Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do doświadczonych : czy da się uratować małżeństwo ?

Polecane posty

Gość gość

Czy da się rozbudzić na nowo miłość i namiętność ? Nie czuje do męża nic. Traktuje jak przyjaciela. W łożku klapa totalna. Powiedziałam koniec, chce rozwodu ale są dzieci i on błaga wręcz na kolanach. Obiecuje poprawę itp ale ja w te bajki nie wierze. Czy którejś z was udało uratować się małżeństwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doświadczenia: NIE. Prędzej czy później złapiesz się na tym, że to nie jest odbudowana namiętność czy uczucie, a litość, która sprawiła, że na chwilę pomyślałaś, że odzyskałaś stare odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to kto ma tą miłość i namiętność rozbudzać ? to chyba powinno być twoje zadanie - wykazywać sie większą inicjatywą skoro jest ci źle do tego stopnia ,że chcesz rozwalić małżeństwo i pozbawić dzieci rodziny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak spotkasz tego właściwego zostawisz męża i zakonczysz małżeństwo. Rozwod bierzesz z mężem nie z dziećmi. Ja jestem ze swoim bo chodzi o majątek. Kasa na dom samochody byla moja i mojej rodziny on przyszedł z niczym a teraz musialabym oddac mu połowę. A ja tego nie chce bo to wszystko chce zeby przejął nasz syn. Proponowalam ze wszystko przepisujemy dziecku a sami rozpoczynamy od nowa. On nie chce bo wie ze ja kase mam a on tylko 1300 na miesiąc. No cóż życie jest okrutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mąż autorki jak decydowała sie ślub z nim to nie był ten " właściwy " ? a jaki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez myslalam ze to jest ten wlasciwy a okazalo sie porażką. Jestem mloda i chcialabym spotkac tego jedynego. Czy nie mamy prawa? Tylko dlatego ze raz się pomylilysmy? Człowiek uczy się na bledach. Ale zawsze jest szansa ze ktos na nas czeka i to bedzie to na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z pewnością- czeka tuż za rogiem :) ale po dwóch latach spadnie do ligi pomyłek i ....od nowa :) no to powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium ty to pesymistka jakaś. Czy jak raz cos ci nie wyjdzie to nie probujesz kolejny raz? Poddajesz się i placzesz? Mnie zawsze uczyli ze do odważnych świat należy. Jedni walczą o szczęście i je mają drudzy uzalaja sie nad sobą cale życie. Jak raz wpadlam w goowno to juz musze w nim siedziec do konca bo twoim tokiem myslenia kolejny związek jest skazany na niepowodzenie? Akurat moja przyjaciolka w pierwszym małżeństwie byla rok i się rozwiodla a teraz jest w drugim zwiazku pięć lat i jest cudownie. Mowi ze nie żałuję. Wszystko zależy do której grupy kto się zalicza. Ja walcze o swoje a inni niech robią co chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium gdybym miała 60 lat to pewnie bym juz zostala w tym związku. Ale teraz mam 28 lat i to oznacza że juz nic nie moge zmienić? Przecież drugi raz się nie urodze zeby przezyc szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pener Krca
gość dziś allium gdybym miała 60 lat to pewnie bym juz zostala w tym związku. Ale teraz mam 28 lat i to oznacza że juz nic nie moge zmienić? Przecież drugi raz się nie urodze zeby przezyc szczęście x X X Dlatego trzeba walczyć o szczęście póki jest na to czas. Nie ma co się skazywać na życie pełne goryczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choć jedna osoba mnie rozumie. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są dzieci
