Precik w zebie z korona cyrkonowa

Głupia sprawa, posluchajcie... Zaszla koniecznosc i zamowilam na jedynke pelnoramiczna koronke. Droga bardzo, ale nie chcialam miec zadnego metalu w ustach, poki jeszcze nie mam wiecej ubytkow stomatologicznych. Po kilku latach zab sie zaczal ruszac, a ktoregos razu po prostu odpadl. Patrze do srodka, a tam czarno, pomyslalam, ze zgnil, choc bardzo dbam o uzebienie. Bylam akurat za granica, no ale jak tak bez zeba na przodzie... Szybko do dentysty, juz myslalam, ze zamowie tymczasowe cos, byle szpary nie bylo, a w Polsce zrobie implant. A zagraniczna doktorka mi mowi, ze mi tego zeba zaraz przyspawa, a konkretnie ten drucik w srodku na nowo, nie musze sie martwic. WTF??? Bylam w takim szoku, ze nawet nie pisnelam, ze nie wiedzialam o tym zelastwie. I teraz pytanie, moze ktos wie. Zanim zamowilam koronke z cyrkonu, wiedzialam, ze zab musi byc opilowany, a potem wcisnie sie na niego korone. Widzialam jak wyglada - jak "skorka" zeba, zupelnie w naturalnym kolorze, bez zadnych dodatkow. Wiec skad to dziadostwo sie wzielo w srodku??? Dentysta mnie oszukal? Czy moze nie dopowiedzial, ze to sie mocuje na preciku? W Internecie ani przed, ani po fakcie nie znalazlam takich informacji, ale moze ktos z Was sie orientuje jak to z tym jest? Bo nie wiem, czy mam miec pretensje do polskiego dentysty.

Miałam identyczną sytuację i byłam w równie dużym szoku. Po przyspawaniu przez zagranicznego stomatologa ząb jest odrobinę krótszy, ale najważniejsze, że jeszcze nie pora na implant. Jednak od tamtej pory noszę w sobie żal do osoby, która mi tę koronkę zakładała i nic o druciku nie wspomniała. A mam takich koronek kilka pod rząd, długo oszczędzałam, zostawiłam w prywatnym gabinecie kilka tysięcy złotych, więc należałby się trochę większy szacunek do pacjenta = pełna informacja na temat usługi.

up

up up No nie mówcie, że nikt jeszcze nie ma koron z cyrkonu!...

uuuuup