dziwne zachowanie na swietach

dzisiaj bylam w gosciach u cioci .Byla prawie cala rodzina kuzyn z narzeczonym mojej siostry przyniesli alkohol.Ja nie pilem z racji tego,ze prowadziłem.Panowie i 2 Panie sobie wypili byli lekko zakreceni i chcieli jeszcze sie napic,ale ciotka wódki nie postawila,pytali sie 2 razy czy jescze jest cos do picia.Ale nic nie dostali.Wydaje mi sie,ze ciocia zle zrobila skoro są swieta mogli sie napic nawet gdyby sie opili zwlaszcza ze przyniesli wódke ze soba

od tego sa swieta

od czego? od picia? chyba u patologii jakiejś

Może ciotka nie miała więcej alkoholu a może nie chciała żeby goście coś nawywijali. Ja szczerze też nie lubię jak u mnie w domu dużo się pije. Na co dzień butelek nikt nie rusza a mamy pokaźne zbiory z różnych stron świata i byłoby co pić. Ale jak przychodzi jakaś okazja i przychodzi do nas jakiś mężczyzna /brat np., szwagier/ to mój mąż ma już kompana do kieliszka i wtedy zaczyna się degustacja a ja tylko daję sygnały "STOP". Czasami mam ochotę pochować butelki. Nie lubię męża po alkoholu, zachowuje się wtedy dziwacznie, zwykle jest wtedy głośniej w domu i tematy głupawe. Ja nie mogę nie postawić, bo mąż dba o te kwestie, ale Twojej ciotce się nie dziwię.

Może jestem staroświecka? U mnie w święta nie ma nigdy alkoholu. Tak wyniosłam z domu i niech tak zostanie.

Ale bym się cieszyła jakby u mnie rodzina w ogóle nie piła!! chyba bym pod sufit skakała z tej radości,no ale niestety :O Jak byłam w Norwegii u przyjaciółki to nikt tam nie chlał tyle..

bez przesady jak chcieli sie napic to mogli przeciez