Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totalna_rezygnacja

Nie cierpię swojego życia

Polecane posty

Gość totalna_rezygnacja
mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicniejestwazne
Masakra.. mój ojciec miał iść do pracy dzisiaj wieczorem i już się cieszyłam, że spokój będzie i sobie z siostrą i mamą posiedzę, a tu się okazuję, że sobie znowu wziął wolne, napił się i już mnie swoim zachowaniem i gadaniem denerwuje, puszcza jakąś chorą muzykę i jak mówisz mu wyłącz to, bo my sobie słuchamy coś innego, to nie dociera... W następnym roku na pewno muszę gdzieś pójść, bo już chyba lepsze to niż siedzieć z nim w domu.. źle zrobiłam, że nie poszłam do koleżanek..To przez niego stałam się nerwowa, po prostu jak widzę, że się napije to sam ten fakt już mnie tak denerwuje, jestem na to tak wyczulona, cieszę się, gdy tylko chodzi do pracy cały czas, bo przynajmniej jest trzeźwy. Zastanawiam się, czy takie jego zachowanie przez ostatnie 8 lat wpłynęło na mnie i mój charakter, wszystkim się tak bardzo przejmuje, mam taką niską samoocenę i też mam już wszystkiego dość.. Boję się mieć chłopaka, że on później stanie się taki sam jak on, uzależni się od alkoholu, mama tez mówi, że on kiedyś taki nie był, skąd mogła wiedzieć, ja się tego obawiam, nie chcę przeżywać tego samego co moja mama...Tak trudno jest uwierzyć w siebie i tak ciężko, gdy widzi się w szkole ludzi pewnych siebie i widać, że nawet pomimo kompleksów, szczęśliwych..Do wszystkich się często porównuje i oczywiście czuję się gorsza. Chcę być bardziej otwarta, poznawać więcej ludzi, ale nie wiem, czy nie jestem jeszcze bardziej nieśmiała niż byłam, bo moze ludzie na zewnątrz tego nie widzą, ale w środku ja się coraz bardziej obawiam..Patrzę w lustro i czasem widzę ładną i atrakcyjną dziewczynę z bardzo dobrymi ocenami w szkole, ale jednak bardzo często dostrzegam tylko swoje wady, coraz bardziej zaniżając sobie samoocenę, bo przecież ona jest ładniejsza, ona jest lepsza ode mnie, ja przy niej jestem nikim.. Nawet chłopcy, choć znajdują się tacy którym się spodobam, to sama nastawiam się od razu negatywnie, bo myślę od razu, że i tak nic z tego nie będzie, że nie waarto w ogóle mnie poznawać, że jestem nudną osobą i lepiej, żeby mnie nie poznawali, bo się zawiodą.Dlatego zamiast rozwijać znajomości, ja się zamykam i myślą sobie pewnie, że jakaś nudziara...ale ja się boję wszystkiego, uważam często, że nawet na miłość nie zasługuje od chłopaka, bo czym ja sobie zasłużyłam, za co on może mnie kochać? Nie wiem czy dam sobie radę w dalszym życiu sama, obawiam sie tego.. Przepraszam, że tyle tutaj wypisałam, w koncu to nie mój temat, ale czułam taką potrzebę, żeby się wyżalić, ale i tak jakoś nic to nie dało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Naprawdę Ci współczuję i miło,że się otworzyłaś :).Zresztą naprawdę mi Cię szkoda ,uważam,że jesteś wartościową i zasługującą na miłość dziewczyną,która po prostu nie ma szczęścia :).Ja też wcale nie mam lepiej,siedzę w domu z rodziną,niby dzisiaj jest wszystko ok,wszyscy już wypili,ja też już trochę kolejek zrobiłem ,po to ,żeby świętować nowy rok...chociaż nie,chyba bardziej po to,żeby zapomnieć o tym,jak mi jest smutno.Szkoda ,że musisz użerać się z takimi ludźmi,że nie dane na razie Ci jest poczucie bliskości drugiej osoby,tak samo,jak mi również nie jest dane spędzać czas z wyjątkową osobą . Jestem więcej niż pewny,że jesteś osobą nieprzeciętną.Większość tych osób z liceum,pewnych siebie i odważnych,w większości zapewna ma zgniłe charaktery,uważają się za nie wiadomo kogo(same księżniczki i królewicze),jednocześnie szukający,gdzie tu tylko można się nachlać i naćpać .Za to podejrzewam,że Ty jesteś zgoła inna.Skromna,miła,jednocześnie pragnąca miłości.Myślę,że osoba taka jak Ty mogłaby zrobić raj na ziemi osobie,którą pokocha.Myślę,że tak samo jak ja potrzebujesz czułości,pogłaskania po buzi,przytulenia,znalezienia oparcia w ukochanej osobie...Potrzebujesz kochać i być kochaną .Powiem tylko jedno: mam tak samo jak Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
