L4 i pójście na uczelnię

Jestem 20 letnim studentem dziennym. Pracuję jako kierownik działu w branży IT. Obecnie jestem chory (zwolnienie L4), co teoretycznie jest dobrą okazją aby nadrobić nieobecności na uczelni. Nie miałbym nic przeciwko, aby moi podwładni zastosowali takie rozwiązanie (również wtedy gdybym był pracodawcą opłacającym ich pracę), ale mimo wszystko takie rozwiązanie wydaje mi się w jakiś sposób nieuczciwe. Skoro uzyskałem zwolnienie lekarskie upoważniające do nieobecności w pracy, wykorzystywanie tego w celach prywatnych wydaje mi się niefajne i nielegalne. Chętnie poznam opinie innych osób na ten temat.

mnie kiedyś wywalili z pracy, jak szef zobaczył mnie w biedronce robiącą zakupy na l4 , więc się zastanów. Dodam, że mieszkam sama a biedronkę mam prawie pod nosem, a wiadomo że jeść coś muszę, niestety nawet w trakcie choroby nie ma mi kto zrobić zakupów.

szef niech ci robi zakupy jak jest taki madry :P

jak ja byłem na l4 w burdelu to też miałem przyjemność spotkać mojego szefa, dodam, że żonaty a jego żona to moja koleżanka :P