Nie mogę się odnaleźć

Siemka :) Mam 17 juz prawie 18 lat i jak to w życiu bywa miałem kilka dziewczyn nie ukrywam, że nie było ich wiele, ale były niezłe (czasy gimnazjum). Nigdy się w żadnej z nich nie zakochałem i niedawno też miałem dziewczynę ale też do niej nic nie czułem. Gdy słyszę historie moich kumpli o ich miłościach to myślę że jest ze mną coś nie tak ze nigdy się nie zakochałem, dodam że w gimbazie "wyrywanie"lasek całkiem nieźle mi szlo a teraz nie wiem co jest. Nie jestem typem pedała wiec może to odstrasza dziewczyny, że nie jestem taki jak każdy. Nie wiem co myslec boje się ze mogę się nie zakochać.

Wy, faceci, zwłąszcza w tych pokoleniach dość późno uczycie się czym jest miłość. Teraz faceci dojrzewają do małżeństwa ok. 30 jak nie później. Jesteś młody i już się o to martwisz. Zakochasz się jak trafisz na taka dziewczynę, że nie będziesz w stanie o niczym innym myśleć i trafi cię mocno - na bank to zauwazysz. Żyj i ciesz sie stanem kawalerskim. Żeby sie nie okazalo ok. 30 ze jeszcze sie nie wyhulałeś i chcesz sie bawic jak w gimbazie