Są dzieci No tak, a mamuśka dzieciom ma ochotę na nową ekscytację, i uważa że taka przypadłość jej się trafi bo jej się należy, ludzieeee X A kto by chciał być księciem na białym koniu dla obarczonej dziećmi mężatki czy rozwódki? Może jakiś udawacz? bzykacz? łowca wygody to raczej chyba nie? jakiś babiarz? X Myślisz że jak się uwolnisz od męża to nagle będziesz łakomym kąskiem na damsko męskim forum? Staniesz na rogu ulicy i zakrzykniesz głośno, hu hu to jestem, ja cudo miódo i orzeszki, i jak na zawołanie nadjedzie cudowny książę na białym koniu albo słoniu, i od razu miłość i pożądanie, ha ha ha X Z doświadczenia da się uratować każde małżeństwo jeśli zrobi się to w porę, i jeśli się wie o co chodzi w małżeństwie, jeśli się wie na czym polega miłość i jeśli się rozumie jakie są różnice fazy małżeńskiej od pierwszych porywów pożądania wynikającej z pobudzenia hormonów w fazie zauroczenia. Takie jak ty autorko, zwykle muszą stracić bezpowrotnie aby docenić i wiecznie żałować. Ciebie mi nie żal, ale twoich dzieci żal, i twego męża żal. Twój mąż przeboleje i zrezygnuje z ciebie , szybko się znajdzie jakaś mądra dziewczyna, doceni go i on będzie szczęśliwy, a ciebie będzie pamiętać jako coś przerażającego, jak dotyk zła, dzieci zapłacą za twoje gonienie za adrenaliną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walczyć o szczęście ... w jaki sposób ? rzucając męża , rozbijając dom dzieciom bo życie przestało być ekscytujące i romantyczne ? A co ty autorko zrobiłaś ,zeby ten romantyzm powrócił ? czy może już jakiś chłop czeka a ty po prostu potrzebujesz pretekstu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vinnetou i Old Sh
czy da sie uratowac malzenstwo z kims kto nie zamierza nic ratowac poza wlasna doopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wy nie rozumiecie jednego dawałam mężowi szansę wielokrotnie, wielokrotnie dawaliśmy sobie szanse wzajemnie i co? I nic? Mój mąż potrzebuje pomocy domowej która można przy okazji przelecieć. Ja nie chce mieć nikogo nowego. Chce mieć wreszcie święty spokój i nie chce być już niańka dla żadnego faceta. Czy uważasz ze codzienne kłótnie które słyszą dzieci są ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wybierając małżeństwo, po ślubie spodziewałam się codzienności a nie wiecznej adrenalinki, lubię tę codzienność i posiadam zdolność czerpania szczęścia z codzienności, więc nie znudzę się mężem i nie przestanę kochać, bo miłość to coś co rośnie we mnie i ja to coś otaczam kultem i trwałością, więc się nie znudzę. Ja nie pozwalam sobie nawet na jedną myśl wątpiącą w tę miłość którą mam w sobie, tak długo jak jest wzajemność od męża. Ale jeśli zdradzi czyli przestanie mnie kochać i nasze małżeństwo, wtedy zamknę w sobie miłość do niego, skończy się. Ja nie zawiodę i nie spowoduję rozwodu, ale być może mój mąż zawiedzie, tak jak to ty zrobiłaś autorko, nie umiałaś mieć w sobie niezłomnej miłości i zawiodłaś. Z kwiatka na kwiatek a każdy następny już wyjedzony z nektaru, taaaak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytaj swój pierwszy post . i nie stawiaj siebie w pozycji ofiary .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alium to kobieta czy nie kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłócicie się, a po co? Po co TY się kłócisz? Nie umiesz inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe,fajna jesteś,pewnie bym cię zerżnął ale nie moge się przełamać w tym kontekscie do brzydkich kobiet,chyba ,że jesteś wyjątkowo zgrabna.Pewnie nikt cię dyma moja allium i pewnie dymana nie chcesz być,ale nie jestes głupia ale też i nie wybitnie inteligentna,jednak jak na pół na pół to całkiem całkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeżeli czegoś pragnę to walczę o to... bez względu na wszystko. Niczego w życiu nigdy nie żałuję. Jeżeli podejmuję błędne decyzje to wyciągam z nich wnioski na przyszłość. Moje pierwsze małżeństwo było błędem. Dlatego ja się nie wahałam tylko rozwiodłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×