Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciąża, praca, zwolnienie a plotki

Polecane posty

Gość gość

Witam was, nie raz ta strona mi pomogła, mam nadzieję, że jakoś doradzicie mi teraz. Pracuję w Biedronce. Od kiedy zaczęłam pracę zaczęły się problemy. Na kawie z koleżankami, na szkoleniu przy przyjęciu do pracy (była nas trójka) poruszałyśmy swoje prywatne tematy. Napomknęłam, że już 2 lata staram się o dziecko i nic nie wychodzi. W tym czasie mogły usłyszeć to też osoby już pracujące będąc na przerwie (mój błąd rozwinięcia języka). Podpisałam umowę, zaczęłam pracę. W ciągu 3mies byłam 2razy na L4. Raz z powodu choroby synka (zapalenie płuc) drugi raz z powodu swojej choroby- zwolniłam się w momencie gdy już nie byłam w stanie siedzieć przy kasie z 40 st, gorączki. Po powrocie do pracy (wbrew lekarzowi poprosiłam o krótsze L4 bo bałam się zwolnienia) usłyszałam, że wcale chora nie byłam bo wolne dostałam tylko 4 dni. Na domiar złego do pani kierowniczki doszły słuchy, że chcę zajść w ciążę bo dostałąm się do biedronki. Oczywiście zaprzeczyłam bo nijak się to miało do moich prawdziwych słów na temat planowanej ciąży (która jak mówiłam, nie miała miejsca mimo 2 letnich starań). Los zechciał, że w ciążę zaszłam. Dostarczyłąm zaświadczenie o ciąży, dostarczyłam L4 ( biedronka nie jest w stanie zapewnić miejsca pracy dla pracownicy ciężarnej dlatego kierownictwo od razu prosi by iść na zwolnienie). Lekarz z powodu częstszych kontroli (plamienie itd) nie wystawia mi zwolnienia na cały miesiąc a na max 15dni i później następne by zachować ciągłość. Przez to doszły mnie plotki nie tylko od osób z mojej biedronki ale też od osób z innych biedronek, że coś ściemniam z tą ciążą i ta KONKRETNA kierowniczka sieje zamęt, plotki i śmieje się mówiąc, że czeka na moje kolejne L4. Pracownicy innych biedronek "poufnie" mówią mi, że na biedronkach w moim mieście jestem skreślona i marne szanse żebym po macierzyńskim znalazła pracę w innej biedronce niż ta w której pracowałam. Stąd moje pytanie... Kiedy plotki i takie gadanie przez daną osobę nie są już tylko plotkami a pomówieniem/ mobbingiem? Przecież już mam marne szanse by wrócić do pracy, którą szczerze mówiąc polubiłam.... Właśnie przez plotki tej jednej osoby (na dowód tego co gada mam kilka zapisanych rozmów z innymi pracownikami na ten temat gdzie otwarcie mówią co kto mówi). Jak reagować i co zrobić? Mój mąż wariuje ze złości- sam zna ze słyszenia ową kierowniczkę. Proszę powiedzcie mi... jak zareagować by chociaż zakończyć takie plotki na temat mój i mojej ciąży i jednak mieć szansę by wrócić do tej pracy- jednak w innym markecie tej sieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, jestem radcą prawnym i według mnie to, co wyprawia kierowniczka nosi znamiona pomówienia, a już na pewno stanowi naruszenie Twoich dóbr osobistych. Co za tym idzie masz możliwość podjąć kroki na drodze cywilnej oraz karnej. Najlepiej udaj sie do profesjonalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna idiotka, że też one mogą się tak mnożyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomówienie że jest w ciąży? weź się zasyanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość rozumiem, że masz odpowiednie wykształcenie prawnicze aby ze mną dyskutować? jeżeli tak to zapraszam tylko najpierw sie zaloguj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pójdziesz na drogę sądową to i tak już będziesz skreślona bo kierownicy innych sklepów będą się ciebie bali. Jednak jeśli bardzo zależy ci na ukaraniu kierowniczki to jak najbardziej możesz spróbować. W końcu jest mnóstwo marketów, w których możesz się zatrudnić, gwarantuję ci, że tam też możesz spotkać ludzi których polubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam też, że plotek już nie ukrócisz, a im bardziej będziesz zaprzeczać tym mniej będą ci wierzyć. Niestety tak to działa w społeczeństwie. Nikogo też nie jesteś w stanie zmusić do nie obgadywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź kobieto wrzuć na luz masz L4 to siedź na nim a nie szukaj sobie problemów. widac zie ci