jak jeszcze jesteś tutaj,to się odezwij :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie użalaj się tylko weź za siebie, ja miałam dzieciństwo niczym gnój, potem nieudane małżeństwo bo chciałam uciec z gnoju, potem dobrą pracę, gdzie sama s***********m sprawę i mnie wyrzucili, potem wyrok w zawiasach, potem okazało się że dzieci który niby mnie kochały się poniekąd odwróciły ode mnie, tak samo znajomi ( mieli prawo, wyrok to wyrok) i nie mam pretensji do nikogo, choć jest mi przykro, znoszę to w pokorze, jak również to że pracuję duzo poniżej swoich kwalifikacji, że przed niektórymi muszę ukrywać moją przeszłość i że wiem, że moje życie się skończyło...bo kto zaakceptuje kobietę z wyrokiem w zawiasach (i nieistotne że ładną- i to nie zarozumiałość ale świadomość siebie) w dodatku biedną, po prżejscia h i mimo wszystko z wymaganiami? Nikt. To wszystko mi bardzo ciąży, nawet własna uroda, bo co mam tym idiotom mówić ? Mam każemu opowiadać że jestem kobietą z wyrokiem? Nie mówić? ;))) I co mam mówić własnym dzieciom, które nie są głupie i się doputują o wszystko...o zmianę sytuacji bytowej, o wizyty kuratorów, policji, pisma z sądu i od komornika..... To kurna są prawdziwe problemy życiowe...a Twoje.. Cóż wszystkie do rozwiązania....moje już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, po co Wy mu tu wypisujecie swoje smetne historie? Malo ma chlopak swojego na glowie, chcecie go jeszcze przydolowac? Sa wprawdzie tacy, ktorzy uwazaja, ze nic tak nie cieszy i pokrzepia jak nieszczescia bliznich, ale opamietajcie sie do jasnej ciasnej, bo raczej nie tego od nas oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższym. I nie będę Ci nawijać głodnych kawałków na uszy, a zamiast tego zostawiam cytat, który w moim życiu okazał się prawdą życiową, czego i Tobie życzę na nowy rok oraz każdy następny: "Kiedy ciemność jest największa, wtedy właśnie szykują się dla nas nowe możliwości." Byle przeczekać i wytrzymać, stary. Pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Faktycznie masz niewesoło ...Jednakże piszesz ,że nikt nie będzie chciał kobiety z wyrokiem w zawiasach...dlaczego tak myślisz? Moim zdaniem ocenianie kogoś na podstawie tego,że się w życiu potknął i trafił do ZK(ew .dostał wyrok w zawiasach) jest płytkie i bezpodstawne.Ja na swoim miejscu nigdy bym kogoś takiego nie skreślał,i mówię Ci to ,mimo że studiuję ....prawo.Wszystko jest dla ludzi,nawet potknięcia.Wiadomo,że do zakładu karnego nie trafiają tylko seryjni mordercy ,gwałciciele i pedofile(wg dla takich osób powinna być kara śmierci),ale również i normalni ludzie za drobne przewinienia.Dlatego moim zdaniem powinnaś wykorzystać swoją urodę i dobry charakter do zdobycia odpowiedniego dla Ciebie partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Dla mnie akurat słuchanie historii innych ludzi nie jest problemem,ponieważ ja potrafię słuchać i zrozumieć ludzi,którzy są nieszczęśliwi.A jeśli tylko to ma im pomóc,to dlaczego mają nie pisać,co ich gryzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
A co do znajomych ... to lepiej od takich ludzi trzeba się trzymać z daleka,bo jak dla mnie,okazali się zwykłymi k*****i,zostawiając samej sobie Ciebie,wtedy kiedy potrzebowałaś duchowego i psychicznego wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Co do znoszenia tego w pokorze,zazdroszczę,ja bym tak nie potrafił,gdyby coś takiego stało się w moim życiu,najprawdopodobniej zrezygnowałbym z egzystencji na tym przeklętym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam to w d***e czy mu jest wesoło czy nie, powinien mieć jaja i nie użalać się nad sobą, bo nigdy nie jest tak źle! żeby nie mogło być gorzej. I to chyba trzeba mu uświadomić, a nie poklepywać pompleckać i użalać się nad nim. Mimo swoich problemów nie smęcę na codzień ludziom, jestem optymistyczną realistką i wq...wiają mnie takie wpisy.niech się ogarnie i weźmie w garść. Zacznie zmieniać to co jest do zmienienia jeszcze, a nie użala się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co to depresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Totalna rezygnacja... Prawda jest taka, że jak masz wyrok w zawiasach to jesteś zepchnięty na margines społeczny i co z tego że nie jesteś aż taki zły...ale w oczach innych jesteś...chyba że jesteś milionerem robiącym przekręty ;) Nie oszukujmy się... Ludzi z