ucze, albo w łazience i płacze, nic im do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, nie obrażajcie dziewczyny ludzie! zapomnieliście już jak mieliście 15 lat i pewnie podobne problemy ? Trochę empatii i zrozumienia dla drugiego człowieka. Jak wyglądają twoje relacje z rodzicami i z rówieśnikami autorko ? Może napiszesz coś więcej na ten temat ? Może przez brak znajomych i kompletną izolację od ludzi jesteś taka zdołowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem przed okresem i mam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moja obecna dobra znajoma od razu zostałyśmy tam skierowane za czasów gimbazy(do psychiatryka). Jak tak chcesz to powiedz nauczycielom, że masz myśli samobójcze i psycholog powie całą prawdę o tobie. Bo ty nie masz depresji, ty masz syndrom "jestem wyjątkowa i nieśmiała, jestem taką jebaną bezbronną kurewką" , który ci przejdzie jak poznasz prawdę o życiu :p :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo Cię jeszcze dobrego czeka w życiu. W wieku 15lat też przeżywałem różne wzloty i upadki. Tych drugich więcej... Nie poddawaj się. Życie jest piękne, ale musisz znaleźć sobie jakiś cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiec tak. Siostrę, która jest lubiana, ładna fajna i sie naśmiewa ze mnie, :( rodziców którzy chcą ze mnie zrobic taka, jak oni sobie zamarzyli, nawet w kwestii wyglądu, znaleźli mi juz zawód, chociaż wcale mi on nie odpowiada, ok. W dodatku strasznie podoba mi sie ktoś, u kogo nie mam szans i to jest przykre, bo patrzę na siostrę, i tak jej zazdroszczę... trzeba sie pogodzić, ze najlepsze lata życia spędzę w cierpieniu a później bede myśleć o tym, ze nie wykorzystałam ich:/ bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Siostra jest lepsza/ładniejsza? No cóż, wiele osób jest lepszych i ładniejszych od ciebie i ode mnie, trzeba się z tym pogodzić, tak samo jedni są bogatsi, a inni mimo ciężkiej harówy gów/no mają. Życie nie jest sprawiedliwe, ale to nie jest powód do płaczu. * Jeśli rodzice chcą cię ustawić tak, jak im się podoba, to mówisz "nie". Po prostu. Na słowa "pójdziesz na takie i takie studia" odpowiadasz: "nie, nie pójdę. wybiorę taki kierunek, który będzie mi odpowiadał i waszym zadaniem, jako moich rodziców, jest to uszanować". * Co do chłopaka - nie będę mówić, że jesteś za młoda, bo ja swojego też poznałam w tym wieku. Ale to tylko facet, nie daj się zwariować przez niego, jeśli uważa, że nie jesteś go warta - no to nie, nie jest jedyny na świecie, sama się przekonasz kiedyś o tym. Nie mówię tu, że nie masz żadnych problemów, bo należy uszanować to, co uważasz za trudne dla siebie, ale naprawdę dużo osób w twoim wieku ma gorzej - niektóre molestowano lub zgwałcono, inne osoby są bite przez rodziców, szykanowane w szkole, nie mają co jeść. Postaraj się docenić to, co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, na odczepnego napisałabym, ze to wina burzy hormonalnej. To tez, ale nie to jest głównym powodem twego doła. Nie jestem psychoanalitykiem, myslę jednak, ze sama poniekąd wlazlas do tego doła. Zamiast rozwijac swoje zainteresowania, i podkreslac swoją wyjatkowosc, odrębnosc, wszelką energię przeznaczasz na upodobnienie się do swojej siostry, i dziwisz się, ze caly czas jesteś imitacją. Oryginałem- nią- nie będziesz z oczywistych względów. Ona jest jedna jedyna, tak samo jak ty jesteś jedną jedyną. To jasne, prawda? Kazda z was ma swoje mocne i slabe strony. Twój problem polega na tym, ze u siebie widzisz same slabe. Namawiam cię do polubienia siebie, pelnej akceptacji, i szczerosci. Jesli będziesz szczera wobec siebie, to szybko zauważysz mnóstwo własnych zalet, które wyparłas, zapatrzona w siostrę. Wypunktowane zalety, osobiste atuty są naturalnym narzędziem do odbudowania pewnosci siebie. Kiedy poczujesz się pewnie, i zaczniesz usmiechac, to i ktos mily się znajdzie. Na razie nir sprzeczaj się z rodzicami na temat przyszlosci, któż to wie, jak ci się zycie ulozy? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz, ze tak łatwo jest polubic siebie? Kiedyś w miarę siebie akceptowalam, teraz - wcale. I chyba tego nie zmienię, bo zawsze kiedy próbuje sobie wmówić, ze jestem ładna, za chwle zaczynam płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znów płakałam. I znów nie wiem dlaczego. Kiedyś to w sobie zbierałam, wkoncu musiałam z siebie wypuścić i płakałam raz na jakiś czas, teraz płacz to u mnie jak ..jedzenie - codzienność. Wydaje mi sie, ze jestem sama w tym całym p*******m świecie. Nie mam nikogo, komu mogłabym sie wyżalić, zaufać, NIKOGO. wszyscy tylko maja pretensje, widza to, co im nie odpowiada, bo działa na ich niekorzyść, tak to ujmę, wiecie o co chodzi. Tego, ze płacze nikt nie widzi, dlaczego? Bo to nie ich problem, oni na tym nie cierpią. Tak jest wszędzie? Czy jest nadzieja, ze coś sie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochanie to hormony, nikt w tym wieku nie widzi większego sensu życia, jedni żyją z rozpędu inni bardziej przeżywają swoje problemy, za jakiś rok zobaczysz świat już innymi oczami, każdy z nas przez to przechodzi, tak wygląda cykl dojrzewania, uszy do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie nie dzieje od wczoraj. Moje koleżanki są normalne, siostra tez, lubi wychodzić ze znajomymi, a ja wole siedzieć w domu i płakać. Od dziecka kiedy byłam smutna wybiegalam na drogę, tak chyba musu być, ja nie zostałam stworzona, by żyć jak reszta, tylko by dusić się we własnym ciele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony? Proszę cie. Gdyby to były hormony przestalabym sie uczyć, uciekalabym od rodziców, by spotykać sie z rówieśnikami, nieraz żeby pokazać jaka jestem fajna robilabym coś głupiego. Tym sie charakteryzuje ten 'bunt' w okresie dojrzewania, nie plakaniem nad swym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ci powiem... w tym wieku najbardziej bolesne jest odstawanie od grupy, kazdy chce być taki sam, jak element puzzli pasować do pozostałych, widzisz koleżanki siostrę i skupiasz uwagę na tym że są "normalne" czyli pasujące do reszty i czujesz ten ból swojego niedopasowania, ale nic bardziej mylnego i mam nadzieję że poczujesz to za kilka lat.... każdy z nas jest inny i tylko od nas zależy czy będziemy produktem masowym jak mielone mięso, czy postawimy na swoją indywidualną osobowość, życie składa się z mnóstwa różnych elementów, możemy je powielać, ale możemy też tworzyć własne, podejrzewam że twój potencjał jest inny niż tylko ten powielany, musisz tylko odszukać własną drogę i podążać nią bez względu na trudności, a z doświadczenia wiem że łatwo nie będzie ;) Nie musisz być mielonym mięsem, może dlatego źle się czujesz we własnym ciele, szukaj siebie gdzie indziej, to powinno przynieść efekty. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×