Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obrzydliwe_życie

Czy tylko ja jestem przygnębiony i rzygam swoim życiem

Polecane posty

Gość obrzydliwe_życie

???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez bo ciagle wszystko psuje wiec mam dosyc siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
ja tak samo,zgniłem już od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile masz lat jesli mozna spytac?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
Można spokojnie powiedzieć,że 20,bo półtora miesiąca zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierdolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie masz sie co zalamywac chcialabym byc w Twoim wieku (ja 27) duzo jeszcze szans przed Toba zapewniam :) tak Ci sie teraz tylko wydaje ze wszystko bezsensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wyluzuj zycie jest bardzo krótkie nie warto się katować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
domyslam sie ale trzeba byc silnym niewiem o co konkretnie chodzi to trudno mi cos doradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
Jeśli pytasz szczerze,to odpowiem : o wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh ale pewnie przedewszystkim rodzina cos mi sie zdaje bo jak czlowiek przynajmniej w domu ma wporzadku to do takiego zalamania niedochodzi wiem cos o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o w morde ja mam 35 lat i jestem wogole zdziwiona ze 20 latek moze byc juz tak zgorzknialy i smutny. Kiedy ja mialam 20 lat cieszylam sie zyciem bo mlodoscia trzeba sie cieszyc a zapewniam cie ze nie mialam latwego zycia (dorastalam wsrod patologii, nie mielismy nawet toalety w domu, awantury, alkohol, przemoc i glupota moich domownikow to byl chleb powszedni plus wiekszosc mojej mlodosci przezylam nie zaznawszy milosci ani bliskosci mezczyzny) W wieku 23 lat wyjechalam za granice. Depresja dopadla mnie kilka lat temu. Nie daj sie ponurym myslom chlopie! Ostrzegam cie bo poznalam na swojej skorze czym grozi identyfikacja ze smutnymi myslami, ciagle tworzenie napiecia i walka ze soba. Nie wierz swoim myslom, nie patrz na zycie tak jakby caly czas mialo przynosic ci tylko dobre "rzeczy". Problemy i wyzwania beda pojawialy sie zawsze. Zawsze. Nie ma od tego ucieczki. Zacznij rozwijac sie duchowo, polecam ci nauki Eckharta Tolle to wspanialy nauczyciel duchowy, wygoogluj sobie i poczytaj, spraw sobie jedna z jego ksiazek. Nie czekaj az zycie podsunie ci cos pozytywnego, zacznij zmieniac swoje myslenie o zyciu i o sobie samym i nie stawiaj sobie warunkow w postaci: "jak juz poznam milosc", "jak w moim zyciu sie wreszcie polepszy" itd.. zacznij juz teraz i przede wszystkim nie daj sie wciagnac ponurym myslom, obserwuj je z pozycji widza i akceptuj ze przychodza ale nie daj sie wciagnac, niczego nie osadzaj, pozwol im chwile zaistniec i odplyna. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh ale pewnie przedewszystkim rodzina cos mi sie zdaje bo jak czlowiek przynajmniej w domu ma wporzadku to do takiego zalamania niedochodzi wiem cos o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
Niestety,strzeliłaś w 10 . W domu wiecznie byłem przedmiotem wyładowywania frustracji przez swoją rodzinę(od urodzenia praktycznie) .Nigdy nie oberwałem fizycznie,ale często wysłuchiwałem jakim to jestem chujem i śmieciem od najmłodszych lat(od kiedy pamiętam) . A to frustracje matki z pracy(w której była wzorowa) a to inne rzeczy.Nie mam dziewczyny,która by mnie wsparła i była oparciem w trudnych chwilach(która by zechciała kogoś z trudnym charakterem),wiecznie użeram się z rodzinką.Na cholerę mi taka egzystencja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