wyrokiem nawet nikt nie zatrudni... Wiem, popełniłam błąd i pokutuję...i już tak będzie...może kiedyś skończy się ten parszywy czas. W przyszłym roku mija okres mojego zawieszenia i mogę pójść siedzieć, bo nie spłaciłam zdefraudowanej kwoty. Wtedy zabiję się bo psychicznie tego nie zniosę...i piszę to na spokojnie, byłam już w areszcie i czułam się upodlona, więc 1,5 roku w ZK nie zniosę......takie życie....swoje dobre chwile już przeżyłam ;))) Dlatego jak słucham takich problemów to mnie usty śmiech ogarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Wyobraź sobie ,że na co dzień wszyscy też mnie mają za człowieka absolutnie bez problemu,szczęśliwego, duszę towarzystwa,nikomu nie narzekam.Jednakże mam dosyć już tego ukrywania swoich emocji i udawania ,że wszystko jest ok,jak nie jest.To,że mam dosyć doszło do mnie,kiedy trochę wypiłem ,i wyżyłem się na rzeczach martwych .Doszło do mnie,że dosyć k***a tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
To spróbuj spłacić tą kwotę...za wszelką cenę.Popełniłaś błąd,jednak nie wydaje mi się,żebyś była złym człowiekiem,każdy popełnia nieraz głupie rzeczy.Co się tyczy aresztu i ZK,wcale się Tobie nie dziwie,Twojej reakcji.Domyślam się,jak się musi czuć człowiek pozbawiony wolności,zwłaszcza w tak sk****ałym antyludzkim systemie jaki panuje w Polsce.Naprawdę,współczuję Ci...tylko tyle mogę w tej sytuacji powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, masz niewesoło ale uwierz, to wszystko jest do przeżycia, zmiany...gorzej gdy nie możesz cofnąć czasu a błędy są tylko Twoje. Życie masz jedno, wszystko można zmienić, tylko zacznij działać. Zmieniaj to co najbardziej Cię denerwuje, irytuje. I przepraszam za swoje wylanie żali, sle tak mnie naszło. To mój pierwszy samotny sylwester a lat mam juz sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joooooollietka
Kochani mialam to samo prawie.... ah dzis mam 24 lata i 5 lat temu wyrwalam sie z tego, wyjechalam za granice, poznalam meza-za siostra bardzo tesknie. Juz chyba zapominam ten koszmar-zycze wam lepszego roku-kazdego kolejnego lepszego i sciskam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dam rady jej spłacić, wpłacam jakieś drobne sumy, ale to krople..... Teraz pracuję na czarno (bo kto zatrudni kobietę z wyrokiem? Nikt) i zarabiam najniższą krajową. Echhh, będzie co będzie.... ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Nie masz za co przepraszać,rozumiem,że miałaś taką potrzebę wylania wszystkiego co złe. Wiem,że samotny sylwester może Cię bardzo boleć.A szkoda mi jest kobiet,które wpadają w problemy poprzez własną naiwność,ponieważ często nie są świadome tego co robią i później muszą słono za to płacić. Może znajdziesz jakiegoś bogatego gościa,który zdąży spłacić te długi...wiem,że to praktycznie nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zbyt dumna żeby związać się z kimś z wyrachowania, wtedy to już w ogóle ńie umiałabym spojrzeć na siebie w lustrze. Co innego gdyby ktoś mnie zaakceptował z moim błędem, ale to nierealne...i wcale się nie dziwię. Tak potrzebowałam tego wyzalenia...bo na codzień wśród tych znajomych którzy się nie odsunęli, to trywializuję wszystko, nie chce ich obarczać swoimi problemami, bo i tak mi dużo pomogli samym swoim istnieniem i tym że się nie odsunęli, a przed innymi muszę grać...bo nie wiedzą jaka jest prawda.... Dziękuję za wysłuchanie i zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Nie masz za co dziękować :).Bardzo miło ,że się otworzyłaś :).Wiedz,że duchem będę z Tobą i mam nadzieję,że mimo wszystko wyjdziesz na prostą.Trzymaj się i powodzenia w Nowym Roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Najważniejsze,żebyś się nie poddawała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy się nie poddawaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna_rezygnacja
Nie no,kurwa,chuj,ja pierdolę.Ile można tego znieść?Dzisiaj znów to samo.Dopierdalanie się o głupoty ,złośliwości,nabijanie się a później pretensje ,że się wkurwiam i nie panuję nad sobą.I jeszcze później robienie ze mnie wariata,to jest dopiero ironia.Co za skurwysyny.I oczywiście jak zwykle,nikomu nie mogę o tym powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×