Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skyisalimit

rozstalismy sie na zawsze czy znowu zaczynamy?

Polecane posty

Gość skyisalimit

Rozstalismy sie rok temu, zerwanie bylo z jego strony (wypalenie,niezdecydowanie) bylismy 4lata razem i mieszkalismy . Niestety pracowalismy w typowej korporacji i widywalismy sie niemal codziennie jak to w pracy,ale ograniczalismy sie do "czesc" on sporo wyjezdzal w tym czasie... wreszcie po roku udalo mu sie przeniesc do innej mozna powiedziec branzy i miasta. I co wtedy..przyznal mi w rozmowie ze popelnil blad ,ze uciekl ze byl tchorzem bo gdy zaczelo sie psuc to uciekl. Chce zebysmy mieli ze soba kontakt bo moze popelnilismy wtedy blad ze stracimy sie nq zawsze . Spotkalismy sie , on zadeklarowal ze chce sie zmienic dla mnie, ze bedzie nad soba pracowal... niestety dalej nie wie czy to co do mnie czuje to jest milosc,ja go oczywiscie kocham mimo tego ze tak zle sie to wszystko ulozylo.. wyjechal ... mial byc kontakt ...-dzwonil w wigilie ,nowy rok zlozyl zyczenia ze oby bylo nam lepiej czy bedziemy raem cZy nie obym byla szczesliwa... no ale tu sie sprawa konczy ,nic dalej z tym nie robi. Sam powiedzial ze wie ze ja chce od niego jasnej deklaracji na tak albo nie ,ale on jak ma byc szczery to nie wie..raz mi pisze ze zawsze go moge miec ,ze tak naprawse nigdy sie nie rozstalismy bo sie widzielismy codziennie,dopiero teraz jak sie nie widzimy juz 2tydz to czuje ze wariuje :( wiem ze najlepsza opcja byloby zapomniec,ale serca nie oszukasz ..nawet jak.spotkalismy sie 3razy po roku to mowilismy do siebie "misiek"itd trzymalismy sie za rece ,jak normalna para..nie wiem co o tym myslec , mam juz swoje lata 26 on 32 a zachowujemy sie jak dzieci. Ja nie jestem typem ktory pierwszy napisze,zaproponuje spotkanie ,poprostu jestem "dumna" nawet jak bede umierac z tesknoty.. jak sie zachowac?czy moge cos od niego wymagac ? Nawet jak nie powiedzielismy sobie "naprawmy to" ani "koniec z nami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skyisalimit
wczoraj w parku zrobiłam mu loda a potem wspólnie radośnie ganialiśmy wiewiórki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko zrozumieć to, co napisałaś, więc się nie ustosunkuję, bo doszłam tylko do połowy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skyisalimit
Komentarz z wiewiorkami to nie moj ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, oprócz banialuk z jego strony znalazłaś się w tym samym wyjściowym punkcie co poprzednio. Serce odłóż na bok, zacznij myśleć logicznie. Inaczej to tak będziesz "sercać" przez następnych kilka lat i zadawać te same pytania. Ktoś musi podjąć "męską" decyzję na wóz albo przewóz. Wygląda że padło na Ciebie. Przykre ale konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×