Nigdy w swoim życiu nie miałem w sobie tyle agresji i frustracji co teraz.Ja nie tylko o tym myślę,ja to czuję od środka.Momentami jakąś nienaturalną chorą negatywną energię+gnicie od wewnątrz.Nienawiść i złość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
domyslilam sie przydaloby Ci sie poznac jakis znajomych ,przyjacioł wtedy duzo latwiej radzic sobie z zyciem .. bo zycie w samotnosi jest straszne i chlopak/dziewczyna tego nie zalatwi bo to ulotna rzecz a przyjaciele zostaja trzeba otworzyc sie na ludzi nie ma innego wyjscia i po wielu porazkach na pewno sie uda tylko trzeba walczyc z brakiem poczucia własnej wartosci bo to najwieksza przeszkoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chociaz wiem ze to co mowie wydaje sie abstrakcyjne bo przyjaciol na zawolanie nie ma ale trzeba sie otworzyc na ludzi ..na pewno to nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
To nie jest tak,że nie mam znajomych,mam ich sporo,jednakże pytanie,co z tego?Oni znają mnie zadowolonego,uśmiechniętego,żartobliwego,a nie wiedzą o mnie prawdy i raczej nie zamierzam im jej ujawniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
I co z tego,że w miejscu gdzie studiuję,jak spotykam się ze znajomymi jestem taki jak mówiłem,skoro wieczorami,nocami ,gdy jestem sam,czy też tak jak teraz u siebie podczas przerwy świątecznej cierpię i mam straszne myśli.Myślę sobie np.że gdybym zdechł to nic by się nie stało,nikt by nie przyszedł na pogrzeb,że nigdy nie byłem dla nikogo najważniejszy w życiu,nigdy nie kochałem i nie byłem kochany itd,itp.Te myśli mnie męczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od początku okresu nastoletniego na chłopaka zaczyna działaś testosteron, który powoduje powstanie negatywnych emocji. To jest normalna fizjologia, przejdzie z wiekiem, chyba, że zrobi jakąś głupotę w między czasie. Depresja u 20-latka jest normalna. Powinien zająć się aktywnością, która nie pozwoli mu na depresyjne myślenie, a sukcesy tamże poprawią mu humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za młodu testosteron + brak wyładowania = depresja Przed 40tką zaczyna się ryzyko zgonu na zawał serca. Fajną perspektywę mamy my, faceci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh bardzo dobrze Cie rozumiem w Twoim wieku mialam takie same odczucia ale znajomych to mozna miec duzo do zabawy i tyle mozec posrod ludzi ktorych znasz jest osoba co jest nie tylko do zabawy ale tez do porozmawiania o problemach zyciu? ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
Szczerze to ciężko powiedzieć ,czy kogoś takiego znam ,wiem jedno,bez osoby wyjątkowej długo już nie pociągnę.C*****o wiecznie żyć ze świadomością,że nie ma osoby,dla której by się znaczyło coś więcej . Facet z 00:38 stwierdził,że testosteron+brak wyładowania =depresja. Jednakże nie tylko o to w tym życiu chodzi,ponieważ człowiek posiada dwie sfery,duchową i fizyczną .Jak dusza jest zdrowa to ciało też i odwrotnie.U mnie tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a bzykasz troche czy nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa wyladowanie to kwintesencja szczescia z deka to prymitywne.. a z jakich stron jestes..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
Brak wsparcia,uczucia,osoby,która mogłaby sprawić,że mógłbym zacząć wreszcie wierzyć w siebie i być szczęśliwym,jest dla mnie tylko gwoździem do trumny w całej tej sytuacji.Brak kogokolwiek ,na kogo mógłbym przelać swoje uczucie,jest zabójczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyładowanie pomaga zwalczyć depresje, nie o szczęście mi chodzi. Szczęście każdy nosi w sobie, tylko trzeba je odnaleźć. Większość z nas szuka go na zewnątrz, w rzeczach, osobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwe_życie
północnych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aga 27. no to wlasnie pytam skad jestes bo mam i mlodszych znajomych , wiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×