Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iskaiska23

Singielka i opłaty 1100 zł miesięcznie?

Polecane posty

Gość iskaiska23

Witajcie, Jedyną szansą na mieszkanie jest dla mnie kredyt. Rata około 800 zł +czynsz 200-300 zł. Jakieś drobne rachunki 100 zł. Czy singielka poradzi sobie z takim obciążeniem? Alternatywa jest wynajmowanie pokoju (koszt 600 zł ze wszystkim) lub dzielenie mieszkania (podobne koszty). Mieszkanie z rodziną co jest dla mnie bardzo ciężkie :P Zarabiam obecnie około 2500. Sa szanse na więcej. Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy masz prace na umowe na czas nieokreslony? Jestes pewna ze nie stracisz jej za jakis czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
Gdzieś na pewno pracować będę bo inaczej nie utrzymam się :) Zarobki będą oscylowały w tych granicach. Plan B jest taki, że gdy naprawdę bedzie źle to wynajmę to mieszkanie i wrócę do domu rodzinnego (to niedaleko) Ewentualnie C wyjazd za granicę. Lub D sprzedaż rodzinnej nieruchomości ,której teraz nie mogę sprzedać jeszcze. Zawsze marzyłam o mieszkaniu. To mój największy cel. Sądze, że dam radę. Przecież samotni ludzie też gdzies musza mieszkać? Jak sobie radzicie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz tyle opcji gdyby bylo zle to ja bym brala ten kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Singielko, spróbuj wytrzymać jeszcze rok czy dwa z rodziną i odłożyć najwięcej jak się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
Kredyt brałabym za 3 lata, także jest czas na odkładanie :) Męczę się dalej z familią. :) Myślę, że nieruchomości jeszcze stanieją. Tak, są różne opcje ratunkowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
i nie wiem do końca czy chcę mieszkac w swoim mieście powiatowym czy może wojewódzkim :) Także te 3 lata sa też na okreslenie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ta rata 800zł to na jak długi okres? 20 lat? ile chcesz wziąć tego kredytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
30 lat około 150 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
nie jestem atrakcyjna więc na sponsoring liczyc nie mogę choć atutem moim jest to , że jestem młoda i może jakiś stary dziad -biznesmen zechce mnie wspomóc...wtedy bym dużo odlozyla przez te 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli zarabiasz 2500zl to chyba warto zaryzykować. Nawet jak za 10-15 lat stracisz prace to pol nieruchomości będzie już splacone :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ma singielstwo do tego? Chyba chodzi o zarobki. Jesli bedziesz zarabiala 2 tys. to bedzie ciezko, ale juz przy 3-5 tysiacach nie bedzie problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pieprze, 150tys bierzesz na 30 lat z ratą 800zł/mc? to spłacisz 288tys! masakra jakaś ja bym sie nigdy nie dał tak uwiązać, a uwierz, ze jak sie pracodawca dowie ze wziełas kredyt hipoteczny to cie tak zacznie wykorzystywac ze sie zesrasz, znam pare takich przypadków, pracodawca wtedy wie, ze ten pracownik nie moze stracic pracy bo inaczej nie wyrobiłby na raty, a wiec ten pracownik zrobi wszystko byleby utrzymac prace. 30 lat ucisku, 30 lat ciągłego strachu czy dasz rade to spłacac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tez fakt ze w firmach tylko wypytują czy ktoś ma dlugi albo kredyty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11,04 gosc ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też się zgadzam, co innego gdyby założyła własny interes, wtedy byłaby niezależna i nikt by tego nie wykorzystywał, że jest uwiązana kredytem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
Macie racje, do tego nie dość że rata kredytu to jeszcze czynsz może wzrosnąć. Jest jeszcze opcja bym wyremontowała sobie dom po cioci. Nie jest to żadna rudera ale wymaga wymiany instalacji, nowych tynków, podłóg, urządzenia wnętrza. Okna już wymieniłam dwa lata temu. Koszt całkowitego remontu wraz z zagospodarowaniem działki to jakies 50 tys na podstawowe rzeczy. Mogłabym obyć się bez kredytu i spełniłabym marzenie o kupieniu SUVa może jeszcze przed 30 tką ;-) Życie bez stresów. Nie chciałam mieszkać w domu, uważam że sama kobieta w domu to zły pomysł, ale w tej sytuacji jest to jedna z najtańszych opcji. Za taki czynsz 300 zl /mc ogrzeję dom i zapłacę rachunki. Działka jest bajecznie duża, można ją bardzo ładnie zagospodarować. Macie rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no akurat w to, że za 300zł czynszu ogrzejesz dom, to nie wierze sory, ale chyba nie masz zielonego pojęcia ile kosztuje utrzymanie domu, poza tym dom to ciągła skarbonka, no i jeszcze ogrom pracy wokół tego by dbac o działke, trawniki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
