Dziewczyna kolegi

Cześć, jak sądzicie czy to czyste sk******stwo kiedy niechcący zaczałem odbijać dziewczyne koledze? :/ Ciązy na mnie poczucie winy i nie sadziłem, że kiedykolwiek będę do tego zdolny aby odbijać dziewczynę koledze chociaz sytuacja i tak jest bardzo dziwna. Własciwie im prawie od początku się nie układało i bez wzgledu na wszystko to i tak się rozejdą. W międzyczasie pojawiłem się ja i wyszło tak, ze z tą dziewczyną bardzo dobrze sie dogaduję i zaczęliśmy dużo rozmawiać. Dać sobie spokój z tym wszystkim, czy jeszcze jest szansa odartować swój honor? Chociaż nie ukrywam, momentami czuję "amora" do niej. Usprawiedliwiam się tym, że wiem jaka sytuacja jest do d***. Ten kolega w zasadzie sam narobil sobie takiego bigosu.

A tam kolega, zależy czy bliski kolega, na czym te odbijanie polegało i wogóle. Skoro zmierza ku końcowi, to może poczekaj póki ten koniec definitywnie nastąpi, a kolega kto wie, jak zareaguje, zależy jakim jest człowiekiem. Strasznie do d**y są takie sytuacje

Poczekaj, najpierw trzeba być wolnym człowiekiem, żeby tworzyć coś nowego. Narazie możecie się poznać z tą dziewczyną rozmawiając, utrzymując kontakt. To żadna zbrodnia przecież i nie jest to nie fair wobec Twojego kolegi. Ona sama podejmie decyzję czego chce po przemyśleniu. Jeśli nie układa im się, to nie będzie lepiej - wręcz przeciwnie. Umrze śmiercią naturalną... Poczekaj, serio, zobacz jak się sytuacja rozwinie.