A gdyby bylo jutro ktorego nie bedzie

zimo przylgnelo do szyby przemiszane z mrokiem. nie lubie zimy a ciemnosc pozbawia mnie resztek zaciecia do zycia. pomimo tego, ze kazdy nastepny dzien bedzie w miare przwywidywalny przez co powinnam podda sie, cos kaze mi czekac na odpowiednia chwile. chwile viktori, w ktorej oczyszcze sie zupelnie. rozwine skrzydla, powiem: jak sie masz, bo ja swietnie...

jest tyle madrych annalow, zawirajacych wiadze od cennej i madrej do zupelnie becelowej a wcale nie minimalnej objetosciowo. nie przeczytalam jeszcze ksiazki : jak skutecznie zapominac emocjonalne hiroszimy? jak nie poddac sie zgorzknieniu, ktore towarzyszy emocjom az do ich ujscia? jak po takiej zagladzie nie szukac ponownie, niemal bezwolnie tak silnie uzalezniajacych doznan?...

szczerze mowiac sama nie rozumiem tego co niekiedy dzieje sie wokol mnie. jak szybko zapadam ludziom w tkliwa czesc serca przeznaczona dla osob naprawde bliskich. potem zas, jak szyko potrafia mnie oni zdewaluowac w swoich uczuciach. znienawidziec z rowna sila z jaka kochali. tak naprawde, zna mnie garstka ludzi, przed nimi nie boje sie nie zaslaniac oczu bo to chyba w nich siedzi to co przysparza mi tylu problemow...

z tym problemem to do psychologa:)

bezsennosc moja przyjaciolko. ciebie znam chyba najlepiej, bo jeszcze z czasow octu i musztardy na wszelkie smutki. szuste pietro w oddali rury cieplownicze galcace brzydota karaiobraz. w radyjku leci swiezy podmuch: the power of low. to nic ze mono, wtedy kady mial mniej wiecej po tyle samo. a ja od zawsze bylam smutasem, to nie wada, to natura. inne nie bede...

uuu coraz gorzej z toba :D

oto stoje przed rokiem znamiennym. rokiem roztrzygniec. rokiem burzenia i budowania. nie mam juz ochoty na wszelkiej masci wysokie wzloty i bolesne upadki. doroslosc a raczej rozsadek do niektorych przychodzi kilkakrotnie bo sie nie dopukal. chyba sie zaliczam do tych niektorych. oto tak. idzie nowe idzie pewne.