Jestem sama w święta i smutno mi bardzo

jestem za granicą mialam jechac na swieta do rodzicow. Maz z corka juz pojechali w zeszly piatek ja mialam wieczorem we wtorek przyleciec. I okazalo sie, ze nie dostane wolnego na 27, bo sie pochorowała koleżanka i muszę ją zastąpić. Czuję się paskudnie, wigilie, święta sama. masakra:O

Nie masz tam nikogo znajomego ?

Ale rodzinkę masz i przy następnej okazji się z nimi spotkasz :) minie kilka dni, mąż z córką wrócą i będzie ok. Puść se muzyczkę, winko i porozkoszuj samotnością, taką którą niektórzy mają 365 dni w roku.

Nie narzekaj! Gdyby nie praca, miałabyś z kim świeta spedzic, wiec wyluzuj i nie histeryzuj. Są tacy, którzy naprawde zawsze są sami i nie maja byc z kim na swieta. Mi w tym roku zmarl ojciec, matka jest w bardzo zlym stanie psychicznym, popada w depresje, nie wiem, jak bedzie... mam wprawdzie meza i dzieci, ale potwornie boje sie o mame i moje zycie jest zdruzgotane.

mam znajomych mnóstwo, ale przecież nie będę się wpraszać nikomu, ludzie wyjeżdżają do rodzin, spędzają ten czas ze swoją rodziną. Tak głupio byłoby mi powiedzieć we wtorek czy mogę na wigilię przyjść, zresztą to by i tak polska wigilia nie była. No nic piję drinka i użalam się nad sobą na kafe:)

Samotna wigilia moze miec swoj urok, bez przesady... nie gloryfikujmy tak tych świat.... pomysl, ile osob spedza ten czas w hospicjach, z bliskimi, dla ktorych sa to ostatnie juz swieta... dzisiaj widzialam na cmentarzu mloda dziewczyne, 20-25-latke, z matka, dziewczyna łzy w oczach, staly przed swiezym grobem, zapewne ojciec i maz im umarł...