Czy to juz feminizm! Co to wlasciwie jest?

I tylko nie zaczynajcie o "swoich pasjach", bo nie wiem jaka to pasja której nie można mieć jednocześnie pracując.

oho, zabolało? to, że ty harujesz za tyle, to nie znaczy, ze marzeniem każdej kobiety jest harowanie jak murzyn za takie marne grosze. a teraz zadław się własną zawiścią, bo są kobiety, które mogą pozwolić sobie na nie pracowanie.

ja pisalam ostatni post.wiadomo,ze zadne malzenstwo nie jest idealne,nawet po klotni z mezem mam komfort,ze mam swoje pieniadze,nie wyobrazam sobie,zeby najpiewr ostra dysusja a ja za chwile prosze o kase na tampony:P

myślę, że to Ciebie boli, a nie tamtą kobietę. Mnie by było wstyd, że moją dorosłą, sprawną dupę ktoś musi sponsorować...a chyba na tym takie małżeństwo polega.

Potem stoi taka nad mężem i żebrze żeby jej dal na szminke albo podpaski.

Swoją drogą, fakt, że gdybyś miała mieć pracę to mogłabyś mieć tylko tę za najniższą krajową bez możliwości awansu też wiele o tobie mówi...

Co jak co, ale zawsze śmieszy mnie takie głupie pieprzenie, ze jak ktoś nie pracuje to siedzi w domu i cały dzień ogląda tv itd. Skąd ty możesz wiedzieć co ktoś robi w domu? Wiesz tylko, że nie pracuje i nic więcej. Nie wiesz gdzie wychodzi, wyjeżdża, z kim się spotyka, jakie ma zainteresowania, hobby, czy realizuje jakieś pasje/marzenia itd. Nie jest to lenistwo (bo dba o dom, codziennie gotuje partnerowi, sprząta, zajmuje się dzieckiem), a jedynie brak ambicji zawodowych - owszem, ale nie każda przecież musi je mieć. Tak samo jak nie każda musi mieć męża czy dzieci.

No i co z tego, skoro żeby te hobby realizować i się z kimś spotykać (chyba po godzinach pracy...o ile znajomi nie są równie "produktywni") musi prosić o kieszonkowe. To jest żałosne, sorry, ale nie można poważnie patrzeć na dorosłą osobę która jest zależna od cudzych pieniędzy.

Nie ma czegoś takiego w naturze ze zwierzę samo nie zdobywa pokarmu. Samice wszystkich gatunków poluja.

nie, to ją coś boli, bo to ona założyła temat i pluje jadem na niepracujące. to jest sprawiedliwy układ, jedna osoba pracuje, druga odciąża tą pierwszą w obowiązkach domowych, zajmuje się domem i przygotowuje posiłki.

Lepiej zarabiać cokolwiek niż nie zarabiać nic i być permanentnie bezrobotną babą na utrzymaniu męża. A bogatych ludzi stać na pomoc domową, ambitne kobiety wolą realizować się zawodowo niż jeździć na mopie...Taka prawda, w domu zostają kobiety głupsze, które by sobie nie poradziły na rynku pracy.

o dom można dbać pracując (jakoś większość ludzi sobie radzi), a opanowanie podstawowych czynności zapewniających przeżycie nie jest specjalnym osiągnięciem. I tak jesteś w sytuacji, że padniesz z głodu jak ktoś nie kupi ci jedzenia, więc jakbyś nie umiała go nawet przyrządzić to byłoby już śmieszne...

tu chyba jakieś gimnazjalistko sie wypowiadają ...:D a te porównania ...:D

No i te kury domowe szybko nudzą facetów..Koleżanki z pracy wydają im się ciekawsze, atrakcyjniejsze, bardziej obyte...

rzeczywiście i rozwody są pośród małżeństw w których kobieta nie pracuje . tylko i li :D

Gosciu z 17.24- tego nie sugeruję. Mężczyzna prawdziwie kochający kobietę, nie jest ani jej panem, ani wladcą, ani pracodawcą, ani wrogiem. Jest wspierającym przyjacielem, partnerem, najblizszą osobą, wspólpracujacą w zwiazku, malzenstwie. Autorka widocznie nie spotkala takiego męzczyzny, bo gdyby spotkala, to byloby dla niej naturalne, ze i pracuje zawodowo i w domu, tak jak i partner, i zawodowo, i w domu. Trzeba być niepewną siebie gaską, by bac się tzw.dominacji męzczyzn w związku. Trzeba używac rozumu, by wybrac odpowiedniego męzczyznę na partnera. Takiego, który duzo umie, stale się uczy, nie ma lenia w d...., i traktuje swoją kobietę z szacunkiem i atencją.

Najbardziej idiotyczne te niedowartościowane kurki, które używają idiotycznych hamerykańskich zapożyczeń typu home manager. Tak jak pijaczek spod monpolowego jest Brand Managerem Żubra.