NO i nie będę musiała się użerać z sąsiadami (nie wiadomo jacy się trafią) i życie na powierzchni większej niż 40 m2 też przemawia za domem. Tu będę miała duży salon, sypialnie , ogromną kuchnię z jadalnią, i jeszcze ja dole pokój dla dziecka (może kiedyś :P ) I dwa pokoje na poddaszu (niepotrzebne ). Ogród już zaczełam porządkować. Można to naprawdę pieknie urządzić bez pętli na szyi :) A za 1100 miesięcznie to utrzymam dom, kupię jedzenie dla siebie psa, kota, i jeszcze auto zatankuję i utrzymam. Reszta dla mnie, na piekne przedmioty, podróże, życie. Że też ja w ogóle pomyślalam o kredycie !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
Trawnik to jedynie koszenie i nawadnianie Nie chcę kwiatów czy innych czasochłonnych roślinek Właśnie te 300 zł/mc to już liczę jak dom będzie wyremontowany i jak nowy. To na samo ogrzewanie i rachunki. 50 zl net, 50zł prąd, 50 zł gaz , ogrzewanie kominkowe , drzewo mam swoje, owocowe. Liczę jedynie koszty przygotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ci radzę, abyś nie czekała ani dnia więcej bez sensu jest cierpieć kolejne 2 lata i ciułać kasę, bo nie wiesz czy doczekasz mieszkania. jak tego pragneisz to działaj juz teraz, widocznie to najlepszy dla ciebei czas ja też jestem sama i akutalnie siedzę właśnie w moich ślicznym mieszkanku. byłam gotowa na kredyt, ale u mnie ułożyło sie inaczej. tak się złożyło, że po studiach wyjechałam na rok do uk i tam pracowałam po 12 h dziennie, zero przyjemnosci itp. i odłożyłam trochę kasy. jak wróciłam do kupiłam okazjonalnie mieszkanie w kamienicy do remontu.za gotówkę. wyremontowałam spokojnie, własnymi siłami w większości, mieszkając już na swoim a po 3 latach sprzedałam z dużżżżym zyskiem i za całą tę kwotę kupiłam śliczne mieszkanie, w którym właśnei siedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
radze ci abys najpierw dorosła emocjonalnie i wiedziała czego chcesz od życia, bo narazie to w ciągu 20 minut zmieniłas zdanie o 180 stopni i jeszcze sama rzucasz argumentami jakie to głupie co myślałaś 20 minut wcześniej. p.s. opcja z domem ciotki najlepsza jesli nie boisz sie mieszkać sama w domu i tych wszystkich prac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcja z domem milion razy lepsza. Ale nie licz, że zapłacisz po 50 zł za prąd i gaz. Wiem co mówię. Po 100 zł to minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
Po prostu uświadomiłam sobie, że to nie kredyt na wakacje tylko 30 lat spłacania wysokich rat. Za te pieniądze utrzymam siebie i dom. Wolałabym mieszkać w mieście ale widzę, że nie mam wyjścia. To najbardziej racjonalne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
Mieszkałam tam czasem w wakacje i na takim poziomie miałam rachunki ale ok, faktycznie mogą być wyższe. To i tak taniej niż w mieście, gdzie samych opłat pewnie 500 zł + kredyt. Ktoś policzył ile spłacę faktycznie i na 30 lat to suma zawrotna. Powiem szczerze, że się przestraszyłam, doliczyć do tego trzeba ewentualne zmiany cen, wart. nieruchomosci, walut itd. Przerażające. Ok, po to tu przyszłam. Wiem, że sama nie zdecyduję się na taki krok. Jeszcze jak sa dwie osoby to ok. Ale ja póki co jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze, po co ci kredyt ale nie boisz sie mieszkać sama na wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam kredyt, to wiem co to znaczy, takie więźienie finansowe. więcej nie chce żadnych kredytów i tobie to samo radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskaiska23
Wychowałam się na wsi , mam psa obronnego i często na działce jestem z nim sama i nigdy nie miałam niebezpiecznej sytuacji. Doszłam do wniosku, że bardziej boję się niewoli finansowej niż życia w domu na wsi. Dokładnie, kredyt to więzienie. Zresztą mnie nie stać na taki duży kredyt. Mówię, sama sie boję. Pomimo tych wyjść awaryjnych. To co wydałabym na 10% wkładu własnego spokojnie starczy na wymiane wsystkich instalacji. Tu nie ma nad czym się zastanawiać. Gdyby to byla budowa od podstaw to ok - szaleństwo Ale w takiej sytuacji dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mtylko dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ładuj sie w kredyt , to ostatecznosc bądź wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×