wysmiana ??

kupilam sobie dzisiaj halke -pizamke z satyny,myslalam ze ubiore cos innego niz zawsze czyli spodnie i bluzke bede sie podobala mezowi a on widzac mnie w niej zaczal sie podsmiechiwac pod nosem...nic nie mowiac ..poczulam sie wysmiana i jak idiotka...On uwaza ze jak zwykle przesadzam...co za osiol...

To zbyt delikatne powiedziane .No nie dogodzisz facetowi :) jak nie zrobisz to będzie złe. Nie przejmuj się najważniejsze ze sama siebie oceniasz dobrze i dobrze się czujesz a mężowi powiedz ze jest 100 lat za murzynami bo jest tak bardzo staroświecki.

gdyby mi powiedzial ze wygladam smiesznie to bym przezyla ale smiac sie nic nie mowiac...i jeszczce klamac w oczy ze sie nie smial...uwielbiam jak robi ze mnie idiotke..ma szlaban na mex na miesiac albo i wiecej hahha

szlaban na sex mialo byc :D

Hehe a ty miesiąc wytrzymasz?

a jaki problem :D poczekaj wyjdziez za maz...nie ma juz takiego "ognia" jak przed...seks raz na tydzien raz na miesiac..mozna sie przyzwyczaic...

kiedys moze nie ale teraz tak..po 7 latach bycia razem sex raz na tydzien albo na miesiac...to norma...bynajmniej u nas..On wiecznie zmeczony albo siedzi po nocach przy grze...Malzenstwo to najorsza rzecz jaka zrobilam w zyciu

prosty chlop

gość 21:14 jesli to do mnie to jestem mezatka prawie 5 lat i nie mogę tak narzekać. A juz miesiąc? Chyba bym sie rozwiodla hihi

prosty nie prosty wszyscy sa tacy sami...predzej czy pozniej traktuja kobiety jak rzecz

a wy jak czesto sypiacie ze soba??szczerze...bo u nas normalnie to raz na tydzien lub dwa...tera ostatni raz byl chyba jakos w swieta...nawet nie pamietam -Zenada!!

Szczerze to ostatnio wczoraj przed południem. Teraz będzie przerwa bo mam okres ale najczęściej co drugi dzień i dosyć czesto nad ranem bo to dla mnie najlepsza pora.

najwidoczniej cos jest nie tak z moim mezem...ale co sie dziwic jak on siedzi po nocach dniach przy swoich gierkach,kiedy ja zasypiam on gra kiedy ja wstaje on spi do 11 w poludnie...to i tak jest koncowka...dodam ze maz ma 42 a ja 29 lat

No to rzeczywiście coś z nim nie tak. Współczuję.