Małżeństwo to współodpowiedzialność także finansowa za dobrobyt. Zdrowa i zdolna do pracy osoba, która się od tego uchyla, jest kiepskim partnerem i po prostu żeruje na drugiej osobie. Co innego jak ktoś zachoruje, itp. ,wtedy normalny jest związek z jednym żywicielem.

"prosić o kieszonkowe" :) tak samo jak facet prosi ją o np. uprasowanie czy o ugotowanie czegoś... Daruj sobie takie pisanie, to nie jest żadne "proszenie" bo jeśli facet zgadza się na taki układ to po prostu normalnie daje jej pieniądze jak ta ich potrzebuje. I owszem, musi was cos boleć, w prawie każdym tego typu temacie, część pracujących (choć nie wszystkie, bo są i te normalniejsze i mniej ograniczone) musi koniecznie wylać jad na te niepracujące. Czego kompletnie nie rozumiem, mnie kompletnie nie obchodzi jak ktoś żyje, każdemu pasuje co innego. Tak samo jak i są faceci, którzy są utrzymywani przez swoje kobiety, no i? Skoro im tak dobrze to niech tak sobie żyją.

Nie po to się kształciłam, żeby ograniczać się do ogarniania domu. To nudne i mało rozwijające. Przecież zajmując się domem, można dostać fizia. Wolę zlecić to zewnątrz i mieć spokój.

"...Taka prawda, w domu zostają kobiety głupsze, które by sobie nie poradziły na rynku pracy." xx Taka prawda, że jesteś IDIOTKĄ :D Każdy znajdzie jakąś pracę jeśli zacznie jej szukać, ale niektórzy po prostu nie chcą, nie czują potrzeby realizacji zawodowej. Jeżeli mogą sobie pozwolić na niepracowanie to korzystają z tego. Jeżeli nie mogliby to wtedy oczywiście musieliby iść do pracy. Czego nie rozumiesz?

Nie wierze w to co co pisza kury domowe. Znam osobiście takie suki. Są tepakami, nie potrafią z dziećmi lekcji odrobić , są za głupie żeby dodawać ułamki, siedzą w domu i nic nie robią pozytecznego, czytają gazety i oglądają durne filmy. Maz jest zaszczutym pantoflarzem z kagancem na pysku. Nie uwierze ze to nie jest patologia bo znam z życia takie przykłady.

"A bogatych ludzi stać na pomoc domową" yyy to chyba nie o polsce piszesz :) tutaj mało kogo na to stać co by nie mówić, nawet jeżeli oboje partnerów pracuje

a najlepsze jest ot że KAŻDY , np prawie każdy ma takie etap w życiu - dłuższy / krótszy kiedy nie pracuje - z rożnych powodów . I co wtedy ? wasza wartość nawet w waszych własnych oczach spadnie do zera bo " nie robicie kariery " ?:)

aka prawda, że jesteś IDIOTKĄ smiech.gif Każdy znajdzie jakąś pracę jeśli zacznie jej szukać, ale niektórzy po prostu nie chcą, nie czują potrzeby realizacji zawodowej. Jeżeli mogą sobie pozwolić na niepracowanie to korzystają z tego. Jeżeli nie mogliby to wtedy oczywiście musieliby iść do pracy. Czego nie rozumiesz? Akurat zdanie kury domowej z najniższej grzędy mnie nie obchodzi. A potrzeby realizacji zawodowej nie czują kobiety pozbawione intelektu i ambicji. Jak kogoś stać, to bierze pomoc domową, bo zajmowanie się domem to nuda , strata czasu a w państwach zachodnich nawet klasy średnie maja pomoce domowe, tylko biedota zajmuje się domem sama.

Nie wierze w to co co pisza kury domowe.--a to akurat nie jest kwestią wiary . a język jakim się posługujesz aż nadto świadczy ,ze szczyt twojej kariery to praca za minimum . Ale czujesz sie lepsza bo pracujesz ....ło matko ...

a nudny człowiek nudzi wszędzie - siebie i innych.

Akurat używanie wulgaryzmów nie świadczy o człowieku ani o jego inteligencji. Ale nie będę ci tego tłumaczyć bo juz nie raz udowodniłas ze masz drewniany łeb mohera

Nie znam ciekawych ludzi, którzy siedzą w domu z wyboru i braku pomysłu na siebie. Kury domowe to najnudniejszy gatunek, nawet ich mężowie to często otwarcie przyznają i uciekają w..nadgodziny, wyjazdy ze znajomymi...byle jak najdalej od domu.

Tak samo i niektórzy twierdzą, że np. kobieta, która nie chce dziecka jest mniej warta, że jest wybrakowana. Choć ja tak nie uważam, bo każdemu co innego daje szczęście, to jednak nie brakuje osób, które tak twierdzą (i nie są to tylko kobiety). Uznawanie kobiet nie pracujących za "gorsze" to tylko wasza subiektywna opinia i nic więcej. Każdy ma inne zdanie na ten temat. Więc nie narzucajcie swojej opinii innych.