Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy zostawiłybyscie faceta, nawet jeśli byście go kochały? jeśli TAK, to...

Polecane posty

Gość gość
skoro on nie dąży do ślubu to znaczy, że mnie nie kocha. x Nie każdy tego ślubu chce, ale najwidoczniej u was zabrakło podstawy... czyli szczerych rozmów o wasze przyszłości. Prawdziwa miłość nie polega tylko i wyłącznie na spełnianiu wszystkich oczekiwać partnerki, gdyby ludzie się rozstawali z bzdurnego powodu, bo ktoś dla nas czegoś nie zrobił, to związki nie miałyby sensu, czasem trzeba odpuścić i się "poświęcić". Skoro odeszłaś nie próbując tego ratować, to chyba jasne że nie kochałaś na poważnie. I to nie ty jesteś pokrzywdzona, korzystałaś z tej znajomości w takim samym stopniu jak on, więc o wykorzystywaniu nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli miała z nim być jak do tej pory tzn tylko spotykanie się bez wspólnego mieszkania? koleś tego jak widać nie chciał znalazł głupia do ******** dobrze że się ocknela. lepiej późno niż wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie sprawy załatwia się na samym wstępie, to raz... po drugie jak sama mówi nie mieli warunków na zamieszkanie razem, po trzecie ma jakąś paskudną pracę która nie sprzyja związkom, bo nie ma czasu dla kobiety, a po czwarte... rozumiem że gdyby facet się oświadczył, to wtedy by nie odeszła? Nie uważasz że to posrane trochę, uzależniać swój związek i tą niby "miłość" od jakichś idiotycznych oświadczyn i bzdurnego ślubu? Jak ludzie się kochają i chcą ze sobą być na poważnie, to nie stawiają warunków, tylko po prostu są obok siebie i akceptują to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie "są obok siebie", więc skoro on zmienił pracę na taką która nawet ogranicza szczeniackie spotykanie się to znaczy że mu na autorce nie zależało, a więc dobrze że go zostawiła. on zamiast zrobić krok do przodu zrobił krok w tył. a tego czy na samym początku były rozmowy o ślubie nie wiemy bo autorka nic na ten temat nie napisała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda zdrowa i dojrzala milosc stawia warunki! Bezwarunkowa to moze byc milosc do bezbronnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłaś,ja swojemu byłemu poświęciłam 7 lat najlepszych swoich lat i ślubu się nie doczekałam. Jestem teraz już po 30-tce i gdybym mogła cofnąć czas to nigdy nie pozwoliłabym na tak długi związek. Szkoda czasu, a jak się kocha szczerze to nie czeka się 5-9 lat na dalsze kroki. Tym bardziej jeżeli para to ludzie dorośli i pracujacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zaostawiłabym jeżeli by mnie :- zdradzil, był dla mnie chamski, olewał itd, cierpiałabym ,ale godnośc jest jednak dla mnie ważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak komus zalezy to nie stawia warunkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie pasujecie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bo jak komuś zależy to ma się dać poniżać, wykorzystywać, nie szanować etc. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktos jest chory/zaburzony to nie stawia warunkow. Taki ktos jest zdesperowany na tyle zeby byc z kazdym byle byl. Trzeba miec moncno zaburzony obraz zwiazku i pochodzic z rodziny dysfunkcyjnej aby miec tak chore myslenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda zdrowa i dojrzala milosc stawia warunki! x To nie jest miłość, prawdziwa miłość zawsze jest bezwarunkowa, a to o czym piszesz, to zwykły egoizm. Jak partner/partnerka spełni warunki, to z nim jestem, a jak nie spełni, to niech spada... gdzie tu uczucie? To zwykłe, zimne wyrachowanie, nie mające nic wspólnego z miłością. Oczywiście pomijam sytuację gdzie ktoś zdradza, znęca się, ma nałogi, itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba go nie kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z facetem ponad 4 lata i on się ze mnie śmieje jak mu mówię ze chciałabym mieć pewność że będę z kimś całe życie, no i nie wiem co z tym robić.. A z drugiej strony ostatnio mówił ze chce mieć ze mną dzieci, no ale przepraszam bardzo ja nie chcę być samotna matka W jego rodzinie wszyscy się rozwodza i zakładają po dwie trzy rodziny, mi taki styl rodziny zupełnie nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu sam sobie przeczysz: "Oczywiście pomijam sytuację gdzie ktoś zdradza, znęca się, ma nałogi, itd... " A co to sa jak nie WARUNKi??? Bossszzzzzzzzzze, oslabiasz czlowieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mormiko Nie chcę cie straszyć ale 4 lata i nic to niedobra wróżba. A ze niby cie zapewnia to co to ci daje? nic, bo gdyby był pewny ze to ty jesteś jego kobietą zycia to już po dwóch latach by się oświadczał ( mówię o dojrzałych ludziach powyżej 25 lat). Nie wiem ile masz lat ale jeśli ok 26-28 to ja bym go zostawiła.Moim zdaniem facetom to na rekę ze kobieta niczego nie wymaga, i tak chodzą w nieskonczonosc a potem jak przychodzi co do czego i widzą ze kobiecie to zaczyna nie pasować to uciakają do następnej. Ja tak miałam , 7 lat poswieciłam