sie nudzi. I tak nic nie zmienisz, niech sobie gadają co chcą, a po macierzyńskim szukaj innej roboty i koniec. Co ty w ogóle chcesz osiągnąć? oczekujesz przeprosin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podajesz żadnych konkretów- co właściwie kierowniczka mówi? Bo to że się śmieje że "czeka na kolejne zwolnienie"- no, bo czeka, kolejne zwolnienie będzie, a że się śmieje z tego, to raczej sobie dopowiadasz... To że masz zapisy rozmów z innymi pracownikami to również żaden dowód, bo równie dobrze i oni mogą koloryzować, interpretować na swój sposób. Jeśli faktycznie chciałabyś dochodzić swoich praw w sądzie pracy i oskarżać kierowniczkę o mobbing, (tutaj raczej o naruszenie dóbr osobistych) to byliby przepytywani przede wszystkim współpracownicy którzy do Ciebie pisali- uwierz mi że po czymś takim nie byłabyś w pracy mile przyjęta... Nie piszesz nic konkretnego, wszyscy "poufnie" dają Ci coś do zrozumienia, rozumiem że czujesz się niefajnie bo twoja ciąża być może nie została pozytywnie odebrana, mało kto zresztą skacze z radości na wieść o ciąży pracownika, ale przesadzasz, bo właściwie nie masz się czego przyczepić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak ludzie nie mają problemów, to muszą sobie je na siłę wymyslac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dessi23
wiesz co poradz sie jakiegos prawnika bo niektore prawa sie zmienily od 2015 roku :) popatrz sobie tutaj http://praca.gratka.pl/raport piszą bardziej fajnie o roznych rodzajach zwolnien i jakie prawa przysługują pracownikowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli czujesz się niesłusznie oskarżana i wysuwane są przeciwko Tobie niesprawiedliwe oskarżenia i zwolnienie skontatuj się z radćą prawnym, polecam Panią Katarzynę Zadrożną. Powie Ci co możesz zrobić, jakie kroki prawne poczynić i czy masz szansę wygrać sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`nastepna krowa rozplodowa ktora myssli ze przesiedzi cala ciaze na l4 a potem wszyscy ja radosnie powitaja z powrotem w pracy taki chuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w biedronce, jesli w ciagu 2 mies. bylas 2 razy na ZL i jeszcze zaszlas w ciaze to gratuluje.. A wiesz że na twoje miejsce musiał ktos przyjść w dniu wolnym do pracy bo musi byc obsada. Ktos mial plany a ty je zepsulas. Proste. A propo ja tez bylam w ciazy i nie rzuciłam zwolnienia. Mozna wytrzymac zanim kogos nowego wyszkola. Przecież nie trzeba ciagle dźwigać bo jest cos takiego jak kartonowanie, zamiatanie itd. Pracuje 9 lat wiem co mówię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowałam na produkcji , miałam pare problemów i też jednej cos powiedziałam . Potem zaszłam w ciaze i tak plotkowano o mnie , ze to niby nie mojego tż dziecko . Wyszło , że pół miasta o tym gadało a moj tż dowiadywał sie tego od innych osób , potem niby że szykanuje jego znajomych . Mdlałam przez to w pracy az w koncu powiedziałam tej osobie , że jesli nie przestanie to ide do sadu , mam ciaze zagrożona i jak sie coś stanie to ona za to odpowie , bo to jest mobbing i psucie opini publicznej . Osoba ta mnie przeprosiła , ale plotek nie da sie cofnac . Najlepiej pogadaj z ta osoba i powiedz , że podejmiesz odpowiednie kroki jak tego nie odkreci , troche postrasz Jak od razu zaczniesz działac inni uznaja cie za osobe konfliktowa i nie bedziesz miała gdzie wrócić . Ruszysz g****o , zacznie śmierdziec ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w biedronce, jesli w ciagu 2 mies. bylas 2 razy na ZL i jeszcze zaszlas w ciaze to gratuluje.. A wiesz że na twoje miejsce musiał ktos przyjść w dniu wolnym do pracy bo musi byc obsada. Ktos mial plany a ty je zepsulas. Proste. A propo ja tez bylam w ciazy i nie rzuciłam zwolnienia. Mozna wytrzymac zanim kogos nowego wyszkola. Przecież nie trzeba ciagle dźwigać bo jest cos takiego jak kartonowanie, zamiatanie itd. Pracuje 9 lat wiem co mówię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu wyżej , temat nie jest o pracy i zwolnieniu tylko o oszczerstwach i pomówieniach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×