Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Khekhe111

Kocham byłego i nie umiem juz normalnie zyc

Polecane posty

Gość Khekhe111

Wszystko poszło nie tak, dosłownie wszystko :( Kiedy go poznałam pomyslalam sobie, ze tym razem bedzie inaczej, ze z nim mogę zbudować normalna relację. Tak się nie stało. Chwilę przed nim skończyłam staż, zaczelam szukać pracy w interesującej mnie dziedzinie, ale bez skutku. Przypadkiem znalazłam, na pół etatu, zmiana wieczorna. Przez to w tygodniu nie widywalismy się prawie wcale. Dodam, że nie musiałam jeszcze pracować, jestem studentka, wiec był to mój wybór. Potem to, co powtarzało się w moich poprzednich związkach - on myślał, ze mi zależy. A na deser to, ze przez wspólnych przyjaciół miałam mu za złe relacje z jego byłą i przyajaciolka w jednym. Niestety mu o tym nie mówiłam, a wyrażalam swoja złość w inny sposób. Wiem, ze on miał poważne plany w związku ze mna, a ja wszystko to zepsułam. Oczywiście nie wiadomo, czy bylibyśmy razem tak czy inaczej (po mnie był miesiąc z inna), ale pasowalismy do siebie (to nie tylko moje zdanie). Bardzo chciałam to naprawić, ale on juz niczego do mnie nie czuł. Nie mogę przestac o tym myślec, "co by było gdyby" mnie zabija. Nie potrafię być z nikim innym, nikt nie jest tak dobry jak on. Znowu boje się, ze on kogos pozna, poprosi o rękę, cokolwiek. Wiem, ze nie powinnam zaprzątać sobie tym głowy, ale jednak. Zapisalam sie do psychologa, ale jeszcze długo muszę czekać. Jesli za dnia jestem cały czas zajęta i siła rzeczy o nim nie myśle, to głowa robi to za mnie w nocy. Serio. Dzis tez mi sie śnił, znów to samo, ze chce być znowu ze mna - bo tego bym sobie, egoistka, zyczyla. Bardzo go kocham, i pierwszy raz jestem w sytuacji, ze mija rok, a ja nadal rozmyślam o byłym (wcześniej to była kwestia tygodnia, moze dwóch). Szukam osób, które były w podobnej sytuacji, które cierpią po tak długim czasie, i gdzie rozstanie było (najprawdopodobniej) ich wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj w kosciele zobaczylem swoja eks sprzed wielu lat... jakby mnie trafilo, w wiele miejsc jednoczesnie..... mogla sie zestarzec, zbrzydnac a tu jakbysmy znowu byli dziecmi....... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Khekhe111
Ale myślisz o niej na codzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×