Wstydzę się przed facetem tego że jestem nołlajfem

Mam mało znajomych, wśród których przeważają kobiety, mało co bywam na imprezach, na sylwka też nigdzie nie idę... Prowadzę taki trochę jednostajny styl życia - latem co prawda dużo podróżuję, ale zimą to ciągle tylko książki i muza w domowym zaciszu, no i może jeszcze lekcje czeskiego raz w tygodniu... Rzadko ktoś mnie zaprasza do siebie. On jest inny, obyty wśród ludzi, towarzyski, rozrywkowy, więc smutno mi. :(

Lekcje czeskiego raz w tygodniu... Dobre!

Co w tym dziwnego? Odnieś się lepiej konkretnie do tematu...

Dodam, że to nie jest mój facet, tylko gość, na którego dopiero mam plan się zaczaić, ale sama nie wiem, czy mam szanse... :(

Proszę coś napisać...

Przeciwienstwa sie przyciagaja. Jezeli wszystko z toba w porzadku pod roznymi wzgledami to bedziecie sie swietnie uzupelniac. Ty go troche wyciszysz a on cie zabierze do ludzi. Powodzenia!

Chciałabym wyjść do ludzi, ale problem w tym, że rzadko mam ku temu okazję. Często wychodzę więc sama do kina, na koncerty itp., sama też podróżuję. Czasami zdarza mi się kogoś fajnego spotkać, to sobie pogadamy, ale to trwa chwilę, a potem znowu jestem sama i sama... To frustrujące, bo jestem młodą, energiczną osobą, a przez samotność popadam w dołki i czuję się przegrana. On tyle zwiedził, ma takie ciekawe życie, dużo znajomych, a ja jestem takim nieudacznikiem. :(

Język czeski i wszystko w temacie. A tak na serio to gdzie kto był i nie był...Popatrz na Wałęsę,im więcej jeżdzi tym większy buc...

e tam, co się przejmujesz? zaczniesz z nim wychodzić, poznasz coś nowego i nowych ludzi. głowa do góry i powodzenia