Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spałam z żonatym

Polecane posty

Gość gość
mnie mąż zdradził z babką która o mnie nic nie wiedziała. Mieszkamy za granicą, do Polski jeździmy z reguły razem, ale nie zawsze. Zdarzyło się parę razy, z ja z powodu pracy z mężem nie pojechałam. Mąż zawsze u teściów się zatrzymywał, tylko dziń przed odlotem nocował w mieście skąd miał samolot (samolot rano, a miasto sporo oddalone od jego miejscowości). I tak oto ją poznał. Naopowiadął głupot, ze pracuje za granicą, jest po rozwodzie. Z racji, ze ona miała pracę, a on nie mieszkał w PL to widwali się rzadko z doskoku (wtedy 3 razy latał sam). Ja nic nie podejrzewałam, bo niby dlaczego, na co dzień u rodziców, a wieczorami jeździł tyle km do niej. Dowiedziałam się przez smsy (prowadzili intensywne wymiany zdań) i to przypadkiem, bo większośc kasował. Ona nic nie wiedziała o moim istnieniu, mało tego już jej obiecał wakacje za granicą u nas, w naszym domu! zaplanował to na lipiec gdy ja miałam jechać do ojca chorego na raka... brak słów po prostu:O tera to już historia, z tego co wiem to tamta dziewczyna przestała się z nim spotykać, ale to już mnie nie bardzo obchodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zastanawiam jak to wygląda w domu. Czy jak facet mi mówi "żałuję, że już jestem po ślubie", to po powrocie do domu całuje żonę w policzek i mówi, że cieszy się, że są razem? Albo (inny przypadek) jak mówi, że on nie wie jeszcze czy żony nie będzie zmieniał, to czy jak wraca do domu, to nie szepcze jej do ucha, że kocha? Tuż po tym jak się kochali... Czy są aż tak fałszywi, czy są może szczerzy wobec chociaż jednej strony? (nie mam romansu z żadnym, ale mam za sobą różne rozmowy z różnymi ludźmi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co mój ex mówił swoje tej : " koleżance" ale sądząc po jej reakcji musiał jej naopowiadać cudów . Mi tam mówił to co zwykle. Może bez większych emocji ale w końcu minęło trochę czasu, a rutyna robi swoje. Sama przecież nie mówiłam takich rzeczy jak : kocham cię z taką mocą i żarem jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, ze go nie zatłukłaś bo żona by ci nogi z d..y powyrywała. Nie wazne jaki ważne że jest haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez, no i? teraz widuje go w sklepie, na ulicy z zona i dzieckiem...mi szczeka opadła pierwszy raz, ale gość jest niezły, zero reakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto wypina tego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto włada to niby czym jest? Głupia teza. Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryzyko to jest ryzyko. To nie jest głupia teza. Z twojego pkt. widzenia może jest ale wynika ona raczej z wrodzonej ułomności kobiet, gdzie mimowolnie tłumaczą sobie swoje wszystkie złe uczynki. Mężczyzna zdradził to wina mężczyzny, kobieta zdradziła to wina mężczyzny itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kogo ja zdradziłam bo nie wiem? Jakoś nie widze też tego niby winowajcy mężczyzny. Z tego co ja widzę jak zdradza facet to zawsze WINA kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beaty19910601