w imię BEZWARUNKOWEJ miłości! Głupota, trzeba się szanować dzieczyny. A nie daje wam do myslenia to ze wy marzycie o pierścionku, wasz facet to wie i nic sobie z tego nie robi???On was nie kocha i to jest ten powód, albo nie kocha na tyle mocno aby zrobić to z własnej nie przymuszonej woli. Najczęsciej taki długodystansowiec żeni się bo został do tego włąsciwie przymuszony bo partnerak po 6 latach chodzenia powiedziała wóz albo przewóz. Robia to ze strachu, ale gdyby kobieta nie naciskała to nie zenili by się wcale bo tego nie czują i intuicja im podpowiada ze to nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu sam sobie przeczysz: "Oczywiście pomijam sytuację gdzie ktoś zdradza, znęca się, ma nałogi, itd... " x Nie przeczę sobie, akurat te "wady" jednoznacznie świadczą o braku uczucia ze strony tej drugiej osoby i prowadzą do destrukcji, więc akceptacja tego byłaby masochizmem, nawet pomimo szczerych uczuć. Ja wiem że 90% kobiet akurat to byłoby nieistotne, bo wolałyby być z ćpunem byleby tylko ten ćpun się z nimi ożenił, bo przecież ślub to dla was deklaracja miłości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub, a przynajmniej wspólne zamieszkanie to kolejny etap związku. Jeśli któreś nie chce do tego etapu przejść mimo bycia razem przez tyle lat, to znaczy że nie kocha i jest z drugą stroną z wygody albo "braku laku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe zawsze mnie śmieszą rady kafeterianek, które to na ogół same są samotne, nie znają autorki, nie znają faceta, nie znaj relacji między nimi, a już wiedzą że na pewno ON nie kocha. Skąd wy to kuźwa możecie wiedzieć? Bo filmach tak widziałyście, czy naczytałyście się bredni w babskich gazetkach? A może facet nie decyduje się na krok do przodu, bo sam nie ma pewności czy w ogóle jest kochany? Może autorka daje mu powody do tego aby zwlekać ze ślubem, wspólnym zamieszkaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:19 A nie pomyślałaś idiotko że życie nas tego nauczyło i to przeżyłyśmy na własnej skórze? Ja 7 lat " chodziłam" z facetem i nie doczekałam się slubu i dlatego doradzam bo wiem jak to wygląda od podszewki i wiem dlaczego facet tyle zwleka z oświadczynami🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że ty miałaś takie doświadczenia, to nie znaczy że identycznie jest w tym przypadku, nie znasz jej faceta i nie możesz wiedzieć co on naprawdę do niej czuje, więc jeśli ktoś jest tu idiotką, to tylko ty, bo oceniasz kogoś kogo nie znasz. Nie masz zielonego pojęcia o tym jakie mają warunki, co im po ślubie jak może nie mają gdzie mieszkać, może nie stać ich na wynajem? Zanim da się jakąś radę, a tym bardziej zanim zacznie się kogoś zniechęcać do partnera, to wypadałoby ich znać, a nie rzucać hasełkami w ciemno, bo tobie nie wyszło. Zresztą ten temat nie ma sensu, już jest po ptakach, odeszła i koniec, a czy zrobiła dobrze, to przyszłość jej pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem z dziewczyną 9 lat, ślubu oboje nie chcemy, mamy 2-letnią córkę i żyjemy razem i co? Może ślub kiedyś weźmiemy, ale nie jest on nam niezbędny do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mieszkacie osobno, a twój facet spotyka się z tobą i córką od czasu do czasu? Bo jeśli mieszkacie razem, to twoja wypowiedź niczego nie wnosi do tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy razem od trochę ponad 2,5 roku, więc jak widać nie zawsze długi okres "chodzenia" ze sobą jest stratą czasu. Zanim człowiek zdecyduje się razem zamieszkać, wziąć ślub, itd... wypadałoby coś osiągnąć, ustawić się, zapewnić sobie podstawowe warunki do budowania rodziny, bo inaczej problemy mieszkaniowe i finansowe rozwalą każdy związek. Moim zdaniem w tej relacji ani jedno, ani drugie nie kochało naprawdę, bo gdyby się kochali, to doszliby do porozumienia i nadal byliby razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do porozumienia mozna dojsc jesli obie osoby dziela te same wartosci, jesli sa zupelnie sprzeczna, to nie ma punktu stycznosci. Natomiast z doswiadczenia powiem, ze znam mezczyzn, ktorzy mimo, iz nie sa zwolennikami slubu, ze wzgledu na dziewczyne (jej wartosci) wzieli slub (zazwyczaj cywilny). Tak naprawde zreszta w czym jest problem, zeby zadeklarowac sie, podpisac papier?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem problemu nie ma żadnego, ale jeśli nie stać ich na wynajem, nie mają własnego mieszkania, więc jak to sobie wyobrażasz? Autorka coś napisała że znalazł lepiej płatną pracę, ale za to kompletnie nie ma teraz czasu, więc jest jeszcze gorzej niż było. Zresztą o czym tu dyskutować, przecież oni już nie są razem, więc po co w ogóle ten temat powstał? Ale to jeszcze nie znaczy że facet jej nie kochał, być może kochał, ale nie radził sobie z tym wszystkim, albo nie dorósł jeszcze do tak poważnych decyzji. Poza tym temat jest jednoznaczny, to proste zapytanie, więc nie wiem po co ta dyskusja o ślubach, zaręczynach, o niekochaniu, wykorzystywaniu, itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×