ona wziela dziecko i pojechała do rodziny a ja sam w domu

mam kąflikt z jej rodziną i dlatego myślałem,że dobrze będzie zostać w domu, liczyłem,że ona i nasz syn (ma 7 miesięcy) zostaną, ale nie, powiedziała mi "nie chcesz jechać to nie" spakowala się i pojechali a sam ja zostałem

O co ten konflikt z rodzina? Jak to cos poważnego to rozumiem,a jak jakieś d**erele to pakuj sie i jedz do nich.

obejrzyj se kevina, nie ma to jak sfienta po amerycansku

nie mam ochoty na telewizje, jestem smutny, samotny i zły że wybrała rodziców niż mnie , gdyby nie dziecko to najchętniej już bym się z nią rozstał, kąflikt jest o to,że oni mnie nie akceptują, uważają że ich corka moglaby mieć lepszego (mało zarabiam) a nie docenią jak związałem się z tą grubaską, żaden jej nie chciał, żałuje że mamy dziecko razem, zmarnowałem sobie zycie, koledzy siedzą z żonami, dziewczynami, a ja sam w domu

To co piszesz.. Zwiazalem sie z grubaska,żaden jej nie chcial nie świadczy o tobie najlepiej, sprawiasz wrażenie jakbys oczekiwal żeby cię za to jej rodzice po stopach calowali, Ze ty super facet wybrales ich grubaske.

Jak nie jestes szczesliwy to nawet dla dziecka razem..nie ma sensu byc.lepiej sie rozstać wcześniej,bo gdy dziecko male to nie kuma sytuacji jeszcze i ulozyc sobie zycie na nowo z kim innym.

To nie tak, kochałem ją, byliśmy szczęśliwi, ale odkąd zaszła w ciążę zmieniła się bardzo wtedy wypełniane jej kaprysy myślałem kobiety w ciąży tak mają, ale po porodzie było to samo dalej miałem chodzić do pracy usługowac jej robić zakupy gotować sprzątać bo ona wielka pani łaskę mu robi ze dIecko urodziła mówi że to mój psi obowiązek ich utrzymywać oraz że matka jej radzi opuścić mnie i złożyć pozew o alimenty

jestem w podobnej sytuacji do ciebie. tez mam male dziecko,tez mam meza dosc, najchetniej bym go zostawila. ciaza,dziecko duzo zmienilo,doszly nowe pbowiazki,juz nie jestesmy wolni, nie mozemy sobie robic co chcemy itd ale moj maz tego nie rozumie,nie rozumie,ze jestem zmeczona,ze potrzebuje sie wykom[ac on musi z dzieckiem posiedziec,ze chce cos zjesc, napic sie,pogadac bo cale dnie siedze sama z dzieckiem,nie mam rodziny przy sobie,jestem skazana tylko na niego.

To postaw sprawę jasno, po pierwsze z punktu prawnego nie masz obowiązku jej utrzymywać,jedynie dziecko.po drugie jakiś podzial obowiązków,ty utrzymanie,ona dziecko,posprząta,ugotuje,ty jej pomożesz lub zajmiesz sie dzieckiem by mogla odspanac, ty kapiesz malego,ona robi mleko,usypiacie. Masz wolne odciazasz ja.ale i ona szanuje ze pracujesz,ze jestes zmeczony i wypadaloby zrobić ci obiad itd.inaczej chlopie uciekaj od pasożyta bo będziesz mial p********e,zwlaszcza jak mamuśka ja podburza.

0/10 Nie wierzę, że ktoś może robić takie błędy :O

jasno to sie chloptas wypowiedzial tu: gdyby nie dziecko to najchętniej już bym się z nią rozstał, kąflikt jest o to,że oni mnie nie akceptują, uważają że ich corka moglaby mieć lepszego (mało zarabiam) a nie docenią jak związałem się z tą grubaską, żaden jej nie chciał, żałuje że mamy dziecko razem, zmarnowałem sobie zycie znudzilo mu sie stadlo wiec szuka dziury w calym liczac na to ze skloci laske w rodzina a wtedy bedzie latwiejsza do manipulacji jakby sie zdecydowal [pobzykac szczuplejsze wez sie autorze lecz na nogi, bo na glowe chyba juz z pozno

up

KONFLIKT PRZEZ ON.. OKEJ?

chyba konflikt przez niego a nie przez on A TAK W ogóle to ja nie wiem przez kogo, może przez matkę maniupulantkę