Hej. Mam taki problem. Ma takiego kolegę znamy sie od paru ładnych lat. Od pewnego czasu duzo rozmawialiśmy wręcz godzinami! Facebook telefony i w ogole. Po jakiemu czasie przyjechał do mojego miasta w interesach. Zaprosił mnie na kolacje. Była miła koleżeńska atmosfera i nic nie zapowiadało niczego wiecej. Troche wypiliśmy i ze nie chcieliśmy tak szybko kończyć dobrej imprezy wiec poszliśmy do niego do hotelu jeszcze chwile pogadać i napić sie wina. Nagle on zaczął mnie całować, dotykać... Byłam w szoku az mi słów zabrakło. O.o pomyslałam to tylko tak po pijaku. Ale nie. Niedługo trwało a wylądowaliśmy w łożku. Było dziko namiętnie i seksownie. Chciał żebym została na noc jednak ja odmówiłam. Ale niestety po seksie szybko zasnęłam i obudziłam sie rano. Pożegnaliśmy sie i tyle. Jednak cos mnie do niego nadal ciągnęło. Nie tylko seks ale naprawdę swietnie sie dogadywaliśmy. Po godzinie od wyjścia wróciła. No i był oczywiście seks. Pozniej stwierdziliśmy ze pójdziemy na obiad i on bedzie jechał juz do swojego miasta. Po obiedzie odprowadzi mnie do domu i pożegnał słowami "trzeba bedzie to powtórzyć ". Po powrocie do domu jakos cos mnie natchnęło zeby zobaczyć jego profil na fb (wczesniej jakos nie było mi to potrzebne, a znamy sie tylko ze Złotów samochodowych wiec praktycznie nic sie nie wie z życia prywatnego). I doznałam szoku! Cały ten czas twierdził ze jest 10 lat starszy ode mnie a okazało sie ze jest starszy az 19 lat! Mało tego on ma zonę dwa lata ode mnie starsza i dwójkę małych dzieci!! Z naszych rozmów wynikało ze jest sam. Ani razu żadnych dziwnych telefonów SMS NIC! Jestem skołowana i sama nie wiem co robic. Niby wiem ze chodziło tylko o seks ale czuje sie wykorzystana! Gdybym wiedziała ze ma rodzine w życiu bym tego nie zrobiła! Brzydzę sie sama siebie... A najgorsze jest to ze nikomu nie moge o tym powiedzieć :(( pomóżcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bizrokeltinc1975niotx
Opowiem wam moją historię. Pewnie zaraz mnie tutaj rozjedziecie. Jestem inrowertykiem, bardzo ciężko nawiązuje relacje z otoczeniem, izoluje się. nie lubie się narzucać, i tego samego oczekuje od innych. Bardzo nie lubie jak ktoś w sumie obcy zaraz mi cały zyciorys chce wygrzebać od znajomych z fb itp. Zawsze jednak lubiłam dojrzałych mężczyzn. No co? Lubie i już. Nic nikomu do tego. Wielu jednak to samotne dziwaki, rozwodnicy a najwięcej z nich to zonaci. W moim życiu się trochę tego przewineło. Trochę nie znaczy dużo. 3. 1. To byl mężczyzna starszy o 8 lat. Był pierwszy, zabujałam się. Nie naruszaliśmy swoich stref prywatności. Nie narzucaliśmy sie sobie. Na zasadzie: gdzie jesteś, co robisz 200 razy dziennie. Musiałam wierzyć w to co mi mówi. Wizyta w domu? To tylko kilka godzin. Nie wiem co tu mozna zobaczyć, udowodnić. Nie miał żony raczej, ale może inne dziewczyny. Nie traktował mnie poważnie raczej, chć bajerował dobrze. Wam się to nie zdarzyło nie? Wszystkie wielkie miłości, które kopałyście w d..ę? 2. Mało istotne. Raczej nie miał żony bo dużo wyjeżdzaliśmy razem we dwoje. Nie wychodziliśmy w ogole razem bo ja nie lubie. On był podobny. W pracy nie bywałam bo co powiem? żem córka? Jak 10 lat młodsza a z wyglądu karzeł lat 18? On do mnie tez nie przychodził bo nie wiem po co? Szef by się wkurzył. 3. Nowy współpracownik ojca. Co sie miałam zapytać? Tato wolny? Chyba by mnie wydziedziczył Musiałam wierzyć w to co mi mówią. Inaczej bym w paranoję wpadła. Do tej pory za żadnego bym sobie nie dała nawet włosów obciąć. Szczególnie za 3. Jasne http://ammi.me/bxuV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×